Ryszard Domański, wójt gminy Sokołów, jak też dwójka kandydatów wybranych do Rady Miejskiej w Sokołowie nie są pewni wygranej…
Bardzo prawdopodobne jest, że w mieście, jak i w gminie Sokołów Podlaski, zostaną częściowo powtórzone wybory. Nieprawidłowości dotyczą jednego obwodu w mieście i dwóch okręgów w gminie. Lokalne komitety wyborcze przygotowują protesty. Mają na to czas do końca tego tygodnia. O tym, czy będą ponowne wybory, zadecyduje Sąd Okręgowy w Siedlcach
Wygrał o włos
R. Domański wygrał ze swoim jedynym rywalem, Zbigniewem Pajką, tylko 4 głosami. Niewielka przewaga zapewnia wójtowi pozostanie na stanowisku. Odetchnąłby z ulgą, gdyby nie fakt, że w okręgowej komisji wyborczej w Czerwonce, po zamknięciu lokalu, zostało o 4 karty do głosowania na wójta za dużo. Z protokołu komisji wyborczej wynika, że otrzymała ona 1314 różowych kart do głosowania na wójta. 12 listopada wydano wyborcom 820 różowych kart. Kłopot w tym, że komisji zostało 498 kart, czyli o 4 za dużo! Jak do tego doszło? Komisja mogła otrzymać omyłkowo o 4 karty więcej lub – jak nadmienia komisja – czterech wyborców zostawiło akurat te karty przez opieszałość na stole. Mogło się tak zdarzyć, gdy w lokalu było dużo głosujących. Nie byłoby sprawy, gdyby w tym okręgu, jak również w całej gminie, tyleż samo nie wynosiła różnica między głosami oddanymi na Zb. Pajkę i R. Domańskiego. Rozpatrując protest wyborczy, sąd będzie analizować przede wszystkim, czy pomyłka miała wpływ na wynik wyborów. W tym przypadku istnieje ewentualność, że owe cztery głosy otrzymałby rywal wójta. Toteż KW Zbigniewa Pajki ma duże nadzieje, że wybory w Czerwonce odbędą się ponownie.
Nieoficjalnie dowiedziałam się, że protest wyborczy będzie zawierał także inne argumenty, przemawiające też za powtórzeniem wyborów na radnych w Czerwonce oraz okręgu Justynów-Karolew.
O zdobyciu mandatu radnego decydowało niewiele, np. Jan Piesio z Czerwonki przegrał wybory na radnego tylko 20 głosami. Na wynik wyborów do Rady Gminy mógł rzutować proceder dowożenia wyborców przez dwóch kandydatów na radnych z KWW „Sołtysi” (ten komitet wystawił kandydaturę R. Domańskiego na wójta gminy) oraz ich bliskich. Mało tego! Kandydaci na radnych lub ich rodzina wchodzili z podpitymi wyborcami do lokalu i wskazywali palcami, przy których nazwiskach mają postawić krzyżyk.
O faktach tych poinformowali siedlecką delegaturę Krajowego Biura Wyborczego mężowie zaufania: Bożena Piesio z ramienia KW „Rodzina i Prawo”, Halina Pogorzelska – z KWW Zbigniewa Pajki oraz Zbigniew Kosieradzki – z ramienia LPR. Fakt, że za kotary były wpuszczane osoby pod wpływem alkoholu wraz z osobami towarzyszącymi, potwierdza także Roman Rosiek, mąż zaufania KWW „Sołtysi”. Przy okazji zarzuca pozostałym mężom zaufania utrudnianie pracy komisji, zaglądanie do list wyborców i spisywanie nazwisk osób, które jeszcze nie głosowały.
– Wybiórcze dowożenie, na dodatek głównie osób nietrzeźwych, jest zabronione, bowiem istnieje przypuszczenie, że jest to działanie interesowne, które może mieć wpływ na wynik wyborczy. Prawo dopuszcza tylko zorganizowanie transportu dla wszystkich mieszkańców danej miejscowości. Skreślanie kart innej osoby jest niedopuszczalne – mówi Ryszard Kosiński, dyrektor biura wyborczego w Siedlcach.
Głosowali za sąsiadów
Błąd, który mógł wpłynąć na wynik wyborów, popełniła Obwodowa Komisja Wyborcza nr 5 z siedzibą w Sokołowskim Ośrodku Kultury, która obsługiwała okręgi – nr 8 i 9. Zapewne pomyłkowo wydawano wyborcom z okręgu nr 9 karty do głosowania na radnych z okręgu nr 8. W efekcie z urny, do której trafiały głosy z obu okręgów, było o 53 głosy za dużo z okręgu nr 8 w porównaniu do kart wydanych, zaś w okręgu nr 9 – o 54 głosy za mało. Czy to pomyłka, czy próba manipulowania głosami na radnych? Tak czy inaczej, fakt ten mógł mieć wpływ na to, komu przypadły mandaty. Z okręgu nr 9 radnym został Jacek Niemirski z KWW B. Karakuli. Jego przewaga nad Ewą Rabek wyniosła 32 głosy. Także w okręgu nr 8 różnica głosów między Grzegorzem Plichtą z KWW B. Karakuli i Marianem Celińskim nie przekroczyła 25 głosów.
