W Dąbrówce Ług doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych. Pojawiła się wątpliwość, kto kierował jednym z pojazdów.
Funkcjonariuszy wezwał kierujący oplem, który relacjonował mundurowym, że w tył jego pojazdu uderzyła honda, która następnie odjechała z miejsca zdarzenia. Zgłaszający pojechał za nią, dzięki czemu był świadkiem, jak po przejechaniu kilkuset metrów, auto się zatrzymało na zatoczce autobusowej, a kierujący zamienił się miejscami z podróżującą wcześniej na tylnym siedzeniu pasażerką.
Próba fortelu się nie powiodła. Zarówno kierowca hondy, jak i pasażerka zostali zbadani pod kątem trzeźwości. Obydwoje byli pijani. 40-latek miał blisko 4 promile, a jego 53-letnia towarzyszka podróży – 2,5 promila alkoholu w organizmie.
– Mężczyzna stracił prawo jazdy i odpowie teraz przed sądem – informuje kom. Ewelina Radomyska, oficer prasowy KMP Siedlce.
(za KMP Siedlce)
WSI
Po co jeździć jak można latać
Piją jak pili jeżdżąc jak jeździli.
A główne zadanie Policji to natłuc jak najwięcej hajsu z mandatów za prędkość.
A tyś głupi jak byłeś…I nic się nie zmieniłeś
ps
jak widać lubi starsze
I na jakiej podstawie funkcjonariusze ustalili że winny jest mężczyzna? Bo ma więcej promili? Czy tak powiedział poszkodowany?