Budowany przy Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej sanitariat był sławny nawet jeszcze wtedy, kiedy go nie było. Teraz znów zrobiło się o nim głośno, mimo że jego budowa jeszcze się nie zakończyła.
Był już sanitariatem budzącym niesmak, potem unijnym, teraz będzie obiektem strzeżonym przez policję. Tyle że jak go nie było, tak go jeszcze nie ma.
Kiedy w starym dworku w Woli Okrzejskiej w 1848 roku urodził się polski noblista, brak wc przy dworku zapewne nie budził kontrowersji. Zmieniło się to w końcówce XX wieku. Do funkcjonującego od czterdziestu już lat muzeum Sienkiewicza przyjeżdżają turyści z całej Polski i zagranicy i brak wc, z wyjątkiem kilku dziur w betonie, zaczął im wyraźnie przeszkadzać. Stał się dla prowadzących placówkę powodem do wstydu. Delikatny smrodek wokół tematu braku wc stał się niemiły dla władz powiatu minionej kadencji. Urzędnicy powiatowi ostro wzięli się do pracy. Pracownicy muzeum, z pomocą Wydziału Promocji i Rozwoju starostwa napisali wniosek o unijne dofinansowanie. Wspólnymi siłami, Cezaremu Cybulskiemu z muzeum i Marcinowi Mateńce ze starostwa udało się zdobyć unijne dofinansowanie na około 120 tysięcy złotych. Dodatkowe fundusze zaoferowało Ministerstwo Kultury i łukowskie starostwo. Dzięki pieniądzom, uruchomiono procedury przetargowe, mające doprowadzić do budowy sanitariatu. Z powodu położenia w zabytkowym parku, na inwestycję potrzebna była zgoda Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Dopracowano szczegół po szczególe. Ubikacja ma mieć na zewnątrz styl XIX-wiecznego budynku gospodarczego. Po problemach z wyłonieniem wykonawcy i licznych przeszkodach, związanych z pokonywaniem problemów prawnych, budowa ruszyła. Kiedy były już fundamenty i zostały postawione ścianki działowe, w połowie listopada, nieznani sprawcy zdewastowali budowę. – Nie mogłem wierzyć własnym oczom. Kiedy rano wszedłem na teren parku, zobaczyłem, co wandale zrobili nocą. Jak rozbili ścianki działowe, rozebrali to, co się dało – mówi załamany Cezary Cybulski. Na miejsce wezwano policję z komisariatu w Adamowie. Policjanci do tej pory nie ustalili winnych dewastacji. Obiecali nocą zwiększyć liczbę patroli w okolicy. Wykonawca odbudowuje to, co bezmyślnie zepsuli chuligani. Jeśli zła passa budowanego wc minie i w muzeum zostanie dokończony rozpoczęty projekt, wiele tam zmieni się na lepsze. – Najważniejsze, że wszystkie te przeciwności losu udaje nam się pokonywać, dzięki pomocy wydziału promocji i rozwoju Starostwa Powiatowego. Mamy nadzieję, że uda nam się doprowadzić projekt do finału przed końcem roku – mówi Cezary Cybulski.
