Umiecie grac w zielone? Proboszcz z Kozuchówka w diecezji drohiczynskiej wymyslil nowa wersje tej starej jak swiat zabawy. Jakze koszmarna. Polecil sciac na wysokosci okolo 4 metrów pnie kilkunastu starych drzew, rosnacych wokól kosciola. Teraz mieszkancy
Kozuchówka, jak tez gminni urzednicy z Bielan, czekaja w napieciu: pojawia sie zielone galazki, czy tez drzewa obumra…
Wiejski kosciólek, stojacy na rozstaju dróg, wyglada, jakby przezyl jakis kataklizm. Nie oszczedzono zadnego z drzew rosnacych wokól. Scieto ich pnie ponizej korony. Kilku drzewom najnizsze konary obcieto tuz przy pniach, najkrócej jak tylko bylo mozna. Czy zlecone przez proboszcza, ks. Kazimierza Ochnika, tak radykalne ciecie mialo sluzyc odmlodzeniu drzew? Czy tez ksiadz chcial tym sposobem pozbyc sie niechcianej zieleni?
Duchowny nie chcial odpowiedziec na te pytania.
– Z Bogiem! – rzucil w moja strone i rozsierdzony zniknal za drzwiami plebanii.
W uszach zostal mi tylko odglos drzwi pospiesznie i nerwowo zamykanych na cztery spusty.
Intencje proboszcza zdradza jednak wniosek, jaki w marcu zlozyl w Urzedzie Gminy w Bielanach. Zwrócil sie w nim o wydanie zezwolenia na wyciecie 17 drzew, które rosna przy kosciele i parafialnym cmentarzu. Lip, kasztanowców i jesionów. W uzasadnieniu ksiadz powolywal sie na troske o bezpieczenstwo ludzi oraz niebezpieczenstwo uszkodzenia pomników.
Zbigniew Wozniak, wójt gminy Bielany i lesnik z wyksztalcenia, nie byl skory zgodzic sie na wyciecie wiekowych i zdrowych drzew. Asekuracyjnie wystapil o opinie Wydzialu Ochrony Srodowiska Starostwa Powiatowego w Sokolowie Podlaskim, zas proboszcza poprosil o przedlozenie opinii Rady Parafialnej.
Wydawalo sie, ze sprawa ucichnie, gdyz wójt bezskutecznie czekal na pozytywna opinie Rady Parafialnej. Jednak pewnego dnia przy kosciele rozlegl sie ostry warkot pil.
Czy bedzie kara?
– Szkoda tych drzew! – mówi starsza kobieta, idac od pola z rowerem.
Rzuca w strone kosciola dlugie spojrzenie i… oczy jej wilgotnieja.
– Jak szlam do slubu, to byly mlode. Ja sie starzalam, a one rosly, stawaly sie coraz bardziej rozlozyste. Myslalam, ze mnie przezyja… – dodaje smutno.
Ludziom szkoda starych drzew. Darzyli je szacunkiem, jak starych ludzi… Dawaly blogi cien, gdy w letnie niedziele zar lal sie na tych, którzy podczas mszy stali przed kosciolem.
– Gdyby z grobu wstal wieloletni proboszcz, budowniczy tego kosciola, to zlapalby sie tylko za glowe – wyrokuje kobieta z rowerem.
We wsi ktos rozpowiedzial, ze za zniszczenie drzew parafii grozi horrendalna kara. Wymierzenie ustawowej sankcji za wycinke drzew bez zezwolenia to powinnosc wójta.
W takich sprawach zwykle urzedowo obmierza sie obwód pni drzew scietych bez zgody lokalnych wladz i w zaleznosci od jego wielkosci nalicza ustawowa kare. W przypadku starych, kilkudziesiecioletnich drzew, jak te w Kozuchówku, trzeba sie liczyc z dotkliwa, liczona w tysiacach zlotych kara.
– Jeszcze nasza parafia z torbami pójdzie! Tak przysluzyl sie nowy proboszcz! Drzewa i spiew ptaszków mu przeszkadzaly! Jak bal sie, ze konar kogos przywali i kosciól bedzie musial placic odszkodowanie, to mógl troche korony przyciac… Ale nie az tak! Toc u nas teraz jak po Apokalipsie! – gardlowal rosly mezczyzna, skwapliwie rozgladajac sie na boki, czy ktos nie nadchodzi. – To nie pierwsza parafia, w której nasz obecny proboszcz tak drzewa poscinal. W Skibniewie, skad przyszedl, tez pily na drzewa nie zalowal – dodal na koniec.
Wycinka czy pielegnacja?
– Nie mozna dzis mówic o wycince drzew i naliczaniu kary. Miejmy nadzieje, ze drzewa wypuszcza odrosty i wytworza mlode korony – mówi Zbigniew Wozniak, wójt gminy Bielany.
Byloby to najszczesliwsze rozwiazanie takze dla niego. Obciazanie rzymskokatolickiej parafii bolesnymi karami pienieznymi dla kazdego wójta byloby co najmniej niezreczne, zwlaszcza przed zblizajacymi sie wyborami. Trudno zarzucic mu jednak, ze uchyla sie od obowiazku. Dendrolodzy jednoznacznie nie kwalifikuja takich zabiegów jako wycinki. To ekstremalny, bardzo ryzykowny, ale jeszcze… zabieg, który mozna uznac za pielegnacyjny.
– Jestem zdecydowanym przeciwnikiem stosowania tak radykalnych ciec. Wiaza sie one z wielkim ryzykiem. Silnie okaleczone drzewo jest podatne na choroby, usycha, gdyz dusi sie od nadmiaru swoich soków. Preferuje przeswietlenie koron, ciecie starych konarów, które groza oblamaniem np. podczas wichury – mówi Wojciech Sieniawski, wspólwlasciciel firmy „Pielegnacja drzew – pomników przyrody”.
Biolodzy twierdza, ze najwieksze szanse na odmlodzenie maja sposród drzew przy kosciele w Kozuchówku lipy i kasztanowce. Najtrudniej bedzie odbic jesionom.
To, czy drzewa przezyja, bedzie widac wstepnie jesienia, gdy wypuszcza odrosty. Nie zawsze jednak wrózy to pewny sukces. Oslabione drzewo bedzie podatne na choroby.
Dlatego tak radykalne ciecia, po których zostaje praktycznie sam pien, postrzegane sa przez specjalistów zajmujacych sie na co dzien konserwacja i pielegnacja zieleni jako bardzo ryzykowny eksperyment. Metoda ta jest opisywana w zachodnich podrecznikach jako sposób na odmlodzenie koron drzew. To bardzo pozadany efekt, gdyz mlode galezie mozna latwo ksztaltowac, nadajac im kuliste ksztalty.
Doswiadczeni dendrolodzy twierdza jednak, ze tak eksperymentowac mozna tylko z drzewami, dla których jedyna alternatywa jest sciecie.
Ponad prwem.
Wsowy proboszcz to jest bóg i car w tym srodowisku i póki nie zmienia sie czasy i zasady traktowania takich bossów to nic z tego nie bedzie a swoje zrobi bo nikt nie raczy sprzeciwic sie “duchownemu”.Dzisiaj to jest normale,ze w tym kraju rzadzi politykie
Gra w zielone
Wazne jest zeby chronic zielen ,a szczegolnie drzewa nawet na wsiach,gdy latem z daleka wracam w swoie strony wita mnie droga porosnieta drzewami, smieja sie oczy, taki znak rozpoznawczy po roku nieobecnosci.Te drzewa jednak nadaja specificznego uroku .Os