REKLAMA
9.4 C
Siedlce
Reklama

Więzienie jako gra

Przybysz pierwszy raz odwiedzający Siedlce przeważnie jest zaskoczony faktem, iż w samym środku miasta trafia na więzienie.

Więzienną rzeczywistość skrywa wysoki mur. Niewielu interesuje to, co dzieje się za nim. Wycieczki tam nie zaglądają, a życzyć komuś, by jako pensjonariusz znalazł się po drugiej stronie, byłoby propozycją mało sympatyczną.
Jeśli ktoś jednak jest ciekawy, lepiej zajrzeć do książki. O tym, jak wygląda siedleckie więzienie: lub dokładniej – jak wyglądało w latach 80. można przekonać się z rysunków Mirosława Andrzejewskiego, zamieszonych w opublikowanej ostatnio książce Marka M. Kamińskiego „Gry więzienne”. Wiele się tam zapewne nie zmieniło. Nasz współpracownik Mirosław Andrzejewski, podpisujący rysunki „Zbirek”, w czasach PRL jako więzień polityczny spędził w siedleckim więzieniu kilkanaście miesięcy.
Z Markiem Kamińskim wiąże go więc wspólnota losów. Współpraca dawnych więźniów politycznych zaowocowała po latach interesującą publikacją.
 

Początek był typowy dla tamtej epoki… W marcu 1985 roku milicja zatrzymała transport książek z podziemnego wydawnictwa. Następnego dnia SB aresztowała ich wydawcę Marka Kamińskiego. Z dnia na dzień student matematyki i socjologii stał się więźniem politycznym. Następnych pięć miesięcy swego życia spędził w: dwóch komendach milicji, aresztach śledczych na Białołęce i na Rakowieckiej oraz celi przejściowej w sądzie. – Podczas drugiego dnia na dołku, przezwyciężając nieunikniony szok aresztowania, zdecydowałem, że pracę magisterską napiszę o subkulturze polskiego więzienia. Już po pierwszych kilku godzinach stało się jasne, że wkroczyłem w dziwaczny, przerażający, ale i niesłychanie interesujący świat. Gwałty, pojedynki na noże i żyletki, samobójstwa, bluzgi, samouszkodzenia i brutalny seks wydawały się głównymi zajęciami jego mieszkańców. Wyglądało to tak, jakby Pandora wypuściła ze swej puszki wszelkie ludzkie emocje i pozwoliła im hasać bez zwyczajowych ograniczeń. Życie pędziło w zawrotnym tempie, po czym zastygało w bezruchu, zredukowane do jedzenia i wypróżniania się. Drugiego dnia na dołku zdecydowałem się zatem maksymalnie wykorzystać okazję stworzoną przez niełaskawy los i zbadać ów fascynujący świat – pisze Marek Kamiński. Opierając się na wiedzy matematycznej, starał się opisać więzienne relacje jako gry. – Teoria gier wydaje się właściwym narzędziem do zwięzłego przedstawienia wielu interakcji więziennych. Mimo swojej dziwaczności i pozorów szaleństwa, zachowania więzienne są produktem racjonalnych jednostek, które kalkulują efekty swoich działań i usiłują maksymalizować korzyści w ramach ograniczeń ich środowiska – pisze we wstępie Marek Kamiński. – Usiłując modelować interakcje więzienne jako gry, dokończyłem porzucone studia matematyczne, a moją specjalnością stała się teoria gier. Zająłem się jej stroną matematyczną, zacząłem uczyć teorii gier, a od czasu do czasu próbowałem też konstruować gry więzienne. Marek M. Kamiński jest obecnie profesorem na Wydziale Nauk Politycznych i w Instytucie Matematycznych Nauk Behawioralnych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine. Angielska wersja książki została wydana przez Princeton University Press i otrzymała nagrodę European Academy of Sociology dla najlepszej książki z zakresu socjologii wydanej w 2004 roku. „Gry więzienne” są książką naukową. Autor jasno formułuje cel swojej pracy: Podstawowym celem książki jest rekonstrukcja subkultury grypsujących, najwyższej kasty polskiego więzienia, w formie, jaka istniała w aresztach śledczych na Białołęce i na Rakowieckiej w Warszawie w 1985 roku. Najważniejszymi elementami subkultury są rytuały inicjacyjne, normy zachowania grypsujących i innych kast, słownictwo i gramatyka tajnego języka, techniki wymiany informacji i dóbr, więzienna sztuka i rozrywka, formy radzenia sobie z deprywacją seksualną, a także techniki symulacji i samouszkodzeń. Efektem zderzenia naukowej metody z kryminalną rzeczywistością oraz satyrycznymi rysunkami Mirosława Andrzejewskiego jest dzieło niecodzienne i oryginalne. Jedno z tych, które spotyka się nieczęsto. – Mirek Andrzejewski, który w latach osiemdziesiątych spędził wiele miesięcy w więzieniu jako polityczny,przygotował wspaniałe ilustracje – rekomenduje swego współpracownika Marek Kamiński we wstępie do „Gier więziennych”. Choć autor książki nigdy nie siedział w siedleckim więzieniu, ilustracje „Zbirka” doskonale ilustrują jego pracę, gdyż – jak się okazuje – standaryzacja czasów PRL nie ominęła więziennictwa. Siedleckie więzienie było zorganizowane podobnie do aresztu na Rakowieckiej. Zarówno Kamiński, jak i „Zbirek” mogą się więc odwołać do wspólnoty doświadczeń spod celi. Rysunki Mirka Andrzejewskiego z „Gier więziennych”, choć tym razem ilustracyjne, a nie satyryczne, zachowują swój niepowtarzalny charakter – jak zwykle są dowcipne i doskonale pointują rzeczywistość. 
Marek M. Kamiński: „Gry więzienne. Tragikomiczny świat polskiego więzienia”, Oficyna Naukowa, Warszawa 2006.

1 KOMENTARZ
  1. Tak się akurat składa,że znam osobę Marka M.Kamińskiego właśnie z tamtej strony muru.Ja byłem tam w charakterze…on przez pomyłkę .Tak to ujmę. Młody,niesamowicie sympatyczny chłopak , wysoki,w okularach-jak na studenta przystało.Z naszych rozmów zapamiętałem,że studiował na dwu fakultetach,czyli na filozofii przy karowej i na wydziale matematyki w dwu lokacjach. W PKiN lub w Pałacu Zamojskich na Krakowskim Przedmieściu.Byłem na tzw.obserwacji psychiatrycznej,i on też,ale nieoficjalnie umieszczono go tam z tej przyczyny,że nie wiedziano co z nim zrobić.Pamiętam,że pochodził z Piotrkowa Trybunalskiego,z dobrej , lekarskiej rodziny.Spędziliśmy ze sobą trochę czasu,dużo rozmawialiśmy.Właśnie na temary behawioralne w TYM SZCZEGÓLNYM MIEJSCU. Powiadomił mnie o swoim wyjściu. Usiłował mi pomóc w jakiś tam sobie sposób,wysyłał mi przybory do pisania,papier,zeszyty,ale nie dane mi było z tej pomocy skorzystać,niestety.Opiekunowie ściśle izolowali mnie od ludzi Marka pokroju.Woleli mnie mieć jako prymitywnego , skundlonego kretyna,niż człowieka którego można byłoby przywrócić społecznie.Wiedziałem,że Marek,w przeciwieństwie do mnie, nie zaprzepaści swojej przyszłości.Poprostu inny kwalitet wychowawczy i dążenia…Pozdrawiam Go serdecznie. Gdyby potrzebny był kontakt.jestem na facebooku . Mail do mnie: .friedhelm.andreas@gmail.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Siedlce: Szalony pościg za kierowcą BMW. Staranował dwa radiowozy i ranił policjanta

Minionej nocy na ulicach Siedlec i okolicznych miejscowości odbywał...

Społem PSS w Siedlcach buduje bloki…

Wielu siedlczan zastanawia się, co powstanie w miejscu budynków handlowych i przystanku dla busów przy ul. Sienkiewicza, nieopodal ronda św. Andrzeja Boboli. Już wiemy! Inwestor PSS Społem planuje wybudować w tym miejscu budynek mieszkalno-usługowy.

Wypadek w Stojadłach! Droga nieprzejezdna!

Na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Stojadła doszło...

Siedlce: Upadek z wysokości

Podczas prac budowlanych przy ul. Konarskiego w Siedlcach doszło...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje