REKLAMA
8.9 C
Siedlce
Reklama

Bez przedawnienia

Przez ponad 5 lat żyli ze świadomością, że zabili człowieka. Myśleli pewnie, że unikną kary. Być może przejeżdżali nawet obok domu swojej ofiary. Cieszyli się, że policja nie zdołała ich namierzyć.

Zdążyli popełnić kolejne przestępstwa. Jeden z nich stał się nawet pełnoletni. W chwili popełniania przestępstwa miał niecałe 15 lat. Ich radość się jednak skończyła. Wszystko za sprawą garwolińskich policjantów i prokuratorów. 
– Trzem osobom postawiliśmy już zarzut zabójstwa – mówi Marek Świszcz, komendant powiatowy policji w Garwolinie. – Udało nam się ustalić skład grupy, która w 2001 roku dokonała tego zabójstwa. Na początku października bieżącego roku powołaliśmy specjalną grupę dochodzeniowo-śledczą, która zajmowała się tylko tą sprawą. Jednak już wcześniej wykonaliśmy szereg mozolnych czynności, dzięki którym udało nam się doprowadzić do postawienia zarzutów. To pokazuje, że sprawca żadnego przestępstwa nie może się czuć bezpiecznie. Wcześniej czy później go znajdziemy!

Śmierć za 766 złotych Była noc andrzejkowa 2001 roku. Niektórzy się bawili, inni pracowali. Na stacji auto-gaz w Trojanowie pracował 41-letni mężczyzna. Wychodząc z domu, nie myślał zapewne, że po raz ostatni żegna się ze swoją rodziną, że za kilkanaście godzin najbliżsi będą opłakiwać jego śmierć. I to tak bezsensowną śmierć… W tamtym czasie na terenie powiatu garwolińskiego działała złodziejska szajka, która napadała właśnie na stacje gazu. Robili to zwykle po zmierzchu lub w środku nocy. Przyjeżdżali zamaskowani, grozili pracownikom i żądali wydania pieniędzy. Mieli broń i kije basebollowe. Do zabójstwa się jednak nie posuwali. Do czasu… O godzinie 6 rano 1 grudnia 2001 roku dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie został powiadomiony o tym, że na stacji auto-gaz w Trojanowie leży zakrwawiony mężczyzna. Na miejscu natychmiast znaleźli się policjanci i prokurator. Lekarz, który również przyjechał na miejsce zbrodni, mógł tylko stwierdzić zgon. Prokurator napisał później, że „nieznani sprawcy, używając bliżej nieustalonego niebezpiecznego przedmiotu działając w bezpośrednim zamiarze zabójstwa uderzyli co najmniej dwukrotnie narzędziem stosunkowo ciężkim Zdzisława S. powodując obrażenia czaszkowo-mózgowe, które spowodowały jego zgon”. W aktach znalazł się również zapis, że zabójstwa tego dokonano między godziną 2.20 a 6 rano. Być może zabójcy zatankowali jeszcze gaz, bo tak wskazywał licznik. Wiadomo było, że się spieszyli. I to tak bardzo, że nie zdążyli nawet odłączyć przewodu od tankowania. Gdy ruszyli, urwali zawór od zbiornika gazu, który pozostał przy przewodzie do tankowania. Wiadomo było, że Zdzisław S. się bronił. Miał obrażenia na lewej ręce, co wskazywałoby, że zasłaniał głowę. Zabili dla 766 złotych, bo tyle właśnie zginęło z kasy. „Nieznany sprawcy dopuścili się okrutnej zbrodni” – napisał prokurator. Pod koniec maja 2002 roku sprawę jednak umorzono z powodu niewykrycia sprawców. Zaznaczono jednak, że cały czas jest ona w zainteresowaniu organów ścigania. W Trojanowie zabili sobolewianie Po kilku latach akta trzeba odkurzyć. Policjanci znaleźli dowody na to, że zabójstwa dokonali członkowie grupy, którzy ponownie uaktywnili się w 2002 i 2003 roku. Wtedy co kilka dni napadali na stacje autogazu. W 2002 roku dokonali czterech napadów, a w 2003 – trzech. Na początku 2006 roku zostali zatrzymani przez policję. W trakcie śledztwa na jaw wyszło wiele ciekawych spraw… Wiadomo, że zabójstwo to było wstępem do ich przestępczej kariery. Dopiero później się rozkręcili. Teraz wszyscy są przesłuchiwani po raz kolejny. Zrobiono już nawet wizję lokalną z jednym z uczestników tego rozboju. Wiadomo tylko, że na stację podjechali we czterech. Mieli wtedy: 52, 17, 20 i 15 lat. Wszyscy są mieszkańcami gminy Sobolew. Zabili więc człowieka z sąsiedniej gminy. Może go nawet znali. Wszyscy znajdują się teraz w zakładzie karnym, bo już wcześniej mieli zarzuty za udział w tzw. grupie sobolewskiej, dokonującej innych przestępstw, w tym rozbojów, kradzieży itp. W sumie do tej grupy należało kilkadziesiąt osób. W jaki sposób policjanci natrafili na ślad zabójców, o tym oczywiście nikt nie chce mówić. – Pojawiły się nowe dowody i nowi świadkowie – krótko stwierdza M. Świszcz. – Przeprowadziliśmy ponowne badania dowodów, które krótko po zabójstwie znaleźliśmy na miejscu zbrodni. Zarzutu zabójstwa nie postawiono tylko najmłodszemu członkowi tej szajki, który w 2001 roku miał 15 lat. Był wtedy nieletni, więc nie może odpowiadać za swój czyn jak dorosły. Jego sprawę rozpatrzy sąd rodzinny. To jest pierwsza taka sprawa w powiecie garwolińskim. – Do tej pory nie zdarzyło się, żebyśmy po tylu latach znaleźli sprawców jakiegoś naprawdę poważnego przestępstwa – mówi M. Świszcz. Zwłoki znajdowano po latach Zdarzało się jednak, że znajdowano ofiary przestępstw, a raczej to, co z nich zostało… Kilka lat temu na terenie gminy Wilga myśliwy znalazł w lesie zakopane zwłoki mężczyzny. Ciało było już w stanie daleko posuniętego rozkładu. Zrobiono badania DNA. Okazało się, że mężczyzna był Ukraińcem, który kiedyś pracował na terenie tej gminy. Rodzina przyjechała po jego szczątki i pochowała go w jego rodzinnym kraju. Innym przypadkiem były odnalezione kilka lat temu zwłoki 17-letniej warszawianki, zakopanej w lesie pod Gocławiem. Ustalono, że ktoś wstrzyknął jej śmiertelną dawkę narkotyków. Znalazła się całkiem przypadkowo. Leśnik, który patrolował las, przypadkowo kopnął leżący but. Z butem poleciała cała noga… 
Personalia ofiary zostały zmienione

Była noc andrzejkowa 2001 roku. Niektórzy się bawili, inni pracowali. Na stacji auto-gaz w Trojanowie pracował 41-letni mężczyzna. Wychodząc z domu, nie myślał zapewne, że po raz ostatni żegna się ze swoją rodziną, że za kilkanaście godzin najbliżsi będą opłakiwać jego śmierć. I to tak bezsensowną śmierć… W tamtym czasie na terenie powiatu garwolińskiego działała złodziejska szajka, która napadała właśnie na stacje gazu. Robili to zwykle po zmierzchu lub w środku nocy. Przyjeżdżali zamaskowani, grozili pracownikom i żądali wydania pieniędzy. Mieli broń i kije basebollowe. Do zabójstwa się jednak nie posuwali. Do czasu… O godzinie 6 rano 1 grudnia 2001 roku dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie został powiadomiony o tym, że na stacji auto-gaz w Trojanowie leży zakrwawiony mężczyzna. Na miejscu natychmiast znaleźli się policjanci i prokurator. Lekarz, który również przyjechał na miejsce zbrodni, mógł tylko stwierdzić zgon. Prokurator napisał później, że „nieznani sprawcy, używając bliżej nieustalonego niebezpiecznego przedmiotu działając w bezpośrednim zamiarze zabójstwa uderzyli co najmniej dwukrotnie narzędziem stosunkowo ciężkim Zdzisława S. powodując obrażenia czaszkowo-mózgowe, które spowodowały jego zgon”. W aktach znalazł się również zapis, że zabójstwa tego dokonano między godziną 2.20 a 6 rano. Być może zabójcy zatankowali jeszcze gaz, bo tak wskazywał licznik. Wiadomo było, że się spieszyli. I to tak bardzo, że nie zdążyli nawet odłączyć przewodu od tankowania. Gdy ruszyli, urwali zawór od zbiornika gazu, który pozostał przy przewodzie do tankowania. Wiadomo było, że Zdzisław S. się bronił. Miał obrażenia na lewej ręce, co wskazywałoby, że zasłaniał głowę. Zabili dla 766 złotych, bo tyle właśnie zginęło z kasy. „Nieznany sprawcy dopuścili się okrutnej zbrodni” – napisał prokurator. Pod koniec maja 2002 roku sprawę jednak umorzono z powodu niewykrycia sprawców. Zaznaczono jednak, że cały czas jest ona w zainteresowaniu organów ścigania. Po kilku latach akta trzeba odkurzyć. Policjanci znaleźli dowody na to, że zabójstwa dokonali członkowie grupy, którzy ponownie uaktywnili się w 2002 i 2003 roku. Wtedy co kilka dni napadali na stacje autogazu. W 2002 roku dokonali czterech napadów, a w 2003 – trzech. Na początku 2006 roku zostali zatrzymani przez policję. W trakcie śledztwa na jaw wyszło wiele ciekawych spraw… Wiadomo, że zabójstwo to było wstępem do ich przestępczej kariery. Dopiero później się rozkręcili. Teraz wszyscy są przesłuchiwani po raz kolejny. Zrobiono już nawet wizję lokalną z jednym z uczestników tego rozboju. Wiadomo tylko, że na stację podjechali we czterech. Mieli wtedy: 52, 17, 20 i 15 lat. Wszyscy są mieszkańcami gminy Sobolew. Zabili więc człowieka z sąsiedniej gminy. Może go nawet znali. Wszyscy znajdują się teraz w zakładzie karnym, bo już wcześniej mieli zarzuty za udział w tzw. grupie sobolewskiej, dokonującej innych przestępstw, w tym rozbojów, kradzieży itp. W sumie do tej grupy należało kilkadziesiąt osób. W jaki sposób policjanci natrafili na ślad zabójców, o tym oczywiście nikt nie chce mówić. – Pojawiły się nowe dowody i nowi świadkowie – krótko stwierdza M. Świszcz. – Przeprowadziliśmy ponowne badania dowodów, które krótko po zabójstwie znaleźliśmy na miejscu zbrodni. Zarzutu zabójstwa nie postawiono tylko najmłodszemu członkowi tej szajki, który w 2001 roku miał 15 lat. Był wtedy nieletni, więc nie może odpowiadać za swój czyn jak dorosły. Jego sprawę rozpatrzy sąd rodzinny. To jest pierwsza taka sprawa w powiecie garwolińskim. – Do tej pory nie zdarzyło się, żebyśmy po tylu latach znaleźli sprawców jakiegoś naprawdę poważnego przestępstwa – mówi M. Świszcz. Zdarzało się jednak, że znajdowano ofiary przestępstw, a raczej to, co z nich zostało… Kilka lat temu na terenie gminy Wilga myśliwy znalazł w lesie zakopane zwłoki mężczyzny. Ciało było już w stanie daleko posuniętego rozkładu. Zrobiono badania DNA. Okazało się, że mężczyzna był Ukraińcem, który kiedyś pracował na terenie tej gminy. Rodzina przyjechała po jego szczątki i pochowała go w jego rodzinnym kraju. Innym przypadkiem były odnalezione kilka lat temu zwłoki 17-letniej warszawianki, zakopanej w lesie pod Gocławiem. Ustalono, że ktoś wstrzyknął jej śmiertelną dawkę narkotyków. Znalazła się całkiem przypadkowo. Leśnik, który patrolował las, przypadkowo kopnął leżący but. Z butem poleciała cała noga… Personalia ofiary zostały zmienione

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Seria włamań, właśnie zatrzymano sprawców

Zatrzymano trzech mężczyzn, którzy włamywali się do nowobudowanych domów...

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Łuków: Chciał udusić byłą partnerkę

Za usiłowanie zabójstwa odpowie 28-latek, który chciał udusić swoją...

Targi roślin doniczkowych

W Siedlcach rozpoczęła się się kolejna edycja największego targu...

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje