REKLAMA
12.8 C
Siedlce
Reklama

Nieboszczycy niechcianymi sąsiadami

Wraz z postępem prac przy budowie cmentarza komunalnego przy ulicy Zapowiednik na przedmieściach Łukowa, rośnie niezadowolenie mieszkańców wsi Turze Rogi, leżącej w bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji.

Niepokój ludzi potęgują pogłoski o zbyt małej odległości ujęcia wody od cmentarza. Urzędnicy uspokajają: Cmentarz nie będzie zagrożeniem dla mieszkańców wsi. 
– Nie chcemy cmentarza obok naszych domów. Ujęcie wody jest za blisko. Boimy się zatrucia, chorób. Nikt nas nie pyta o zdanie – alarmują naszą redakcję mieszkańcy wsi Turze Rogi. Ludzie we wsi już mieli nadzieję, że planowana w pobliżu ich domostw, oddalona o 4,5 km od centrum Łukowa, budowa cmentarza to sprawa nieaktualna. Przez trzynaście lat na działce nic się nie działo. Miasto zbudowało tylko murowane ogrodzenie. W końcu mur zaczął się rozsypywać. Na nowym cmentarzu nic się nie działo. Właściciel firmy pogrzebowej „Hades” z Łukowa, Wiesław Tomczak, kupił od miasta sąsiednią działkę i postawił tam szkielet kompleksowego pawilonu pogrzebowego. Budynek w zamkniętym stanie surowym czekał latami na kontynuację prac. Wieś przyzwyczaiła się do tego stanu rzeczy. Aż tu nagle na teren cmentarza wjechały ciężkie maszyny. Przedsiębiorca pogrzebowy zabrał się do wykańczania swojego „imperium”. Ludzie znów zaczęli szemrać.

Totalna konkurencja Konkurujące z firmą W. Tomczaka firmy pogrzebowe od wielu lat nie mogły zaakceptować faktu, że „Hades” dzierżawił od SPZOZ szpitalne prosektorium. Dawało to firmie pozycję monopolisty na lokalnym rynku usług pogrzebowych i było przyczyną nieustannych ataków konkurencji. Podczas spotkania, jakie w sprawie zmian zasad dzierżawy prosektorium, z udziałem przedstawicieli samorządów i właścicieli firm pogrzebowych, odbyło się w Starostwie Powiatowym, podnoszono temat szkodliwości nowego cmentarza. – Ludzie w Turzych Rogach boją się tego, że cmentarz komunalny będzie ich truć. Podobno jego odległość od ujęcia wody jest za mała i nie spełnia norm – twierdził jeden z uczestników spotkania. Przytaczano przykłady z innych miast, np. z Lubartowa, gdzie po otwarciu nowego cmentarza okazało się, że normy co do odległości do ujęcia wody nie zostały zachowane i trzeba było przenosić pochowane już zwłoki w inne miejsce. Wiesław Tomczak odebrał te głosy jako kolejny atak konkurentów, którzy tym razem są sfrustrowani z powodu prywatnej chłodni, jaką zbudował przy nowym cmentarzu. Wszystko zgodnie z normami Dwaj uczestnicy tego spotkania: Zbigniew Zemło i Jerzy Kamiński (obecni, odpowiednio: burmistrz Łukowa i przewodniczący rady miasta), po zebraniu postanowili dokładnie przeanalizować dokumenty sprzed kilkunastu lat i sprawdzić, czy atakujący inwestycję mają rację. Okazało się, że obawy nie są ani trochę uzasadnione. Podobnego zdania jest Krzysztof Tymoszuk, wiceburmistrz Łukowa z czasów, gdy zapadały decyzje o lokalizacji cmentarza przy Zapowiedniku. – Wszystko było sprawdzane. Każda norma sanitarna i prawna, wilgotność terenu w tym miejscu, odległości od ujęć wody są zachowane – zapewnia K. Tymoszuk. Sołtys Turzych Rogów, Zbigniew Peryt nie ulega zbiorowej histerii. – Dochodzą mnie głosy niezadowolonych. Szczególnie tych, którzy mieszkają blisko przyszłego cmentarza. Na sesji Rady Gminy Łuków już była o tym mowa. Okazało się, że bezpieczne odległości zostały zachowane, a nawet są kilka razy większe od wymaganych – uspokaja sołtys. Budowa biegnie etapami Pierwszy etap budowy został odebrany w grudniu 2006. W bieżącym roku miasto ma prowadzić dalsze prace. Przed końcem roku ma być zrealizowany drugi etap inwestycji. Jak mówi Lech Stoń z łukowskiego Urzędu Miasta, zakończenie prac budowlanych drugiego etapu pozwoli na pierwsze pochówki na nowym cmentarzu. W ubiegłym roku miasto wydało na budowę cmentarza ponad 200 tysięcy złotych. W tym roku ta kwota może być wyższa. Będzie znana po uchwaleniu budżetu na bieżący rok. Urząd nie wyklucza, że będzie starał się o dofinansowanie z zewnątrz. – Po zakończeniu prac pozostanie tylko wybrać administratora. Nie sądzę, żeby z budową były problemy. Radni rozumieją wagę tej inwestycji. Miejsce na cmentarzu administrowanym przez Parafię Podwyższenia Pańskiego już się kończy. Cmentarz komunalny rozwiąże wiele problemów. Między innymi będzie miejscem pochówku dla osób samotnych, w przypadku których nie ma kto zająć się pogrzebem i za niego zapłacić – tłumaczy Lech Stoń. Każdy etap budowy to ten sam zakres prac – najpierw niwelacja terenu, czyli usunięcie z niego roślinności, wyrównanie ziemi i wytyczenie, a potem budowa alejek cmentarnych. Po zakończeniu każdego etapu, ruchome ogrodzenie jest przenoszone na nową granicę cmentarza. I tak będzie do czasu, aż całe siedem hektarów cmentarza zostanie przygotowanych do swojej roli. Pracy jest dużo. Tylko w pierwszym etapie inwestycji wycięto 880 drzewek i usunięto pozostałości po 65 pniach. Teren i dojazd już zostały przygotowane. Są wytyczane alejki, powstaje stabilizacja cementowa na kolejnych odcinkach. Alejki są wykładane kostką brukową. Przed bramą wjazdową jest budowany parking. Pierwszy etap budowy obejmował powierzchnię półtora hektara gruntów.

Konkurujące z firmą W. Tomczaka firmy pogrzebowe od wielu lat nie mogły zaakceptować faktu, że „Hades” dzierżawił od SPZOZ szpitalne prosektorium. Dawało to firmie pozycję monopolisty na lokalnym rynku usług pogrzebowych i było przyczyną nieustannych ataków konkurencji. Podczas spotkania, jakie w sprawie zmian zasad dzierżawy prosektorium, z udziałem przedstawicieli samorządów i właścicieli firm pogrzebowych, odbyło się w Starostwie Powiatowym, podnoszono temat szkodliwości nowego cmentarza. – Ludzie w Turzych Rogach boją się tego, że cmentarz komunalny będzie ich truć. Podobno jego odległość od ujęcia wody jest za mała i nie spełnia norm – twierdził jeden z uczestników spotkania. Przytaczano przykłady z innych miast, np. z Lubartowa, gdzie po otwarciu nowego cmentarza okazało się, że normy co do odległości do ujęcia wody nie zostały zachowane i trzeba było przenosić pochowane już zwłoki w inne miejsce. Wiesław Tomczak odebrał te głosy jako kolejny atak konkurentów, którzy tym razem są sfrustrowani z powodu prywatnej chłodni, jaką zbudował przy nowym cmentarzu. Dwaj uczestnicy tego spotkania: i (obecni, odpowiednio: burmistrz Łukowa i przewodniczący rady miasta), po zebraniu postanowili dokładnie przeanalizować dokumenty sprzed kilkunastu lat i sprawdzić, czy atakujący inwestycję mają rację. Okazało się, że obawy nie są ani trochę uzasadnione. Podobnego zdania jest , wiceburmistrz Łukowa z czasów, gdy zapadały decyzje o lokalizacji cmentarza przy Zapowiedniku. – Wszystko było sprawdzane. Każda norma sanitarna i prawna, wilgotność terenu w tym miejscu, odległości od ujęć wody są zachowane – zapewnia K. Tymoszuk. Sołtys Turzych Rogów, nie ulega zbiorowej histerii. – Dochodzą mnie głosy niezadowolonych. Szczególnie tych, którzy mieszkają blisko przyszłego cmentarza. Na sesji Rady Gminy Łuków już była o tym mowa. Okazało się, że bezpieczne odległości zostały zachowane, a nawet są kilka razy większe od wymaganych – uspokaja sołtys. Pierwszy etap budowy został odebrany w grudniu 2006. W bieżącym roku miasto ma prowadzić dalsze prace. Przed końcem roku ma być zrealizowany drugi etap inwestycji. Jak mówi z łukowskiego Urzędu Miasta, zakończenie prac budowlanych drugiego etapu pozwoli na pierwsze pochówki na nowym cmentarzu. W ubiegłym roku miasto wydało na budowę cmentarza ponad 200 tysięcy złotych. W tym roku ta kwota może być wyższa. Będzie znana po uchwaleniu budżetu na bieżący rok. Urząd nie wyklucza, że będzie starał się o dofinansowanie z zewnątrz. – Po zakończeniu prac pozostanie tylko wybrać administratora. Nie sądzę, żeby z budową były problemy. Radni rozumieją wagę tej inwestycji. Miejsce na cmentarzu administrowanym przez Parafię Podwyższenia Pańskiego już się kończy. Cmentarz komunalny rozwiąże wiele problemów. Między innymi będzie miejscem pochówku dla osób samotnych, w przypadku których nie ma kto zająć się pogrzebem i za niego zapłacić – tłumaczy Lech Stoń. Każdy etap budowy to ten sam zakres prac – najpierw niwelacja terenu, czyli usunięcie z niego roślinności, wyrównanie ziemi i wytyczenie, a potem budowa alejek cmentarnych. Po zakończeniu każdego etapu, ruchome ogrodzenie jest przenoszone na nową granicę cmentarza. I tak będzie do czasu, aż całe siedem hektarów cmentarza zostanie przygotowanych do swojej roli. Pracy jest dużo. Tylko w pierwszym etapie inwestycji wycięto 880 drzewek i usunięto pozostałości po 65 pniach. Teren i dojazd już zostały przygotowane. Są wytyczane alejki, powstaje stabilizacja cementowa na kolejnych odcinkach. Alejki są wykładane kostką brukową. Przed bramą wjazdową jest budowany parking. Pierwszy etap budowy obejmował powierzchnię półtora hektara gruntów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Młody siedlczanin z ciężką nogą. Stracił prawo jazdy i słono zapłaci za mandat

Na Alei Kaczyńskich w Łukowie zatrzymano do kontroli drogowej...

Policjant reanimował mężczyznę

W sytuacji zagrożenia liczy się natychmiastowa reakcja, opanowanie i...

Dachowanie w gminie Łuków

7 października ok. godz. 8 w miejscowości Sięciaszka (gm....

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Wybryki w kwestii parkowania i nie tylko, czyli…Zostańcie sygnalistami!

Niektórzy bardzo łatwo usprawiedliwiają sytuacje, kiedy samochody są parkowane...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje