Do jednej z mieszkanek Łukowa zatelefonował mężczyzna. Przedstawił się jako pracownik banku. Podczas rozmowy uzyskał od łatwowiernej kobiety dane osobowe, dzięki którym wyłudził kredyt w jednym z banków internetowych.
Przestępca rozmawiając z łukowianką powiedział, że w banku, który miał reprezentować, zostały złożone dokumenty w związku z ubieganiem się o kredyt w wysokości 20 tys. zł. Według informatora wszystko zostało załatwione pozytywnie i kredytu udzielono, ale potrzeba zweryfikować dane osobowe wnioskodawczyni.
Kobieta wyjaśniała, ze żadnego kredytu nie chce i w żadnym banku nie składała wniosku o jego udzielenie. Mężczyzna był jednak na tyle nieustępliwy, a kobieta łatwowierna, że udało się ją podejść. By wyjaśnić rzekome nieporozumienie pseudobankowcowi potrzebny był między innymi numer pesel, numer dowodu osobistego i adres zamieszkania łukowianki, z którą prowadził rozmowę. Kobieta na odczepnego podała te dane. I to był jej błąd, za który teraz musi płacić. Przestępca na nazwisko swej nieświadomej niczego ofiary wyłudził kredyt.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”
czy gdzieś jeszcze w unii jest prawo ściągające pieniądze nie od złodzieja tylko od jego ofiary? Gdzie my żyjemy-w bantustanie jakimś?
Dziś mamy takie czasy, że jesteśmy zalewani przez lichwiarzy. Są w swoim żywiole, broni ich prawo. Banki reklamują na potęgę te kredyty na pseudo lepszą przyszłość. To wina prawa, że przestępcy je wykorzystują. Udzielenie kredytu powinno się wiązać z mocnymi, dowodami rzeczowymi itd. A nie tylko telefon, pesel, numer buta, imię i nazwisko. Czarna mafia wykorzystuje naiwność ludzką najczęściej podstarzałego społeczeństwa, więc nie dziwcie się, że inni też żerują na ich naiwności. Tak to działa. Tusk liczy na naiwnych wyborców wierzących w cuda.
innych przykładów też są tony (odszkodowania, zakupy broni w Izraelu…)
Zaraz, zaraz, pożyczka bez wniosku, bez człowieka, ktoś chyba w banku weryfikuje dane, tam przecież nie pracują bezmózgowcy.
Jak się nie ubiegam, to nie dostanę pożyczki. Od myślenia nikt nas nie zwalnia.
Zaraz, to nie takie proste!!!! A weryfikacja danych przez bank???
Proszę Tygodnik o rzetelne informacje.
Jaka kontynuacja? Czy musi spłacac?
W przeciwnym wypadku to tylko straszenie ludzi.