REKLAMA
4.3 C
Siedlce
Reklama

Symulacja procesowa

Przed łukowskim Sądem Rejonowym toczy się rozprawa przeciwko byłemu staroście łukowskiemu, Longinowi K. W miniony wtorek, 11 lutego miała się odbyć kolejna rozprawa. W ostatniej chwili zdjęto ją z wokandy, bo oskarżony zachorował. Longin K. jest nauczycielem. Dowiedzieliśmy się, że w dniu rozprawy prowadził zajęcia w Zespole Oświatowym w Starych Kobiałkach. Do pracy mógł się stawić, a do sądu nie?

Były starosta jest oskarżony o przyjęcie 2 tys. zł łapówki od jednego z urzędników podlegających mu w czasie, gdy sprawował funkcję w starostwie (przyznał urzędnikowi nagrodę w tej kwocie i nakazał ją sobie oddać). Poza tym bialska Delegatura Prokuratury Okręgowej w Lublinie zarzuca Longinowi K. wykorzystywanie służbowej skody starostwa do celów prywatnych i narażenie powiatu na straty w wysokości co najmniej 450 zł.

WOKANDA

Termin wtorkowej rozprawy został wyznaczony jeszcze w grudniu ub.r., po tym, jak przed sądem nie stawili się wszyscy wezwani świadkowie. Do ostatniej chwili wszystko wskazywało, że ustalony termin nie jest zagrożony. W sekretariacie wypisano wokandę. Rozprawa Longina K. była druga w kolejności tego dnia.

Ostatecznie jednak odwołano ją. Kierowniczka sekretariatu II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Łukowie powiedziała, że oskarżony przysłał do sądu zwolnienie lekarskie. – Zaświadczenie wystawione przez uprawnionego lekarza sądowego trafiło do nas w przepisowym terminie. W takich okolicznościach pozostawało tylko przełożyć rozprawę – stwierdziła kierowniczka sekretariatu. […]

Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 7.

Piotr Giczela

STATUS QUO

Dzięki lekarskiemu drukowi oskarżony „zyskał” prawie miesiąc. Rozprawę przełożono na czwartek, 6 marca na godz. 10.

Longin K. jest z zawodu nauczycielem. Kieruje Zespołem Oświatowym im. Jana Pawła II w Starych Kobiałkach. Gdyby po apelacji Sąd Rejonowy ponownie wydał wyrok skazujący, po jego uprawomocnieniu się Longin K., poza innymi opresjami prawnymi, musiałby pożegnać się nie tylko z dyrektorskim fotelem, ale również do czasu zatarcia kary nie mógłby pracować jako nauczyciel w jakiejkolwiek publicznej placówce oświatowej czy wychowawczej.

Były starosta jest w tej kadencji radnym Rady Powiatu Łukowskiego. Gdyby oskarżony Longin K. został prawomocnie skazany, straciłby też mandat radnego powiatowego.

W takiej sytuacji każdy miesiąc dotychczasowego status quo byłego starosty jest dla niego istotny. Tylko czy warto uciekać się do przedmiotowego traktowania prawa?

ZAŚWIADCZENIE

Lekarz sądowy w zaświadczeniu wystawionym Longinowi K. napisał, że oskarżony w dniu rozprawy nie może stawić się do sądu z powodu choroby. Podczas pierwszych rozpraw zdarzało się, że oskarżony też chorował, gdy miał się stawić w sądzie. Jednak już po rozprawie, bez oznak widocznych dolegliwości, pojawiał się w miejscach publicznych, np. na sesjach Rady Powiatu. Taka sytuacja wzbudziła naszą czujność. Sprawdziliśmy co w „sądowy”wtorek działo się z Longinem K.

Krakowski sędzia Waldemar Żurek, członek Krajowej Rady Sądownictwa, powiedział jakiś czas temu dziennikarzom, że zaświadczenia wystawiane przez lekarzy sądowych nie są dokumentami nie do zakwestionowania. – Jeżeli sąd w toku procesu nabierze wątpliwości co do stanu zdrowia podsądnego, wówczas może powołać biegłych, którzy ocenią możliwość jego uczestnictwa w rozprawie – stwierdził sędzia.

O godz. 10 dowiadujemy się, że rozprawy w sądzie nie będzie. Około godz. 11 telefonujemy do Zespołu Oświatowego w Starych Kobiałkach. W sekretariacie szkoły nikt jednak nie odbiera telefonu. Trwa to jakieś pół godziny. W końcu reporterowi udało się skontaktować z sekretarz szkoły.

– Dzień dobry pani, tu Andrzej Jasiński. Czy zastałem pana dyrektora? Czy może mnie pani z nim połączyć? – reporter mówi do słuchawki, w której po chwili słyszy sakramentalne pytanie: „Tak, ale w jakiej sprawie”?

Realizując dziennikarską prowokację reporter „sprzedaje swoją historię”. – Jestem spod Łomży. Kieruję tam podobnym zespołem szkół jak u państwa. Placówka wybiera właśnie patrona i będzie to, tak jak u was, Jan Paweł II. Chciałem z panem dyrektorem porozmawiać o kilku szczegółach tych działań.

– Łączę z dyrektorem, lecz uprzedzam, że może nie odebrać. Może mieć zajęcia i być poza gabinetem – słychać w słuchawce odpowiedź pani ze szkolnego sekretariatu w Starych Kobiałkach.

Po minucie wsłuchiwania się w jednostajny sygnał niepodejmowanej rozmowy, centralka przełączyła reportera na powrót do sekretariatu.

– Jeśli panu bardzo zależy na tej rozmowie, to przejdę do świetlicy, gdzie dyrektor może być, i poproszę go – mówi kobieta. Słychać przez telefon, jak wychodzi z sekretariatu. Mija krótka chwila, nim wraca i ponawia rozmowę: – Tak jak przypuszczałam, pan dyrektor ma zajęcia z młodszymi uczniami. Nie może ich zostawić bez opieki. Zaproponował, żeby pan zatelefonował jutro, tj. w środę tuż po godz. 8 – stwierdza sekretarz szkoły.

Czy ktoś zechce wyjaśnić, jak to możliwe, że oskarżony Longin K. do sądu na rozprawę przyjść nie może, bo jest chory, ale, jak usłyszeliśmy od pani sekretarz szkoły, w tym samym dniu w swym miejscu pracy prowadzi zajęcia z uczniami? Może głos w tej sprawie zechce zabrać główny bohater? A może sąd albo prokuratura?

Piotr Giczela

5 KOMENTARZE
  1. Faktem jest, że niektórzy są nienawistni i piszą, komentują, hejtuja ile wlezie. Ale rzadko ktoś zadaje pytanie po co i dla kogo. Oni piszą, jednakże nie atramentem, tylko żółcią wprost z chorej wątroby. A gawiedź bije brawo, bo dla niektórych fajnie jest popatrzeć, jak kogoś bezpodstawnie się gnoi i w błoto wdeptuje. Żaden z moich artykułów i żadna z informacji o Longinie K. nie jest przejawem bezpodstawnego krytykanctwa, a tym bardziej nie jest pomawianiem niewinnego człowieka.

    Po co i dla kogo piszę? Józiu (jakoś nie umiem napisać „Juziu”), powinnością dziennikarza jest przekazywanie opinii publicznej faktów, których świadkiem ten dziennikarz jest. W imieniu społeczeństwa jesteśmy bowiem jego oczyma i uszami. Po to piszemy o różnych sprawach, także takiej przykrej jak ta, w jaką zabrnął były łukowski starosta, aby czytelnicy wiedzieli. A co z tą wiedzą czytelnicy zrobią, to już ich sprawa.

    Nie ma we mnie krzty nienawiści do pana Longina. Jedynie współczucie, że uczynił to, co uczynił i nadal brnie w ślepy zaułek. Ale współczucie nie może powodować, że karygodne rzeczy, za które ponosi odpowiedzialność, zostaną wyciszone i zapomniane.

    Każdy może popełnić błędy, nawet największe. Ale w którymś momencie trzeba za nie odpowiedzieć i zacząć je naprawiać.

  2. Tow. Gen. Jaruzelski – zawsze chory, kiedy przypada termin sprawy sądowej, a w międzyczasie na tyle sprawny, by zorganizować huczne urodziny (do Sejmu byśmy go nie wpuścili, więc urządził je w luksusowym hotelu) i zostać przyłapanym przez żonę w niedwuznacznej sytuacji w łóżku ze swoją pielęgniarką 🙂

  3. Juziu masz całkowitą rację. Niektórzy nawet w pewnej fazie zacietrzewienia sami uwierzyli w to, że nie ma u nich krzty nienawiści. Pozdrawiam i życzę im dobrego samopoczucia.

  4. z waszych wpisów wnioskuję,że sądzicie,ze władza w tym wypadku powiatowa jest po to ,aby mieszkańcom robić “dobrze”.Wydaje mi się,że grubo się mylicie.Władza najczęściej dba o interesy swoje i swoich koleżków.Zajrzyjcie w zeznania podatkowe Pana Longina Kajki za 2013 rok to stwierdzicie ,że PSL nie zapomina o swoich wiernych druhach i daje im zarobić.Pan Longin mógł zarobić w starostwie w Otwocku realizując projekt wykluczenia cyfrowego.Nadmieniam .że w starostwie otwockim włada PSL.Dzielą chłopaki nie swoją kasę dla swoich koleżków.Do obrońców starosty mam jedna propozycję.Zobaczcie jaki będzie wybitny gdy pozbawimy go etatu w szkole i pozbawimy zleceń od kolegów z partii.Jeśli bez tych “fruktów”sprawdzi sę na wolnym rynku i prywatny pracodawca doceni jego zdolności a przy okazji uposaży Pana Longina kwotą idącą w dziesiątki tysięcy miesięcznie to chylę czoła i ściskam dłoń.Tak więc odwagi i sukcesów w prywatnym biznesie Panie Longinie.Wolny rynek szybko doceni Pana zalety+-

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Niebezpieczne zdarzenie drogowe z jeleniem w gminie Ceranów

28 listopada około godz. 6.30 na drodze krajowej 63 na wysokości...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

12-letnia dziewczynka odnaleziona

Dziewczynka dzięki napływającym informacjom została szybko odnaleziona. Zaginiona 12-latka odnaleziona...

Sędzia Krzysztof Jakubik walczy o dobre imię

Po wstrząsającej informacji o siedleckim sędzi ekstraklasy, posądzanym o...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje