Fiński piłkarz Kasper Hamalainen spędził w polskiej Ekstraklasie ponad 6 lat, będąc ważnym ogniwem najpierw Lecha Poznań a później Legii Warszawa. Do dziś uznawany jest za jednego z najlepszych obcokrajowców, którzy występowali na polskich boiskach. Niedawno udzielił wywiadu TVP Sport, w którym opowiedział m.in., czym zajmuje się po zakończeniu piłkarskiej kariery.
Fin na poziomie Ekstraklasy zagrał blisko 200 spotkań, w których strzelił ponad 50 bramek. Dwa razy zdobywał Puchar Polski i czterokrotnie sięgał po mistrzostwo kraju. Dla reprezentacji Finlandii zagrał 63 mecze. Kilka miesięcy temu podjął decyzję o zakończeniu kariery. Jego ostatnim klubem był fiński drugoligowiec Turu Palloseura, z którym chciałby się teraz związać już w innej roli. Widziałby siebie pełniącego funkcję dyrektora sportowego. Przygotowywał się do tego jeszcze w trakcie czynnej kariery, kończąc studia na kierunku zarządzania sportem.
Kasper Hamalainen zapytany przez dziennikarza TVP, jakie są jego inspiracje, wskazał trzy kluby: Bodo Glimt, Lecha Poznań i dość nieoczekiwanie… Pogoń Siedlce.
– Mam tam bardzo dobrego kolegę – Grzegorza Koprukowiaka. Dużo ze sobą rozmawiamy. Pomagał mi przy pisaniu pracy magisterskiej, której tematem było zarządzanie klubem i identyfikacja talentów. Poza tym wymieniamy dużo spostrzeżeń dotyczących działań w TPS (Turu Palloseura – red.). Jego wizja jest zgodna z moją. To zdrowa relacja – stwierdził Fin. – TPS to naprawdę duży klub. W zeszłym roku mieliśmy 100-lecie. Jesteśmy w tej chwili w drugiej lidze. Staramy się to jak najszybciej naprawić, by wrócić na szczyt. Nie można tego jednak zrobić w kilka tygodni. Rozpoczęliśmy więc realizację projektu, który wystartował wraz z podpisaniem kontraktu przez nowego trenera. Chciałbym, by w tym klubie grali piłkarze identyfikujący się z jego DNA. Chodzi mi o młodych, głodnych gry zawodników. Nie jest to łatwe, ale staramy się to realizować. To dla mnie duży wyzwanie i cieszę się, że mogę je realizować.
Cały wywiad przeczytacie tutaj.
