Złe wieści przekazała turystom warszawska rozgłośnia RDC. Występujący dziś w porannym programie radia marszałek Mazowsza, Adam Struzik stwierdził, że Mazowiecki Urząd Marszałkowski nie będzie już finansował biletów powrotnych do Polski dla klientów bankrutujących biur podróży.
Takie wydatki miały być pokrywane ze specjalnie tworzonego przez Ministerstwo Sportu Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. – Już wiadomo, że w tegoroczne wakacje nie zacznie on działać – podało RDC. Z tego funduszu miały również pochodzić odszkodowania za opłacone wycieczki, które się nie odbyły.
RDC poinformowało, że do tej pory turystów z Mazowsza przywożono do kraju na koszt Urzędu Marszałkowskiego. Koszty biletów lotniczych miało temu urzędowi zwrócić Ministerstwo Sportu lecz marszałek A. Struzik nie mógł doprosić się zwrotu pieniędzy.
– Będziemy obsługiwali pechowych turystów, ale koszty podejmowanych działań nie będą mogły przekroczyć poziomu gwarancji ubezpieczeniowych wykupionych przez biura podróży. Jeżeli koszty będą wyższe niż odszkodowanie z polis ubezpieczeniowych, to będziemy turystów kierować do Ministerstwa Sportu i Turystyki albo do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i tam będą musieli szukać pomocy – powiedział w RDC A. Struzik.
Prace nad wspomnianym funduszem gwarancyjnym trwają już 2 lata. (pgl)
I bardzo dobrze, jak kogoś stać na wycieczkę czy wczasy to niech sam ma ze sobą tz.
” zaskórniaka” tak na wszelki wypadek aby mógł wrócić do domu. A tak swoją drogą ja odpoczywam i podróżuję po Polsce, śpię w polskich hotelach i jem tylko co polskie, jedynie tylko co obce to mogą być kobietki.
Też jestem zdania, że wybierając się w podróż trzeba samemu zadbać o własne bezpieczeństwo. Może to być zaskórniak albo polisa z odpowiednim ubezpieczeniem. W odróżnieniu od Podróżnika ja podróżuję nie tylko po Polsce ale też po Europie, Azji i Afryce. Jeszcze nigdy nie wyjeżdżałem z biurem podróży, bo według mnie jest to zbędne. Zamiast ładować komuś do kieszeni pieniądze za to, że mi kupi wizę, bilety lotnicze, miejsce w hotelach, hostelach czy innych kempingach oraz zorganizuje zazwyczaj dość bzdetną tzw. wycieczkę objazdową, wolę te kwoty przeznaczyć na własne atrakcje. Sam sobie jestem sterem, żeglarzem i okrętem. I jak do tej pory ani nie zbankrutowałem, ani nie miałem kłopotów z powrotami do domu. A ile więcej niż turyści z biur podróży zobaczyłem i ile więcej międzynarodowych kontaktów nawiązałem, to moje! Polecam odważenie się na zorganizowanie sobie podróży samodzielnie. W dobie internetu to naprawdę nie jest trudne. 🙂
To teraz czas na biura podróży w Siedlcach na ul 3-go Maja i Puławskiego oraz na placu 1000 lecia koło Garnizonu.
bo mnie nie stać
Nie jeździsz, bo nie chcesz, bo taką przyjąłeś postawę, a nie dlatego, że Cię nie stać. Nie wierzę, że nie stać Cię na żaden wyjazd, nawet weekendowy. Każdy wyjazd może być skrojony na miarę posiadanych zasobów finansowych. Jeśli nie masz pieniędzy na środki lokomocji jak pociągi, autobusy czy samoloty – jeździsz rowerem. Nie musisz przecież jechać za granice, aby być w podróży. Albo właśnie jedź za granice, ale do krajów tańszych od Polski. Są takie nawet bardzo blisko – Czechy, Ukraina, Mołdawia. Ja zaczynałem swoje podróże autostopem i bardzo sobie ten czas chwalę. Spać możesz w pałatce kupionej na targowisku w punkcie z militariami za 15-20 zł. A jeśli uznamy, że nigdzie nie podróżując i siedząc w domu też musisz jeść, myć się, pić, że zużywasz w tym czasie prąd, a w terenie będąc – nie, itd., itp., to przy dokładnych wyliczeniach wyjdzie Ci, że podróż może Cię kosztować tyle co nic. Zmień myślenie i staraj się wyjechać w swą własną podróż. Mówię Ci, że satysfakcja z takiej kilkudniowej eskapady jest 100 razy większa niż “all inclusive” w jakimś wypasionym hotelu, z którego d… się zazwyczaj nie wystawia poza ogrodzony teren basenu czy przyhotelowej plaży.
Różne są koncepcje “wyjazdów”. Nie po to cały rok pracuję, żeby jeszcze na wakacjach mieć cały czas głowę zajętą organizacją wyjazdu. Stać mnie na to, żeby ktoś to zrobił za mnie i brał za to odpowiedzialność. Poza tym mnie interesuje dobry hotel, dobre spa, dobre jedzenie i wygodny leżak. Nie mam ochoty martwić się o przejazdy, bookowanie hotelu, ubezpieczenie itd. Płacę raz i mam luz. I wcale mnie to drożej nie kosztuje niż samodzielne składanie tych usług z różnych miejsc.