Jest ostro

– W końcu zabrali się za tę mafię, którą stworzyły Wspólnota i SLD – takie słowa usłyszał jeden z mieszkańców Garwolina od listonosza, który przyniósł mu ulotkę.

W ubiegłą środę Garwolin został wręcz zasypany ulotkami przygotowanymi przez Stowarzyszenie dla Garwolina. Wszystkie wydano pod hasłem „Sprawiedliwa kara dla Tadeusza Mikulskiego i Zbigniewa Marciniuka”. W miasto poszło 5 tysięcy takich ulotek. W broszurce szczegółowo jest opisana sprawa wezwania przez wojewodę mazowieckiego Rady Miasta do odwołania burmistrza i przewodniczącego Rady. „Decyzja odnosi się do sprawy Zieleniaka. Jest także konsekwencją sposobu, w jaki rządzi miastem koalicja Wspólnota Powiatowa-SLD” – napisano w ulotce.

Po co SdG pisze o sprawie, o której wie już cały powiat? – Ludzie ciągle nas o tę sprawę pytają, bo tak naprawdę nie wiedzą, o co chodzi z tym odwołaniem – stwierdza Marek Janiec, prezes Stowarzyszenia dla Garwolina. – Nasi adwersarze wprowadzają ludzi w błąd, informując, że ta cała sprawa z odwołaniem to nieprawda. Chcieliśmy po prostu poinformować społeczeństwo o zaistniałej sytuacji. Nic sobie z palca nie wyssaliśmy. Patron Oleksy Co ciekawe, zdaniem SdG, poprzedni wojewoda mazowiecki, Leszek Mizieliński nie odwołał burmistrza i przewodniczącego, gdyż „patron garwolińskiej Wspólnoty Powiatowej Józef Oleksy z SLD rozpiął nad swoimi znajomymi parasol ochronny”. W ulotce jest jednak mowa nie tylko o sprawie Zieleniaka. Burmistrzowi są również stawiane bardzo poważne zarzuty, w tym korupcji. Co prawda nie jest to powiedziane wprost, ale można to wyczytać między wierszami. Mowa o sprawie przetargu na budowę nowego przedszkola w mieście. „Przetarg wygrała firma… teścia syna burmistrza za 3,05 miliona złotych, a więc 23% drożej niż przewidziano w kosztorysie! To nadpłata 600 tys. – tyle, co piękna willa! W pierwszej wersji budżetu przedszkole miało kosztować tylko 1,5 miliona!!!” – czytamy w ulotce. – Naszym zdaniem takich umów nie powinno się podpisywać z rodziną – stwierdza M. Janiec. Przedstawiciele SdG piszą jeszcze o kilku przetargach. Zarzucają burmistrzowi nieprawidłowości przy kolejnych przetargach – m.in. na budowę gimnazjum nr 2 i pojawiających się tam pęknięciach w ścianach nośnych. Ich zdaniem burmistrz nie złożył żadnej reklamacji w firmie wykonującej inwestycję. SdG postanowiło również uderzyć w stosunki między T. Mikulskim a kupcami. Piszą o tym, że burmistrz odrzucił projekt stworzenia rynku przy obwodnicy, który miałby zrekompensować handlowcom fakt, iż po powstaniu obwodnicy przez miasto będzie przejeżdżać mniej osób. Na koniec padły dość mocne słowa, m.in. o tym, że „Garwolin nie jest dla najbliższej rodziny Tadeusza Mikulskiego” i że „został ukarany za wstyd, jaki przyniósł miastu. Werdykt wojewody to sygnał dla wszystkich, którzy chcieliby powielać pomysły przejmowania dóbr publicznych dla swoich”. Burmistrz Tadeusz Mikulski nie chce komentować sprawy. – Prawda sama się obroni – stwierdził burmistrz. – A jeśli mają jakieś zarzuty, to niech idą z nimi do sądu. Burmistrz wraz z przewodniczącym Rady Miasta w Garwolinie, Zbigniewem Marciniukiem, pod adresem którego w ulotce również padło wiele zarzutów, złożyli już tę sprawę do prokuratury. Gdzie są moje pieniądze? – Zarzucają mi, że razem z burmistrzem ustawiałem przetargi, a to nieprawda – jasno stwierdza Zigniew Marciniuk. – Niech więc tą sprawą zajmą się organy ścigania i prokuratura, bo czuję się zniesławiony. Dość już pobłażania dla liderów SDG i autorów artykułów prasowych zamieszczanych w jednej z lokalnych gazet a także autorów licznych ulotek, szkalujących nas i innych lokalnych liderów Wspólnoty Powiatowej. To jeszcze nie wszystko. – Na mieście pojawiają się plotki, że razem z burmistrzem ustawiałem też przetarg na obwodnicę – dodaje Z. Marciniuk. – Koszt jej budowy to ponad 220 milionów złotych, więc za ustawienie przetargu powinniśmy wziąć min. 10%, a to ładna sumka – 22 miliony polskich złotych – liczy przewodniczący. – Wychodzi więc po 11 milionów na głowę. Chyba jestem najbogatszym dyrektorem szkoły w Mazowieckiem? Tylko gdzie są te pieniądze? Może panowie z garwolińskiej prawicy pomogą mi je odnaleźć? Mój majątek jest jawny. Co roku składam oświadczenie majątkowe i jest ono publikowane w internecie. Mam 47 lat, 25 lat pracy zawodowej, w tym 15 lat na stanowisku kierowniczym, od 6 lat jestem przewodniczącym Rady Miasta Garwolin. Mój majątek nie jest aż taki pokaźny, w przeciwieństwie do 30-40 latków z garwolińskiej prawicy. Może oni na łamach wydawanej przez siebie gazety chcieliby się wyspowiadać ze swojej kariery i dotychczasowych „osiągnięć życiowych, zawodowych, finansowych, a także rodzinnych”. Zapewne byłaby to ciekawa lektura dla wyborców.