Czy ten ptak…

Nowatorska walka z gawronimi kupkami w siedleckim parku niezmiernie zajmuje opinie publiczna.
Przypomnijmy: gawrony opanowaly starodawny park, czujac sie tu jak u siebie w domu. W koronach drzew az czarno bylo od ptasich gniazd. Za to na asfaltowych alejkach bielilo sie gruba warstwa ptasie guano. I niby to sama natura, ale spacerowiczów w cienistym parku bylo coraz mniej. Zadna to bowiem przyjemnosc i romantyzm, gdy na czolo, glowe, plecy leci z góry gawronia kupa. Plask!
Co by tu uwic…
Na gawrony sprowadzono wiec sokoly, drapiezne ptaki, których zadaniem bylo przeganianie czarnego stada z parku. Do ptasiej ganianki wybrano okres, w którym porzadne samiczki wdziecza sie do samczyków, by wspólnie uwic gniazdko. Instynkt jest tak silny, ze dla ptaszków liczy sie czas. Przeszkadzajace w wiciu gniazda sokoly mialy spowodowac to, ze owoz wicie przeniesie sie w inne okolice. Park w ten sposób znowu stanie sie miejscem upojnych i romantycznych spacerów.
Zmaganiom sokolów z gawronami bacznie przygladaja sie siedlczanie. Caly czas dochodza do nas sygnaly i pytania, czy kosztowna akcja, aby przynosi rezultaty. Operacja kosztuje bowiem budzet miasta 70 tys. zlotych.
– Przeciez widze, ze na obrzezach parku wrony uwily gniazda – denerwowal sie siedlczanin. – Jest to juz czas, kiedy nie mozna ich sciagac.
Wypusc ptaka
Ciekawy list przyslala tez do nas Paulina, która wybrala sie z tata na spacer po parku.
„Na poczatku bylo bardzo milo. Ale potem weszlismy w glówna aleje i uslyszelismy skrzek gawronów. Widzac lecace odchody, urok spaceru zbladl. Miasto zaplacilo sokolnikowi, aby tak nie bylo. Faktycznie widzialam sokola, ale siedzial on na rece wlasciciela. Mój tato powiedzial na zarty do dwóch siedzacych panów, zeby nie meczyli go i wypuscili. Jeden pan odpowiedzial: niech pan wypusci swojego ptaka. Wiec spytalismy, dlaczego pan jest taki niemily, a on powiedzial, ze denerwuja go przechodzace osoby. On tu siedzi od 6 rano i nie odpoczywa, tak jak my. A przechodzacy ludzie zadaja mu glupie pytania. Odeszlismy. Zobaczylismy jeszcze w samochodzie dwa ptaki. Czy miasto placi sokolnikowi za to, zeby siedzial? Czy ten ptak nie powinien latac?”
Efekty
Sokolnicy pracowali w parku do konca kwietnia.
– Efekty akcji ploszenia gawronów sa! – zapewnia Joanna Skolimowska-Szpura, rzecznik Urzedu Miasta.
Podaje liczby: w parku srednio co roku mamy okolo tysiaca gawronich gniazd. Po akcji ploszenia szacuje sie, ze pozostalo okolo 300 gniazd, w których moga byc zlozone jaja i 150 gniazd pustych.
– Otrzymalismy pozwolenie na ploszenie ptaków az do sierpnia, tylko juz za pomoca aparatury biofonicznej. Ptaki nie beda mialy komfortowej sytuacji i moze sie okazac, ze z jaj nie wylegna sie mlode, bo bedzie zbyt malo czasu na wygrzanie jaj – mówi pani rzecznik.
Wiadomo juz, ze wiekszosc gawronów przeniosla sie na obrzeza Siedlec i poza granice miasta. W parku pozostaly gniazda w okolicach ulicy Prusa i amfiteatru. Miasto bedzie kontynuowac akcje takze w przyszlym roku. Wtedy efekty powinny byc jeszcze bardziej widoczne.