REKLAMA
6.9 C
Siedlce
Reklama

Zabieg na raty

Jak to mozliwe, by w dobie operacji laserowych, precyzyjnych zabiegów laparoskopowych (które sa juz standardem), rozkladania organizmu czlowieka na czynniki pierwsze za pomoca tomografu, rezonansu i innych osiagniec techniki – pacjent cierpial potworny ból tylko dlatego, ze jeden lekarz odsyla go do drugiego lekarza, ten do trzeciego, a ten znowu do pierwszego? Warto dodac, ze odsylany pacjent ma dlon naszpikowana opilkami po wybuchu petardy.
Spózniony fajerwerk
Nasz pacjent, wbrew pozorom, nie jest mlodzikiem upajajacym sie piromanskimi eksperymentami. To ojciec doroslego syna, spokojny, zrównowazony mezczyzna.
– Na sylwestra kupilismy sztuczne ognie. Nie wszystkie odpalilismy. Zostala jedna spora petarda – wspomina. – Schowalem ja do skrzyneczki w garazu. Mam tam maly warsztacik. No i zapomnialem o niej.
Petarda sama o sobie przypomniala niemal pól roku pózniej. Zblizal sie dlugi majowy weekend. Podczas jakiejs dlubaniny w warsztacie i szukania odpowiednich narzedzi, nieostroznie uderzona skrzyneczka nagle eksplodowala.
– Mialem poraniona dlon. Opilki metali lezace na stole wbily mi sie w reke. Moglem sie tylko cieszyc, ze nie w brzuch czy twarz. Ból byl potworny.
Od Annasza do Kajfasza
Syn zawiózl rannego ojca na izbe przyjec do Szpitala Wojewódzkiego.
– Opatrzono mnie. Od lekarzy dowiedzialem sie, ze w dloni zostaly odlamki. Lekarz kazal mi przyjsc po dlugim weekendzie do przychodni.
Majowe swieto minelo pod znakiem bólu, goraczki i srodków przeciwbólowych. Zaraz po wolnych dniach, pacjent z samego rana pojawil sie w szpitalu, by pójsc do przychodni na dalsze leczenie.
– Zapisano mnie… za dwa tygodnie! Tlumaczylem, ze potwornie boli mnie reka, ze mam w niej odlamki. No to wyslali mnie do szpitala na Starowiejska!
Pacjent pojechal do Szpitala Miejskiego. I nie pozalowal.
– Tam jest inny swiat! – wzdycha. – Przyjeto mnie, opatrzono, wytlumaczono, jakie leczenie trzeba zastosowac. Lekarz, który mnie opatrzyl, wypisal skierowanie na oddzial ortopedyczny w Szpitalu Wojewódzkim. Wytlumaczyl, ze odlamki trzeba wyjac, ale tu, na Starowiejskiej, nie maja takiej aparatury, by monitorowac przebieg zabiegu. Odlamki sa male, ale liczne. Krojenie „na slepo” nie mialo sensu.
Powrót do Szpitala Wojewódzkiego znowu nie okazal sie szczesliwy. Z ortopedii wyslano pacjenta na oddzial chirurgiczny. Tam pokrecono glowami i odeslano znowu na oddzial ortopedyczny.
– Jakis mlody lekarz ze mna rozmawial. Bardzo mily. Dziwil sie, ze wracam na ortopedie. Mówil, ze nie mam przeciez urazu sciegien ani kosci, ze to sprawa chirurgiczna. Konsultowal sie z kims, a potem ze smutkiem powiedzial: ja panu bardzo wspólczuje, ale tu pana nie przyjma.
Pacjent wrócil do Szpitala Miejskiego. Tam tez zdziwiono sie, ze chory przeszedl tak dluga droge i wrócil do punktu wyjscia. Lekarze zajeli sie reka pacjenta.
– Kroili „na oko”. Cos tam wyjeli, ale przyznali, ze bez sprzetu sa bezradni – chory wspomina bolesny zabieg i nagle traci cierpliwosc: – K…a! Zabrac tym z wojewódzkiego sprzet i oddac na Starowiejska! Tam powinny byc takie rzeczy, bo tam sa wspaniali ludzie! Nie odeslaliby cierpiacego na pewno!
Final
Po zabiegu na Starowiejskiej pacjent trafil… do redakcji.
– Nie wiem juz, gdzie mam pójsc, co mam robic. Jestem zalamany – mezczyzna wyraznie cierpial. – Trudno opisac ten ból. W dodatku lekarze stwierdzili, ze zabieg wyciagania odlamków powinienem miec robiony od razu. Im dluzej zostaja w dloni, tym gorzej.
Skontaktowalismy sie z dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego.
– Nie znam tego przypadku – zdziwil sie doktor Dariusz Rebisz, dyrektor ds. medycznych w Szpitalu Wojewódzkim. – Nie trafila do mnie zadna skarga. Zapraszam. Zaraz to wyjasnimy.
Jeszcze tego samego dnia pacjent trafil na oddzial chirurgiczny. Jest juz po zabiegu, czuje sie dobrze.
– Ten pacjent powinien od razu trafic na oddzial – krótko skomentowal sytuacje D. Rebisz. – Lekarze zostali upomnieni. To sie nie moze powtórzyc.

3 KOMENTARZE
  1. Moje doswiadczenia
    Nawiazujac do artykulu Zabieg na raty chcialbym podzielic sie moimi doswiadczeniami z pomoca w szpitalu wojewódzkim.
    W drugiej polowie marca skrecilem kostke. Lekarz z izby przyjec, po udzieleniu pomocy (w tym zalozeniu gipsu) polecil zglosic sie za 3 t


  2. To chodzcie do szpitala miejskiego i nie zawracajcie nam dipema. Kolejki oczekiwania wynikaja z tego ze jest bardzo duzo pacjetów szczególnie do dobrych specjalistów na calym swiecie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Łuków: Nie żyje adwokat Łukasz Jończyk. Trwa zbiórka na pomoc rodzinie

Łukasz Jończyk zginął 10 lipca w wypadku drogowym. Tego...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Porażenie prądem podczas wycinki gałęzi

13 sierpnia ok. godz. 12 w Sulejówku na ul....

Sędzia Krzysztof Jakubik walczy o dobre imię

Po wstrząsającej informacji o siedleckim sędzi ekstraklasy, posądzanym o...

W miejscu pożaru w Ryczycy znaleziono 70 sztuk różnego rodzaju niewybuchów

Cały czas trwa zagrożenie i na miejscu pracują służby...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje