Dyrektora do sądu?

Prokuratura Rejonowa w Siedlcach wraz z łosicką policją prowadzi dochodzenie w sprawie złamania praw pracowniczych przez dyrektora SPZOZ w £osicach. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła siedlecka Państwowa Inspekcja Pracy

Inspektorzy pracy przeprowadzili kontrolę w SPZOZ w £osicach. Była ona wynikiem skarg na dyrektora Andrzeja Kalinowskiego oraz krytycznych artykułów w prasie. Kontrola wykazała szereg rażących naruszeń praw pracowniczych. Doszło do naruszenia 218 artykułu kodeksu karnego, dlatego PIP złożył doniesienie do prokuratury. – Pracodawca nie odprowadził składek na rachunek bankowy Funduszu ¦wiadczeń Socjalnych. Dyrektor A. Kalinowski podjął decyzję o nieprzekazywaniu środków pieniężnych na rachunek funduszu socjalnego w związku z trudną sytuacją finansową SPZOZ. Sytuacja ta miała być spowodowana wzrostem wypłat z tytułu ustawy „203” – mówi dyrektor siedleckiego PIP, Jadwiga Konopka. – Dyrektor łosickiego szpitala już wcześniej podejmował decyzje o nieprzekazywaniu na konto funduszu socjalnego większości naliczonych odpisów (za rok 2005 oraz części odpisu za 2004 rok). Pomimo nakazu inspektora pracy w styczniu br., do czasu ostatniej kontroli należne środki pieniężne nie zostały przekazane na konto funduszu. (…) Całość jutro w wydaniu papierowym. Raport PIP wykazał, iż A. Kalinowski zobowiązał głównego księgowego do nieprzekazywania pieniędzy na fundusz socjalny. W 2006 roku tylko dwóch pracowników otrzymało bezzwrotną zapomogę (200 zł) na leczenie dzieci. Pomimo iż 70 pracowników złożyło do komisji socjalnej wnioski o pomoc finansową i komisja te wnioski zaopiniowała pozytywnie, to dyrektor szpitala podjął decyzję o niewypłacaniu pieniędzy swoim podwładnym. Decyzję tłumaczył brakiem funduszy. – PIP ustalił, że w tym czasie na koncie funduszu było ponad 11 tysięcy złotych– stwierdza J. Konopka. Prawo stanowi wyraźnie: „kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” (218 kk). Poza tym kontrola PIP wykazała że dyrektor łosickiego SPZOZ nie udzielał zaległych urlopów wypoczynkowych grupie 49 pracowników! Bieżące niewykorzystane urlopy miało 159 osób. – Ustaliśmy, że niewykorzystywanie urlopów zgłaszało kilku lekarzy, którzy później wykorzystali urlop w trakcie czasu wypowiedzenia o pracę. Nieudzielanie urlopów było jedną z przyczyn odejścia kilku lekarzy – tłumaczy J. Konopka. Zaległe urlopy i niewypłacanie pieniędzy z funduszu socjalnego to nie jedyne nieprawidłowości wykryte przez inspektorów pracy. Kontrola wykazała także szereg istotnych naruszeń w zakresie technicznego bezpieczeństwa pracy. – Dyrektor A. Kalinowski nie wykonał wcześniejszych nakazów PIP dotyczących wyposażenia pracowników w odzież ochronną i roboczą. Skierowaliśmy do dyrektora szpitala nakazy zobowiązujące go do usunięcia stwierdzonych przez naszą kontrolę naruszeń prawa pracy – powiedziała J. Konopka. Starosta łosicki, Ryszard Chomiuk przyznał, iż nie wiedział o wcześniejszych kontrolach PIP. Nie wiedział także o sprawie sądowej, jaka toczyła się z powództwa PIP przeciwko łosickiemu SPZOZ. – Ne miałem bladego pojęcia, że już w ubiegłym roku kontrola PIP wykazała rażące uchybienia. Jeśli chodzi o sprawę w sądzie, wiem tylko, że nie było wyroku skazującego. Na szczęście skończyło się na nakazie spełnienia zaleceń PIP. Do tej pory starostwo o całej sprawie nic nie wiedziało – mówi R. Chomiuk. Teraz sposobem prowadzania szpitala przez A. Kalinowskiego zajęła się prokuratura. Łosiccy policjanci przesłuchują pracowników SPZOZ Łosice, w celu wyjaśnienia i potwierdzenia zarzutów PIP. – Jak na razie pracownicy łosickiego SPZOZ potwierdzają, że w łosickim szpitalu dochodziło do łamania praw pracowniczych – mówi rzecznik prasowy KPP w Łosicach, Krzysztof Laszuk. Dyrektor A. Kalinowski przestraszył się chyba nie na żary, bo kontrola PIP już przyniosła efekty… W sierpniu NFZ zapłacił szpitalowi 150 tys. zł. Z tych pieniędzy 50 tys. zł już odpisano na fundusz socjalny. A. Kalinowski twierdzi, iż zostaną wypłacone świadczenia w kwocie około 200 zł na jednego pracownika. Ponadto dyrektor obiecał wymienić odzież ochronną, bo teraz znalazły się na ten cel pieniądze. Pełnią szczęścia pracowników jest fakt, że w końcu mogli wykorzystać zaległe urlopy. Starosta, mimo iż o problemach pracowników szpitala dowiedział się niedawno, rozumie A. Kalinowskiego i potrafi go wytłumaczyć. – Nieodprowadzanie pieniędzy na fundusz socjalny było spowodowane trudną sytuacją szpitala. W piśmie do starostwa A. Kalinowski wyjaśnia, że był pod presją pracowników. Musiał wypłacić zaległe podwyżki z tytułu ustawy 203. To na ten cel, zamiast na fundusz socjalny i odzież ochronną, poszły pieniądze. Dla mnie zrozumiałe jest, że A. Kalinowski miał trudny wybór: albo opłacić energię i kupić leki albo uzupełnić fundusz socjalny. Kontrola PIP pomogła rozwiązać dylematy A. Kalinowskiego, bo znalazły się pieniądze i na leki, i na światło i na fundusz socjalny. I z urlopami też nie ma problemów… Milena Celińska