Wicepremier i minister edukacji, Roman Giertych, zamierza walczyć z chuliganami, tworząc specjalne szkoły z niemal wojskowym reżimem.
Młodzież sprawiająca największe problemy wychowawcze trafi do takich szkół już za dwa lata. Każdy dzień w takiej szkole ma przypominać życie w koszarach. Pobudka o godz. 6 rano, gimnastyka, lekcje i dużo wychowania fizycznego, które ma służyć rozładowaniu agresji. Placówki oczywiście nie będą koedukacyjne. Dobrze by było, gdyby taka szkoła mieściła się gdzieś za miastem, najlepiej w dawnych koszarach wojskowych. Dyrektorem ma być oficer, podobnie jak część kadry pedagogicznej. Kto trafi do takiej szkoły? Gimnazjaliści i starsi uczniowie, którzy co najmniej dwa razy z rzędu dostali ze sprawowania ocenę naganną. Wszystko wskazuje na to, że minister Giertych „da porządną szkołę” chuliganom. Dzisiaj koszary po zlikwidowanych jednostkach wojskowych stoją puste Już za dwa lata mają szansę stać się szkołami o specjalnym nadzorze pedagogicznym. Ciekawe, kto będzie stał na straży tych placówek? Może sam pomysłodawca… Czy według Was stworzenie tego typu placówek ma sens?
Popieram w 100 %
Pomysł świetny.
Taka lekcja sutecznie powinna zniechęcić do chuligańskiego trybu życia większość delkwentów, którzy tam trafią.
Każdy człowiek po wysiłku sportowym nie ma ochoty na agresję.
Dyscyplin? Tak, w takich przypadkach trzeba radykalnych środk
Przy okazji zawodową armię proszę!
Przy okazji dobra metoda na likwidację poboru i uzupełnienie armii zawodowymi szeregowymi! Porządni ludzie, którzy wolą ojczyznę wspierać podatkami, a nie krwią (‘potencjalną’) nie będą tracili czasu (choćby i dziewięciu miesięcy) na przeszkolenie…
A