Marek Kopeć, przewodniczący Rady Gminy w Staninie, został pozbawiony diety, bo nie złożył w terminie wymaganej deklaracji majątkowej.
Na sesji porządnie zawrzało.
Marek Kopeć miał do końca września czas na złożenie wymaganej przez ustawę o samorządzie gminnym deklaracji majątkowej, ale jej nie złożył. W konsekwencji skarbniczka gminna Jadwiga Mućka zablokowała mu wypłatę miesięcznej diety (około 900 zł). Przewodniczący był oburzony tym faktem i nie krył go podczas sesji.
Dla kogo sesje? Skarbnik J. Mućka wyjaśniła, dlaczego zawiesiła wypłatę diety przewodniczącemu. Przedwyborcza atmosfera walki pomiędzy byłym wójtem i posłem Leszkiem Świętochowskim (popieranym przez prawie wszystkich radnych) i obecnym wójtem Krzysztofem Gajowym (za którym stoi duża część sołtysów) rozgrzewa się tym mocniej, im bliżej wyborów. Na ostatnią sesję przyszło wielu mieszkańców popierających wójta. – Przewodniczący Marek Kopeć zaczepiał wchodzących ludzi, do których nie wysyłaliśmy zaproszeń i pytał, kim są i dlaczego tu są – mówi oburzona pracownica Urzędu Gminy Alina Łazuga. Przewodniczący potwierdza: – Wiem, że ludzie mają prawo przychodzić na sesje. Chciałem każdego powitać i nie wiedziałem, kim są ci ludzie – stwierdza przewodniczący. Bojówki i klakierzy wójta Jednak to nie brak znajomości nazwisk gości zadecydował o tym, jak zakończyła się sesja. Marek Kopeć po wyczerpaniu porządku obrad zakończył sesję. Pomimo, że grupa gości żądała, żeby zapoznał ich z listem, jaki napisały do radnych nauczycielki z Zastawia, M. Kopeć odmówił i stwierdził, że ta sesja została wyreżyserowana przez wójta Krzyszofa Gajowego. – Wójt przyprowadza swoich klakierów, swoje bojówki. To nie są mieszkańcy, ale ludzie z góry ustawieni na protestowanie i psucie atmosfery – mówi M. Kopeć. Sam, jak mówi, też ma wielu zwolenników w rodzinnym Sarnowie i gdyby chciał, mógłby postępować podobnie. Twierdzi jednak, że to nie jego styl i sesja powinna pozostać sesją, a nie – jak to ujmuje – „wiecem wyborczym”. Przewodniczący tłumaczy, że zamknął sesję wobec wyczerpania porządku obrad. Nie chciał w ten sposób pozwolić, by do programu sesji wkradały się elementy kampanii wyborczej. W tej sytuacji list zaczął czytać wójt. Radni demonstracyjnie zaczęli opuszczać salę obrad.
drobne sprostowanie
najpierw pan przewodniczący zamknął sesję po czym /klakieży p. świetochowskiego/ wyszli z sali zostało cztery osoby z mandatem radnego niemal wszyscy sołtysi, radni powiatowi, grupa mieszkańców i delegacja z SP.w Zastawiu. Na prośbę w/w delegacji Wójt odczytał protest grona nauczycielskiego dot. p Gromady to d daje inny obraz