Przy Niepodleglosci 18 i 20 w Siedlcach mieszkaja kulturalni ludzie. Tacy z dobrych domów, spokojni, ulozeni. Kazdy chcialby miec takich
sasiadów. Jedno ich tylko wyróznia z calej spóldzielczej spolecznosci. Strrrasznie, ale strrrasznie zazdroszcza innym mieszkancom osiedla.
Zazdroszcza im chodników.
– Budowniczy chyba od razu zakladali, ze niebawem poloza u nas nie byle jakie chodniki – zastanawiaja sie z przekasem mieszkancy ulicy Niepodleglosci. – Przygotowali sie do tego starannie: wylali nam pod blokami sliczny betonik.
A ze pewnie zwirku bylo w nim wiecej niz cementu, betonik sie wyplukal.
– Co deszcz, to po naszym „chodniku” pozostawaly nowe kamienie. Te ze zwiru. Teraz codzienne chodzenie do domu to prawdziwy horror.
Mieszkancy zaczeli monitowac
w administracji o poprawe chodnika. Znaczy – betonu. Bez skutku.
– Wielu sasiadów wlasnym sumptem robilo betonowe wylewki przed wejsciem do klatki. A to ktos ma male dzieci, ktos musi wprowadzic i wyprowadzic wózek.
Bo Polak potrafi. Jak musi. (…)
Czytaj dalej w dzisiejszym wydaniu papierowym.