Wiadomość o odwołaniu Bogusława Jazurka z funkcji pełnomocnika koła powiatowego PiS w £ukowie spowodowała wiele zamieszania wśród działaczy tej partii w całym powiecie. Sytuacja budzi wiele obaw tym bardziej, że zapadła przed wyborami samorządowymi i w niejasnych okolicznościach. Grupa sześćdziesięciu działaczy tej partii postanowiła bronić swego lidera u Jarosława Kaczyńskiego.
Bogusław Jazurek, miejski radny trzech kadencji, do tej pory niekwestionowany lider PiS w £ukowie, zawsze był wymieniany jako pewny kandydat na burmistrza £ukowa
w jesiennych wyborach. W drugiej połowie lipca lokalne media obiegła wiadomość, potwierdzana przez rzecznika PiS, o jego zawieszeniu i oddaniu do dyspozycji partyjnego sądu koleżeńskiego. Sam zainteresowany, pytany o przyczynę zawieszenia, mówił, że nic nie wiedział o swoim odwołaniu. – Nie możemy podać przyczyny do czasu, aż nie sprawdzimy, czy zarzuty, których też nie mogę podać, są zasadne – mówi rzecznik PiS, Artur Soboń.
– Wiele osób zwraca się do mnie o wyjaśnienia, a ja nie potrafię niczego wyjaśnić – mówi B. Jazurek. Faktem tym równie mocno byli zdziwieni członkowie koła PiS. W kole za przypuszczalną przyczynę podaje się pisma wysyłane z £ukowa do Warszawy. Działacze opisywali swoje zaniepokojenie pogarszającą się od pewnego czasu sytuacją w kole. – Kiedy w £ukowie funkcjonowało biuro poselskie posłanki Elżbiety Kruk, współpracowało nam się tutaj dobrze. Nikt nie miał do nikogo o nic pretensji. Problemy i nieporozumienia zaczęły się w chwili otwarcia w £ukowie biura poselskiego przez posła Jarosława Żaczka z Ryk – mówi jeden z działaczy PiS, Andrzej Smoter.
Nie mógł się obronić
– Przekazywaliśmy posłowi pisma, prośby, interpelacje składane przez łukowian, nie było po nich żadnego echa. Coraz częściej odczuwaliśmy, że coś jest nie tak. Niezadowoleni z tej sytuacji słaliśmy listy do Warszawy – opowiada inny działacz Karol Osiński.
Po tym, jak miasto obiegła wiadomość o zawieszeniu B. Jazurka, sam zainteresowany zaczął się domagać wyjaśnienia takiej decyzji. – Na kilka dni przed tym, jak dowiedziałem się o tym, brałem udział
w zarządzie wojewódzkim i nikt nie poruszał tej kwestii. Tymczasem dowiedziałem się z prasy, że zarząd wojewódzki obradował i podjął w mojej sprawie takie decyzje. Jeśli rzeczywiście taka decyzja została podjęta, to nawet przed sądem kapturowym obwiniony miał szansę obrony. Mnie takiej możliwości pozbawiono. Wcześniej mówiłem
o problemach, jakie od pewnego czasu mamy w £ukowie. Oczekiwaliśmy od posła Żaczka pomocy w rozwiązywaniu problemów ludzkich łukowskiej społeczności oraz skutecznych działań na rzecz rozwoju miasta w różnych urzędach wojewódzkich i krajowych. Tego nie mogliśmy się doprosić. Zwróciłem się o pomoc do prezesa lubelskiego PiS, Krzysztofa Michałkiewicza o spotkanie
w £ukowie z lokalnymi działaczami. Dostałem zapewnienie, że do niego dojdzie. W zamian tego otrzymałem nieuzasadnioną decyzję o zawieszeniu – informuje B. Jazurek.
Około sześćdziesięciu członków PiS z £ukowa i powiatu łukowskiego podpisało się pod protestem przeciw odwołaniu Jazurka. – Chcą nam zrobić przewrót pałacowy. Blokują tworzenie struktur partii przed samymi wyborami – mówią niezadowoleni.
Protest i lista popierających B. Jazurka działaczy zostały wysłane do Jarosława Kaczyńskiego. Liczna grupa obrońców zapowiada, że jeśli ich lider nie zostanie przywrócony na funkcję pełnomocnika, zostaną z nim i stworzą własny blok wyborczy.
„£uków wasalem Ryk”
Jako przyczynę obecnych problemów działacze podają negatywnie nastawionego do B. Jazurka ryckiego posła, Jarosława Żaczka. – Zalążki konfliktu były odczuwalne już w czasie kampanii, kiedy ludzie posła Żaczka zrywali plakaty Jazurka, robiąc mu jednocześnie negatywną kampanię – podejrzewają działacze PiS z £ukowa. Nam zawsze zależało na współpracy – dodają.
Sam B. Jazurek w piśmie do Krzysztofa Michałkiewicza oskarża rywala wprost: – Mogę się tylko domyślać, że za tymi działaniami stoi poseł Żaczek, który sprawnie funkcjonujące koło, mające już na koncie swoje osiągnięcia na terenie miasta
i powiatu, pragnie oddać w ręce swoich „kolesiów”, zmieniających partie jak rękawiczki, chcąc jednocześnie podporządkować sobie £uków, robiąc go wasalem Ryk.
Z oskarżanym przez B. Jazurka posłem, rzadko obecnym w łukowskim biurze, nie udało mi się skontaktować pisemnie ani telefonicznie.
