Piłkarze MKP Pogoń Siedlce rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej w rozgrywkach II ligi piłkarskiej.
Siedlczanie przed rewanżami są w korzystnej sytuacji. Zajmują trzecie miejsce w tabeli, tracąc zaledwie punkt do KKS Kalisz i cztery oczka do Kotwicy Kołobrzeg, która ma rozegrane jedno spotkanie więcej. Zajęcie na koniec sezonu któregoś z dwóch pierwszych miejsc daje bezpośredni awans do I ligi. Zespoły z pozycji 3-6 o promocję będą musiały powalczyć w barażach.
– Tygodnie, które pozostały do wznowienia rozgrywek poświęcimy na szlifowanie naszego modelu gry. Chcemy ugruntować, a najlepiej jeszcze poprawić to, co sprawdzało się jesienią. Do rytmu meczowego pozwolą wrócić nam sparingi – mówi Grzegorz Koprukowiak, menadżer klubu.
Siedlczanie mają do rozegrania siedem meczów kontrolnych. Już w sobotę 20 stycznia o godz. 12 podejmą rezerwy ŁKS Łódź. 27 stycznia zmierzą się na wyjeździe z Polonią Warszawa, a 3 lutego zagrają wyjazd ze Zniczem Pruszków. W sobotę 10 lutego sprawdzą się na tle Podlasia Biała Podlaska i Legionovii Legionowo, a 17 lutego ich rywalami siedlczan będą Pogoń Grodzisk Mazowiecki i Świt Nowy Dwór Mazowiecki.
Czy należy spodziewać się dużych zmian w składzie Pogoni?
– Okienko transferowe to zawsze gorący, intensywny okres. Nie jesteśmy krezusem finansowym i wszelkie nasze ruchy muszą być bardzo przemyślane. Każdą złotówkę, którą mamy wydać, oglądamy dwa razy. Nie ma klubu, który powiedziałby, że nie potrzebuje wzmocnień. Do rozwijającego się zespołu zawsze warto dołączać nowe twarze. Mamy jednak bardzo mocny skład, który raczej potrzebuje kosmetycznych zmian. Nie spodziewamy się też znaczącego ubytku w kadrze. Chłopaki stoją u progu walki o swoje marzenia, którymi jest awans do I ligi – opowiada Grzegorz Koprukowiak. (PŚ)
