Zadłużenie nie wzrasta, tylko maleje. Zadłużenie jest i będzie, bo bez zadłużenia nikt by tu nic nie zdziałał – skomentowała obawy radnego Józefa Dziwulskiego wójt Ewa Częścik.
Pod koniec grudnia radni w Ceranowie przyjęli budżet gminy na 2024 rok. Dochody to ponad 20,6 mln zł, wydatki – 23,054 mln zł, z czego majątkowe (na inwestycje) stanowią 12,7 mln zł. Zadłużenie zaplanowano na 4,2 mln zł, zaś deficyt wyniesie prawie 2,4 mln zł. Będzie spłacany z niewykorzystanych środków oraz lokat.
RIO POZYTYWNIE
To pierwszy budżet przygotowany przez skarbnik Karolinę Buczyńską, która tę funkcję pełni od lutego ubiegłego roku.
– Pani skarbnik opracowała bardzo merytoryczny, rachunkowo formalny budżet. Urzekło mnie to pozytywnie i jestem zaskoczony. Na końcu uzasadnienia napisała też, że wskaźniki spłaty zobowiązania nie zostały spełnione w budżecie – mówił na sesji radny Józef Dziwulski.
Skarbnik Karolina Buczyńska wyjaśniła, że rozchód budżetu to spłata zobowiązań z lat poprzednich, ale, zgodnie z opinią RIO, wskaźniki te są dopuszczalne i RIO wydało pozytywną opinię zarówno o budżecie na 2024 rok, jak i WPF na kolejne sześć lat.
MOGĄ ZABRAĆ?
– Nie jest wszystko jasno podane w budżecie. Jest zaplanowane 4,2 mln zł zadłużenia. Jak na początku kadencji było 2,3 mln zł długu po poprzedniku, była tragedia i krzyk. A teraz? A teraz jest dwa razy takie zadłużenie. To tragedia – skomentował radny Dziwulski. Jak mówił, na posiedzeniu komisji, gdy opiniowano uchwałę budżetową, wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych. Radny miał więc pytania:
– Dział oświata: dostaliśmy trzy miesiące temu 7 mln zł na budowę przedszkola, 700 tys. zł na remont przedszkola. Na czym siedzimy? Robimy remont, czy budujemy? Trzeba się zastanowić, a nie, państwo radni, tylko głosując, rękę podnosić. Dział drogi publiczne: Z Polskiego Ładu dostaliśmy 2 mln zł na drogę w Ceranowie i skrzyżowanie w Przewozie Nurskim. Czy zlecono wykonanie dokumentacji? I dział ochrona zabytków: dostaliśmy 1,4 mln zł, chodzi o renowację kościoła i zrobienie ogrodzenia szkoły. Może pani wójt mnie uspokoi, bo ja się martwię: czy jest porozumienie z księdzem? Oglądam telewizję i rząd chce zlikwidować religię w szkołach, dofinansowanie Kościoła. Więc trzeba te pieniądze szybko wydawać, bo mogą i to nam zabrać.
Wójt Ewa Częścik doceniła, że radny Dziwulski dostrzega zaangażowanie skarbnik. Ona także uważa za sukces to, iż RIO pozytywnie, bez uwag, zaopiniowała budżet. – Pan wspomina, że mieliśmy 2 mln zł zadłużenia, ale zapomniał pan, że 1 mln zł to dług poprzednika. Na początku kadencji musieliśmy wziąć kredyt, bo brakowało 1,2 mln zł, by spłacić jego zobowiązania. To było tzw. manko. Poprzednik zapomniał zapłacić za inwestycje. Robił je, nie mając zabezpieczenia w budżecie. Tak nie wolno robić. Za to są kratki.
PRAWIE 27 MLN ZŁ Z POLSKIEGO ŁADU
Wójt przypomniała, że za jej kadencji gmina zaciągnęła 3 mln zł kredytu, ale tylko po to, by mieć pieniądze na wkład własny do pozyskanych funduszy.
– Pozyskaliśmy ponad 26,828 mln zł z Polskiego Ładu. To mało? Przy tym 3 mln zł to niewiele – mówiła Ewa Częścik. Przypominała, że w 2018 roku wydatki w budżecie wynosiły 8 mln zł, a teraz jest to 20 mln zł. – Wydatki na inwestycje były wtedy rzędu 600-800 tys. zł. Teraz to 12 mln zł. Jest świetnie. Deficyt maleje i wynika on z inwestycji. Bo trzeba do nich dokładać lub wydawać na nie swoje fundusze. I to jest normalne. Środki pozyskane wpływają na nasze Radny Józef Dziwulski konto i dlatego deficyt się zmniejsza. Sytuacja naszej gminy, choć mamy niskie dochody, jest świetna. Odpowiadając na pytania radnego, wójt wyjaśniła, że zlecono przygotowanie dokumentacji na budowę przedszkola. Natomiast za 700 tys. zł przeznaczonych początkowo na remont przedszkola, zostanie wykonany remont w szkole.
– Nie ma sensu remontować przedszkola, jak zaraz będzie w tym budynku coś innego. Remont wnętrza szkoły aż się prosi, bo korytarze są w stanie okropnym. Jest brudno, czarno… – stwierdziła wójt. – Jeśli chodzi o przebudowę dróg, to wystąpiliśmy o wydanie warunków technicznych, by można było zlecić realizację projektów ich przebudowy. Dokumentacje zarówno kościoła, jak i ogrodzenia szkoły czekają na zatwierdzenie w starostwie i zaraz otrzymamy pozwolenia na budowę. Ksiądz wszystko wie, co mamy robić. Będzie to remont frontu kościoła i organów.
A GDZIE RESZTA?
Radny Józef Dziwulski nadal miał wątpliwości. Zauważył, że choć Wójt Ewa Częścik gmina wzięła 3 mln zł kredytu, nie wykonywała zaplanowanych inwestycji.
– Odkładamy je czwarty rok i dopiero teraz wykorzystamy te 26 mln zł. Było wzięte 3 mln zł kredytu, ale radni nie wiedzą, na co to poszło – stwierdził radny Dziwulski. – Raptem wydaliśmy 550 tys. zł na remont szkoły i 140 tys. zł na drogę. A reszta gdzie? Budżet nasz podstawowy to 9,5 mln zł, kredyt 4,2 mln zł, deficyt 2 mln zł i do naszego budżetu pani dokłada pieniądze z dotacji? Zrobimy drogę z dofinansowania i nie ma już tych pieniędzy, a dług trzeba spłacić. Zadłużenie jest niebezpieczne. Przyjdzie nowy wójt i będzie krzyczał, ile to odsetek musi spłacać.
– Pan ma zawsze obawy, pan prognozuje, a potem wychodzi inaczej. Odkąd pamiętam, pan się martwi o budżet, a budżet jest coraz lepszy – ripostowała wójt. – Zadłużenie nie wzrasta, tylko maleje. Zadłużenie jest i będzie, bo bez zadłużenia nikt by tu nic nie zdziałał.
Przewodniczący, chcąc uciąć słowne utarczki, proponował, by w przyszłości takie dyskusje toczyły się na komisjach. Zarządził głosowanie. Uchwałę budżetową przyjęto przy trzech głosach wstrzymujących się. Wstrzymali się radni: Józef Dziwulski, Wanda Golatowska i An drzej Fabisiak.
