REKLAMA
9 C
Siedlce
Reklama

Diagnoza

Młoda dziewczyna ponad tydzień chodziła z nasilającym się bólem brzucha. Gdy przyszła do Szpitala Miejskiego, miała już zapalenie otrzewnej i trafiła od razu na stół operacyjny.

Wcześniej oglądało ją trzech lekarzy: ginekolog, lekarz rodzinny, a w Szpitalu Wojewódzkim chirurg. Ten ostatni stracił po tym fakcie pracę. RATUNKU Ból brzucha stawał się nieznośny. Kaśka nie należy do hipochondryczek i po lekarzach chodzić nie lubi, więc jeśli sama wybrała się na badania, to znaczy, że bólu już znosić dłużej nie mogła. – Boli i nie przechodzi – lakonicznie poinformowała swego ginekologa. Lekarz zbadał ja, zrobił usg i przepisał czopki. Badanie ultrasonografem nie wykazało niczego niepokojącego. Kaśka otrzymała opis badania i wróciła do domu. Ale ból nie ustąpił. Bolało coraz mocniej. – Wytrzymała tak pięć dni – opowiada siostra Kaśki. – Nie mogłam patrzeć, jak zwija się na łóżku. Zabrałam ją do Szpitala Wojewódzkiego. Uznałam, że musi ją obejrzeć chirurg. MOŻE OD PĘPKA? Dziewczyny nie miały skierowania, ale lekarz je przyjął. Obejrzał przyniesiony wynik badania usg, pomacał brzuch. Popatrzył na przekłuty artystycznie pępek pacjentki i zawyrokował: – Może to od jelit, a może od tego pępka – relacjonuje jego diagnozę siostra Kaśki. – Powiedziałyśmy mu, że ten pępek był przekłuwany dwa lata temu, więc nie powinien być przyczyną bólu. Zaordynował leki przeciwbólowe i kazał zwrócić się do lekarza rodzinnego, jeśli ból nie przejdzie.

Na drugi dzień siostra zaprowadziła Kaśkę do lekarza rodzinnego. Dziewczyny opowiedziały, jaką drogę już przeszły, jak długo dolegliwości się utrzymują i jak bardzo ból doskwiera. – Pani doktor wykluczyła wyrostek. Stwierdziła, że to może być od żołądka i dała siostrze skierowanie na prześwietlenie. Termin prześwietlenia wypadał za dwa tygodnie. Dziewczyny wróciły do domu. Kaśka płakała z bólu. Dwa dni później siostra zabrała ją do Szpitala Miejskiego. – Tylko tam jeszcze nie byłyśmy. Nie zapomnę tego poczucia bezradności, gdy chodziłyśmy od lekarza do lekarza, a siostra była coraz słabsza i coraz bardziej cierpiała. Chirurg w Szpitalu Miejskim zbadał Kaśkę, zlecił analizę krwi. Diagnoza była oczywista: – Zapalenie otrzewnej. Trzeba natychmiast operować. TRZY PACJENTKI Okazało się, że Kaśka miała ostre zapalenie przydatków, a do jamy brzusznej wylała się ropa, wywołując zapalenie otrzewnej. Nic dziwnego, że środki przeciwbólowe nie działały i oczywiste jest, że dziewczyna miała wielkie szczęście, że w porę ją operowano. – Czas, kiedy była na bloku operacyjnym, pamiętam jak przez mgłę. Gdy wybudziła się z narkozy, wiedziałam, że już będzie dobrze, bo, jak to moja Kaśka, zaraz zaczęła dowcipkować. Uświadomiłam sobie, jak długo nie słyszałam jej śmiechu i codziennego zwariowanego gadania. Kaśka trafiła na salę, na której leżały dwie kobiety. Obolałe po operacjach kamieni w woreczku żółciowym, zajęły się dziewczyną jak córką. Jeszcze tego samego dnia wszystkie poznały swoje chorobowe historie. – Okazało się, że te dwie panie były wcześniej z bólami brzucha u tego samego chirurga w Szpitalu Wojewódzkim, co my! W ich przypadku też nie postawił właściwej diagnozy. Gdy ich dolegliwości się nasilały, przyszły do Szpitala Miejskiego, gdzie je operowano. Siostra Kaśki złożyła skargę do dyrektora Szpitala Wojewódzkiego, zabrała też swoją kartę od lekarza rodzinnego. Po wyjściu ze szpitala Kaśka ma zrobić to samo. MA BYĆ BEZPIECZNIE Reakcja dyrektora Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego była natychmiastowa: chirurg już w szpitalu nie pracuje. – Mamy wysoką pozycję w rankingu szpitali bezpiecznych dla pacjenta, ale nie może to być tylko na papierze – stwierdził dyrektor Wojciech Kaszyński. – Nasi pacjenci muszą rzeczywiście czuć się bezpiecznie, a o to mają zadbać lekarze. Dariusz Rembisz, dyrektor ds. medycznych, przeanalizował przypadek odesłanej pacjentki. – Lekarz ograniczył się do badania palpacyjnego i nie wykrył patologii. W mojej ocenie, powinien wykonać pomiar temperatury ciała, poziom leukocytów we krwi oraz zlecić konsultację ginekologiczną – uważa doktor Rembisz. – Objawy zapalenia otrzewnej są proste do stwierdzenia i każdy lekarz musi je umieć rozpoznać. Dlatego uważam też, że winni zaniedbania są także inni lekarze, którzy badali pacjentkę przed i po wizycie w szpitalnej izbie przyjęć. Dariusz Rembisz, który przez wiele lat prowadził praktykę lekarza rodzinnego, zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy: – Aby postawić właściwą diagnozę, niewątpliwie niezbędna jest wiedza medyczna, jednak równie ważne jest także właściwe podejście do pacjenta, do jego problemu. Kaśka nie miała szczęścia ani do jednego, ani do drugiego. Dziś patrzy na skierowanie na prześwietlenie, które dostała od lekarza rodzinnego. Gdyby czekała do wyznaczonego terminu jego wykonania, zapewne nie byłoby jej w gronie żywych. A z tego, mimo wrodzonego poczucia humoru, nie potrafi się śmiać.

4 KOMENTARZE
  1. niestety mam także złe wpomnienia
    Mojego syna (17 letniego) wygonili rano do domu, wymiotował na oczach lekarza, miał silne bóle- lekarz stwierdził, że nic mu nie jest. Zawiozłam Go do szpitala Miejskiego i okazało się, ze wyrostek rozlewa się.

  2. xx
    dlaczego chirurga obwinia się za schorzenie ginekologiczne, co na to ginekolog pacjentki, takie schorzenie powstaje u pacjentek które czesto zmieniają partnerów którzy nie grzeszą czystością. Pacjenka też powinna dbać o swoją higienę vaginy. Gratuluję pani redaktor Zaczyńskiej wydania wyroku skazującego jak sędziowie czasów stalinowskich.

  3. te przypadki są nie odosobnione
    W sierpniu trafiłem na izbę przyjęć do chirurga Szpitala Wojewódzkiego z bólem brzucha – dostałem przeciwbólowe ,badanie krwi i sugestie o udaniu się do lekarza rodzinnego.U lekarza rodzinnego dostałem skierowania na gastoskopie ,usg gdzie na badania trzeba było czekać dwa miesiące bóle się powtarzały trafiłem jeszcze trzy razy na chirurgie gdzie robiono, usg,badanie krwi, prześwietlenia i sugerowano o udaniu się do lekarza rodzinnego, przedostatnim razem przyjechał ze mną tata i poprosił lekarza o zajęcie się mną lub napisaniu na karcie informacyjnej ,że odmawia pomocy .Lekarz tego nie chciał zrobić na ostatnią wizytę przy nasilającym się bólu przyjechali oboje rodzice – ten chirurg zlecił usg gdzie wykryto guza w jamie brzusznej w tej sytuacji potrzebna była tomografia którą można zrobić szybko leżąc na oddziale ale chirurgia nie chciała pacjenta, wylądowałem na oddziale wewnętrznym tam rozpoznanie rak w stanie zaawansowanym nieoperacyjny .Lekarze na wewnętrznym zrobili co mogli za co jestem bardzo wdzięczny Pani ordynator i doktor Klepacki skierowali mnie do Centrum Onkologii w Warszawie gdzie podjełem leczenie. Jestem po jednej operacji, po chemii i czekam na drugą operacje.
    KU PRZESTRODZE INNYCH MAM DOPIERO DZIEWIĘTNAŚCIE LAT WCZEŚNIEJSZA DIAGNOZA DAJE DUŻO WIĘCEJ PROCENT NA WYLECZENIE A LEKCEWAŻENIE PACJENTA TAK JAK ZROBILI CHIRURDZY Z WOJEWÓDZKIEGO MOŻE DOPROWADZIĆ DO TAKIEJ SYTUACJI

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Łuków: Chciał udusić byłą partnerkę

Za usiłowanie zabójstwa odpowie 28-latek, który chciał udusić swoją...

Przemeblowany MPKK Sokołow SA Sokołów Podlaski otworzył sezon zwycięstwem

MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski nie jest już drużyną,...

Igrzyska w Stężycy (zdjęcia)

W Stężycy k. Dęblina odbyły się XXV Wojewódzkie Igrzyska...

“BĘKART” w ramach Cyklu Kino Seniora w Novekino Siedlce!

22 kwietnia o godzinie 12 w NoveKino Siedlce zostanie wyemitowany film pt. "Bękart".

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje