Centrum Rozrywki Arkabos, znajdujące się przy ul. Zaokręgiem 10, zaprasza jutro na Halloween Party.
Strat godz. 21, wstęp 10 zł. Zagra DJ MORE. (pgl)
7 KOMENTARZE
Wali wam na łeb halloween. Szacunek dla zmarłych. To jest wigilia ich czy tylko liczy się kasa kosztem ludzi i zmarłych. Ohydne. Ten zachód was zje DEMOKRACJA BEEEEEEEEEEEEEE
Nie przesadzasz Ty 8888 czasem? Właśnie dlatego, że mamy demokrację, to ten, który chce iść do klubu i pobawić się, wspominając duchy zmarłych na wesoło – może iść i wspominać na wesoło. A kto chce się umartwiać, albo bardzo smutno o nich myśleć, może to robić po swojemu. Kto chce iść do kościoła, albo na cmentarz – może to robić – nikt nikomu niczego nie zabrania. Nie staraj się więc swymi komentarzami przerabiać wszystkich na swoje kopyto, bo ich i tak nigdy nie przerobisz. Ludzie są różni i… dzięki Bogu. Inaczej świat byłby strasznie nudny.
A swoją drogą, pewnie o tym nie wiesz, ale ludzie ze wschodu, wyznania prawosławnego obchodzą święto swoich zmarłych na wiosnę. Odwiedzają wówczas swe kładbiszcza (cmentarze) z torbami żywności i napitków. Modlą się, wspominają, jedzą i częstują jedzeniem i trunkami swych bliskich, którzy już odeszli (zostawiają im na grobach). Cieszą się, bo wierzą, że ich dusze są w niebie.
Na Zachodzie niektórzy też chodzą na cmentarze, ale raczej dzień wszystkich świętych jest obchodzony tylko w Polsce. Co kraj to obyczaj, a ponieważ teraz wszyscy mają dzięki demokracji prawo posiadać w domu paszport i jeździć po całym świecie bez jakiegokolwiek skrępowania, wszyscy mamy też ogólnoświatowy internet, telewizję i telefony (nie tak całkiem dawno jeden bywał u sołtysa) – elementy kulturowe ulegają wzajemnym implementacjom i asymilacji w nowych środowiskach.
Nie ma się co oburzać, że ktoś chce pójść do klubu i świętować “zachodni halloween”. Lepsze to niż sianie nienawiści jeden do drugiego. Bo ten wierzy w Smoleńsk i Maciarewicza, a tamten nie. Bo ten to prawdziwy Polak katolik, a ten nie. Bo ten to prawicowiec narodowiec i patriota, a tamten lewak i zdrajca. I tak dalej, i tym podobnie aż do us… śmierci. Która i tak po wszystkich przyjdzie równo.
Wypowiedź Aaaaa potwierdza tylko moją tezę. Dzięki demokracji możesz szanowny internauto jawnie powiedzieć co popierasz. Gdy był PRL i nie było demokracji, to za popieranie wyrażane na ulicy, chociażby poprzez heappening, albo rozklejanie plakatów czy rozrzucanie ulotek (internetu nie było, a wszystkie media należały do władzy, bądź były pod jej wszechobecną kontrolą) można było w najlżejszym przypadku dostać pałami milicyjnymi po plecach, a nie tylko po ich mało szlachetnym zakończeniu.
Dzięki demokracji każdy może wyrażać własne opinie, pisząc nawet nie po polsku, a po polskawemu.
Co do komentarza internauty o nicku „Ja to mówię”, to chciałbym zapytać, czy szanowny interlokutor był może u Arabów albo u Żydów? Bo jeśli nie, a swą wiedzę czerpie tylko z jakoś tam sformatowamych mediów – nie ma o czym dyskutować. Prawda jest taka, że zarówno w Izraelu, jak i w krajach arabskich (w domyśle – muzułmańskich) są zjawiska antydemokratyczne, tak samo jak w Polsce czy w innych krajach europejskich. Zgodzę się z twierdzeniem, że bywają tam nawet dramatyczne naruszenia praw człowieka. Ale jeśli chodzi o stosunki między normalnymi ludźmi, którzy nie są wzajem na siebie napuszczani przez polityków, politykierów i „różnych strażników rasy”, to każdy z każdym rozmawia, każdy każdemu w potrzebie pomoże i nie ma niechęci czy wrogości. Jest ciekawość. Jeden o drugim chce się czegoś dowiedzieć… I to jest właśnie w człowieku cudowne. (Właśnie w tym roku byłem w jednym z krajów muzułmańskich, gdzie nie tylko nic złego mnie nie spotkało, a wręcz odwrotnie, ale nawet z muzułmaninem spożywałem wieprzowinę w formie gulaszu i popijałem zimnym piwem).
Skoro uważasz szanowny rozmówco, że zabawa w dzisiejszy wieczór jest demontowaniem Polski, to spróbujmy inaczej na problem popatrzeć. Zapytam Cie i proszę o szczerą odpowiedź – co w takim razie trzeba by było zrobić dziś wieczorem, aby Polskę budować?
Zalec w wyrku? Pójść na piwo do kolegów, albo ich przyjąć do domu? Oglądać TV? Pójść do kościoła? Pójść na spacer? Co byłoby Polski budowaniem, skoro wieczór na imprezie w dzisiejszy piątek to demontaż? Pytam szczerze, bez jakichkolwiek uszczypliwości czy podtekstów.
i to wszystko, to mam w (…). Władza robi co chce, zamordyzm (zgromadzenia, inwigilacja), rozpierdziel tradycji, gospodarki, emigracja…
I nie tylko moje zdanie jest nic nie warte, ale milion podpisów, referenda… wszystko do kosza. Reżim rządzi i nie pierdziel trampku o demokracji, a i do internetu sie dobiorą.
dobranoc, szkoda pisać
Rozumiem, że coś Ci się w państwie może nie podobać, ale demokracja u nas jest. I zamiast narzekać w sieci, że wszystko jest złe po prostu coś zrób dla innych. Nikt Ci tego nie zabrania, bo mamy właśnie takie możliwości dzięki demokracji. Nie przepadam za Halloween, ale też nie będę zabraniał świętowania nikomu. Wolny kraj, wolne decyzje.
Wali wam na łeb halloween. Szacunek dla zmarłych. To jest wigilia ich czy tylko liczy się kasa kosztem ludzi i zmarłych. Ohydne. Ten zachód was zje DEMOKRACJA BEEEEEEEEEEEEEE
Nie przesadzasz Ty 8888 czasem? Właśnie dlatego, że mamy demokrację, to ten, który chce iść do klubu i pobawić się, wspominając duchy zmarłych na wesoło – może iść i wspominać na wesoło. A kto chce się umartwiać, albo bardzo smutno o nich myśleć, może to robić po swojemu. Kto chce iść do kościoła, albo na cmentarz – może to robić – nikt nikomu niczego nie zabrania. Nie staraj się więc swymi komentarzami przerabiać wszystkich na swoje kopyto, bo ich i tak nigdy nie przerobisz. Ludzie są różni i… dzięki Bogu. Inaczej świat byłby strasznie nudny.
A swoją drogą, pewnie o tym nie wiesz, ale ludzie ze wschodu, wyznania prawosławnego obchodzą święto swoich zmarłych na wiosnę. Odwiedzają wówczas swe kładbiszcza (cmentarze) z torbami żywności i napitków. Modlą się, wspominają, jedzą i częstują jedzeniem i trunkami swych bliskich, którzy już odeszli (zostawiają im na grobach). Cieszą się, bo wierzą, że ich dusze są w niebie.
Na Zachodzie niektórzy też chodzą na cmentarze, ale raczej dzień wszystkich świętych jest obchodzony tylko w Polsce. Co kraj to obyczaj, a ponieważ teraz wszyscy mają dzięki demokracji prawo posiadać w domu paszport i jeździć po całym świecie bez jakiegokolwiek skrępowania, wszyscy mamy też ogólnoświatowy internet, telewizję i telefony (nie tak całkiem dawno jeden bywał u sołtysa) – elementy kulturowe ulegają wzajemnym implementacjom i asymilacji w nowych środowiskach.
Nie ma się co oburzać, że ktoś chce pójść do klubu i świętować “zachodni halloween”. Lepsze to niż sianie nienawiści jeden do drugiego. Bo ten wierzy w Smoleńsk i Maciarewicza, a tamten nie. Bo ten to prawdziwy Polak katolik, a ten nie. Bo ten to prawicowiec narodowiec i patriota, a tamten lewak i zdrajca. I tak dalej, i tym podobnie aż do us… śmierci. Która i tak po wszystkich przyjdzie równo.
dno i wodorosty.
demoralizacja i demontaż Polski na wszystkich płaszczyznach trwa, od helloweenów, pederastów… po przemysł, służbę zdrowia…
Wypowiedź Aaaaa potwierdza tylko moją tezę. Dzięki demokracji możesz szanowny internauto jawnie powiedzieć co popierasz. Gdy był PRL i nie było demokracji, to za popieranie wyrażane na ulicy, chociażby poprzez heappening, albo rozklejanie plakatów czy rozrzucanie ulotek (internetu nie było, a wszystkie media należały do władzy, bądź były pod jej wszechobecną kontrolą) można było w najlżejszym przypadku dostać pałami milicyjnymi po plecach, a nie tylko po ich mało szlachetnym zakończeniu.
Dzięki demokracji każdy może wyrażać własne opinie, pisząc nawet nie po polsku, a po polskawemu.
Co do komentarza internauty o nicku „Ja to mówię”, to chciałbym zapytać, czy szanowny interlokutor był może u Arabów albo u Żydów? Bo jeśli nie, a swą wiedzę czerpie tylko z jakoś tam sformatowamych mediów – nie ma o czym dyskutować. Prawda jest taka, że zarówno w Izraelu, jak i w krajach arabskich (w domyśle – muzułmańskich) są zjawiska antydemokratyczne, tak samo jak w Polsce czy w innych krajach europejskich. Zgodzę się z twierdzeniem, że bywają tam nawet dramatyczne naruszenia praw człowieka. Ale jeśli chodzi o stosunki między normalnymi ludźmi, którzy nie są wzajem na siebie napuszczani przez polityków, politykierów i „różnych strażników rasy”, to każdy z każdym rozmawia, każdy każdemu w potrzebie pomoże i nie ma niechęci czy wrogości. Jest ciekawość. Jeden o drugim chce się czegoś dowiedzieć… I to jest właśnie w człowieku cudowne. (Właśnie w tym roku byłem w jednym z krajów muzułmańskich, gdzie nie tylko nic złego mnie nie spotkało, a wręcz odwrotnie, ale nawet z muzułmaninem spożywałem wieprzowinę w formie gulaszu i popijałem zimnym piwem).
Skoro uważasz szanowny rozmówco, że zabawa w dzisiejszy wieczór jest demontowaniem Polski, to spróbujmy inaczej na problem popatrzeć. Zapytam Cie i proszę o szczerą odpowiedź – co w takim razie trzeba by było zrobić dziś wieczorem, aby Polskę budować?
Zalec w wyrku? Pójść na piwo do kolegów, albo ich przyjąć do domu? Oglądać TV? Pójść do kościoła? Pójść na spacer? Co byłoby Polski budowaniem, skoro wieczór na imprezie w dzisiejszy piątek to demontaż? Pytam szczerze, bez jakichkolwiek uszczypliwości czy podtekstów.
i to wszystko, to mam w (…). Władza robi co chce, zamordyzm (zgromadzenia, inwigilacja), rozpierdziel tradycji, gospodarki, emigracja…
I nie tylko moje zdanie jest nic nie warte, ale milion podpisów, referenda… wszystko do kosza. Reżim rządzi i nie pierdziel trampku o demokracji, a i do internetu sie dobiorą.
dobranoc, szkoda pisać
Rozumiem, że coś Ci się w państwie może nie podobać, ale demokracja u nas jest. I zamiast narzekać w sieci, że wszystko jest złe po prostu coś zrób dla innych. Nikt Ci tego nie zabrania, bo mamy właśnie takie możliwości dzięki demokracji. Nie przepadam za Halloween, ale też nie będę zabraniał świętowania nikomu. Wolny kraj, wolne decyzje.