Katolicka Szkoła Podstawowa im. Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki w Siedlcach zaprasza do udziału w biegu pamięci żołnierzy wyklętych.
„Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy wyklętych” odbędzie się w niedzielę 10 marca. Poprzedzi go msza święta w intencji Ojczyzny i Siedlec o godz. 13 w budynku KSP (ul. Sokołowska 172). Po nabożeństwie przewidziano prelekcje i występy artystyczne.
Zawodnicy wystartują o godz. 15. Trasa biegu będzie następująca: ul. Sokołowska 172 – ul. Wojskowa – ul. J. Piłsudskiego 47 – ul. Wojskowa – ul. Sokołowska 172. Uczestnicy pokonają dystans około 5,5 km. Na trasie oznaczony zostanie punkt 1963 m, co jest nawiązaniem do roku, w którym zginął ostatni żołnierz wyklęty – Józef Franczak ps. „Lalek. Zaplanowano także złożenie kwiatów przed tablicą umieszczoną na murze zakładu karnego.
Zapisy prowadzone są online: https://elektronicznezapisy.pl/event/10324.html. Każdy z uczestników otrzyma pamiątkowy numer startowy, koszulkę i medal, a na mecie – ciepły posiłek i herbatę. Wpisowe wynosi 36 złotych.
Ciekawe, czy to już ostatni raz odbędzie się legalnie taka impreza ?
Neo władzy nie podoba się pamięć o żołnierzach wyklętych a wkrótce zlikwiduje IPN
Polaków, których poliniacy i ich zdanie nie interesuje, a pamięć o Wyklętych będzie zawsze utrwalana w każdy możliwy sposób
I krowy przestaną mleko dawać?
Mleko będziemy produkować bez udziału krów już niedługo w zielonym ładzie
ruch to zdrowie bez względu na patronat
To jest impreza bardziej kulturalna niż sportowa…….. bo w dziale kulturalnym tu jest
Dla mnie to żądni bohaterowie. Zabijali swoich braci Polaków, strzelali do mojego taty ale Pan Bóg go ochronił. Dla mnie nie zasługują na nic
Co oznacza: “żądni bohaterowie” ???
Jeśli bohaterowie czegoś od komunistów żądali,, to tylko przywrócenia narodowych rządów w neo PRL po wojnie
Noszę nazwisko jednego z wyklętych- w tych stronach najbardziej znanego. Wstyd mi że czcimy tego człowieka . Po raz pierwszy zabieram głos. Tego typu akcje to tworzenie fałszywych mitów i bohaterów i ogłupianie młodzieży. Nie powinna robić tego żadna organizacja, a tym bardziej związana z religią i nauczaniem.
Fałszywy mit to tworzyli towarzysze przywiezienieni na bagnetach ruskiej swołoczy. I tak już z pokolenia na pokolenie kto wyrósł z uwczesnej władzy będzie bzdury powielał
Nie pleć bzdur.
Mój ojciec był w AK, walczył z Niemcami, był zwykłym żołnierzem – ale przede wszystkim – był mężem i ojcem. I był rolnikiem, który po wojnie był prześladowany nie tylko przez władze – miał 8 ha ziemi, więc podpadał po “kulaka” – ale również brał w tyłek od tzw “leśnych” , którzy uważali dawnych towarzyszy broni za zdrajców, dlatego, że pozostali w domach, pracowali. Dawni towarzysze uważali ich za kolaborantów i grabili. Mój ojciec został pobity, gdy zatrzymali go jak odwoził na świniaka obowiązkowe dostawy, a świniaka zabrali. Zabrali ojcu ubranie, tzw burkę, którą poźniej ojciec rozpoznał na plecach jednego z uczestników nabożeństwa w parafialnym kościele..
Takie to były czsy.
Jesteś ogłupiony, bo w jednym rzędzie w wyklętymi stawiasz gangi rzezimieszków, które grasowały po wsiach pod koniec wojny i tuż po niej kradnąc i nieraz zabijając. Często byli to ludzie dobrze znani ofiarom, nawet sąsiedzi.
Ciemna ludność (i tu mówię bez złośliwości) z niewiedzy nazywała ich “partyzantami”, głównie za sprawą nowej bandyckiej władzy przyniesionej z bagnetami sowieckiej armii. Do tej władzy często przystępowali młodzi ze wsi, którzy łykali ten system jak pelikany.
Stąd błędne utożsamianie wyklętych z bandytami.
Po wojnie jak po każdej wojnie szerzyła się bandyterka a każdy bandzior mógł powiedzieć, ze jest np. od “Młota” czy “Burego” i nie grabi tylko robi rekwizycję dla oddziału. Partyzantka poakowska ( nie lubię tego określenia żołnierze wyklęci) ostro traktowała takich bandziorów z kulą w łeb włącznie., to raz. A dwa, na podstawie losów swojej rodziny powiem często było tak, ze chłopcy się ujawniali jako organizacja walcząca z Niemcami w czasie okupacji, dostawali “glejt” od komuny, który im pozwalał żyć normalnie a UB zaczynało na nich polowanie. Tak było np. w Siedlcach. Ludzie chcieli się kształcić, pracować po wojennej tułaczce a “władza ludowa” zmuszała ich do ponownego pójścia do lasu. Tak było w mojej rodzinie. Nikt dobrowolnie dla “przygody” nie szedł do powojennej partyzantki, gdzie brud , wszy, pchły i kula NKWD-zisty czy rodzimego ubeka. I tak tez było a gdy zaczniecie co niektórzy pluć na tych ludzi pomyślcie chwilę.
Bardzo słuszna inicjatywa. Szkoda, że tzw “uśmiechnięta koalicja” czytaj ośmiogwiazdkowa wymazuje z programów szkolnych naszych bohaterów i pozbawia nas tożsamości. Tylu jest kandydatów do urzędu prezydenta i na radnych miejskich a nie było nikogo kto by zasponsorował to wydarzenie. Cześć i chwała bohaterom !
Cieszmy się, że jeszcze można pobiegać ku czci bohaterów, ale uczyć się o nich nie będzie wolno