REKLAMA
8.6 C
Siedlce
Reklama

Focusowy finał

Szajka paserów samochodowych z Sokołowa zasiądzie niebawem na ławie oskarżonych. Jej członkami byli dwaj funkcjonariusze sokołowskiej komendy oraz ojciec jednego z nich.

Do gangu należał też brat i kuzyn byłego wysoko postawionego funkcjonariusza sokołowskiej policji, który przed kilku laty odszedł ze służby.

Rola policjantów w gangu była niebagatelna. To ich Prokuratura Okręgowa w Siedlcach oskarża o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Sądowy finisz Akta sprawy trafiły w styczniu do Sądu Rejonowego w Sokołowie Podlaskim. W końcu głośna sprawa, zwana w kręgach policyjnych aferą focusową, znajdzie finał w sądzie. Określenie to nie ma nic wspólnego z badaniami focusowymi. Chodzi o model Forda, który był specjalnością sokołowskiej dziupli, gdzie ukrywano i rozmontowywano kradzione samochody. Śledztwo w tej sprawie toczyło się około półtora roku. Od chwili, gdy potwierdziły się przypuszczenia, że w sprawę są zamieszani funkcjonariusze policji, jak również ze względu na złożoność sprawy, prowadzenie dochodzenia przejęła Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Akta sprawy liczą ponad 50 opasłych tomów. Obszerną, wielostronicową lekturą są same akty oskarżenia. Wysunięto je wobec 12 mężczyzn i 2 kobiet, którzy mieszkają w Sokołowie Podlaskim i na terenie trzech okolicznych gmin. Postawiono im po kilkanaście zarzutów. Dziesięciu odpowie przed sądem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i paserstwo. Najcięższe oskarżenia – o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą – ciążą na dwójce policjantów. Czterem pozostałym osobom przedstawiono inne zarzuty, jak chociażby pomoc w popełnieniu przestępstwa i składanie fałszywych zeznań. Niektórzy z oskarżonych odpowiadać będą przed sądem za naruszenie prawa niezwiązane stricte z nielegalnym handlem kradzionymi samochodami. Chodzi np. o posiadanie naboju do broni palnej bez uzyskania wymaganego zezwolenia. Sprawa sokołowskiej dziupli została zamknięta na pewnym etapie. Zgromadzone materiały dowodowe pozwoliły postawić przed sądem szajkę paserów samochodowych i osób, które im pomagały. Jednak kilka wątków tej sprawy nadal pozostaje w zainteresowaniu organów ścigania.

Dorabiali po godzinach Działalność sokołowskiego gangu opierała się na typowym scenariuszu. Skupowali kradzione auta. Ukrywali je w tzw. dziupli na terenie prywatnej posesji w Sokołowie Podlaskim. Rozmontowywali samochody na części lub przygotowywali do sprzedaży ze zmienionymi numerami. Wyspecjalizowali się jednak w Fordach Focusach. Jak długo trwał paserski biznes? W toku śledztwa ustalono, że co najmniej 3,5 roku. Jednemu z policjantów, który był mózgiem przestępczego interesu, zarzuca się kierowanie szajką od marca 2002 roku. Od września 2004 roku wspierał go w tym kolega, policjant z sokołowskiej komendy. Obaj po pracy kręcili paserski biznes. Do prowadzonej przez szajkę dziupli trafiały auta różnych marek, w szczególności Fordy Focusy. Ich dokładną wartość ustalić z pewnością trudno. Najwyższa suma, jaką podaje prokuratura w akcie oskarżenia, to 1 mln 476 tys. złotych. Ponad rok w areszcie Gang wpadł jesienią 2005 roku. Pierwszych członków szajki aresztowali we wrześniu policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim. Gdy okazało się, że w sprawę są zamieszani funkcjonariusze z tej samej komendy, do akcji wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych – specjalistyczna jednostka, która prowadzi czynności wobec policjantów podejrzanych o działalność przestępczą. Obydwu policjantów zatrzymało BSW w listopadzie 2005 roku. Dotąd przebywają w areszcie. Także wobec trzech innych członków gangu od ponad roku stosowany jest areszt tymczasowy. Pozostali będą odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Termin rozprawy nie został wyznaczony. – Rozpoczęliśmy czynności przygotowawcze – poinformował nas prezes Sądu Rejonowego w Sokołowie Podlaskim, Józef Cajmer. Wydaje się, że nie jest do końca przesądzone, czy sprawa będzie toczyła się przed sokołowskim sądem, chociażby z uwagi na dość trudne jego warunki lokalowe. Sąd Rejonowy w Sokołowie nie dysponuje specjalną salą rozpraw o podwyższonym standardzie bezpieczeństwa. W Polsce normą stało się, że zorganizowane grupy przestępcze sądzone są w salach wyposażonych w bramki pirotechniczne, rejestratory wideo i szyby kuloodporne. Wciąż policjanci Choć dwóch funkcjonariuszy pionu śledczego Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim od ponad roku przebywa za kratkami i ciążą na nich poważne oskarżenia prokuratury, to wciąż nie zostali wykluczeni z policji. Od ponad roku są zawieszeni w pełnieniu służby. Formalnie toczy się wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Jak poinformowano nas w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, nie zostało ono zakończone, gdyż funkcjonariusze przebywają w areszcie. Nie wykluczało to wszczęcia administracyjnej procedury zwolnienia ze służby. Tak w resorcie określa się wyrzucenie z policji. Do wniosku Komendanta Wojewódzkiego początkowo przychylił się Wojewódzki Sąd Administracyjny. Zainteresowani odwołali się jednak od nieprawomocnego wyroku do NSA. Jednego z policjantów sąd przywrócił do służby. Wniosek drugiego policjanta-pasera czeka na rozpatrzenie. W sokołowskiej komendzie o kolegach, którzy trafili za kratki, nie mówi się inaczej, jak czarne owce. Trudno zapomnieć, że usiłując uniknąć odpowiedzialności nie zawahali się zastraszać kolegów, którzy prowadzili dochodzenie. Jednemu z nich spalono samochód. Intrygą wymierzoną w sokołowską komendę, która miała odwrócić uwagę od afery focusowej, był film, który pod koniec 2005 roku trafił do mediów. Amatorską kamerą nakręcono ujęcia ze stacji benzynowej w Sokołowie Podlaskim. Widać było na nich nieprawidłowości podczas tankowania przez policjantów służbowych, nieoznakowanych samochodów. Media żyły tą sprawą krótko i szybko o niej zapomniały. W sokołowskiej komendzie rozeszła się ona po kościach. Nikt nie miał tu wątpliwości, że policjantów obserwował z kamerą ktoś dobrze poinformowany o małych grzeszkach i niepisanych zwyczajach w sokołowskiej policji. Krył się za tym ktoś, kto znał komendę od kuchni. Szybko uszczelniono procedury i zdyscyplinowano kadrę. Ważniejsze było śledztwo w sprawie gangu samochodowego, w którym prym wodzili policjanci. Na ostateczną decyzję w sprawie wyrzucenia ich ze służby trzeba będzie zaczekać zapewne do ich skazania prawomocnym wyrokiem sądu.

Działalność sokołowskiego gangu opierała się na typowym scenariuszu. Skupowali kradzione auta. Ukrywali je w tzw. dziupli na terenie prywatnej posesji w Sokołowie Podlaskim. Rozmontowywali samochody na części lub przygotowywali do sprzedaży ze zmienionymi numerami. Wyspecjalizowali się jednak w Fordach Focusach. Jak długo trwał paserski biznes? W toku śledztwa ustalono, że co najmniej 3,5 roku. Jednemu z policjantów, który był mózgiem przestępczego interesu, zarzuca się kierowanie szajką od marca 2002 roku. Od września 2004 roku wspierał go w tym kolega, policjant z sokołowskiej komendy. Obaj po pracy kręcili paserski biznes. Do prowadzonej przez szajkę dziupli trafiały auta różnych marek, w szczególności Fordy Focusy. Ich dokładną wartość ustalić z pewnością trudno. Najwyższa suma, jaką podaje prokuratura w akcie oskarżenia, to 1 mln 476 tys. złotych. Gang wpadł jesienią 2005 roku. Pierwszych członków szajki aresztowali we wrześniu policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim. Gdy okazało się, że w sprawę są zamieszani funkcjonariusze z tej samej komendy, do akcji wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych – specjalistyczna jednostka, która prowadzi czynności wobec policjantów podejrzanych o działalność przestępczą. Obydwu policjantów zatrzymało BSW w listopadzie 2005 roku. Dotąd przebywają w areszcie. Także wobec trzech innych członków gangu od ponad roku stosowany jest areszt tymczasowy. Pozostali będą odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Termin rozprawy nie został wyznaczony. – Rozpoczęliśmy czynności przygotowawcze – poinformował nas prezes Sądu Rejonowego w Sokołowie Podlaskim, . Wydaje się, że nie jest do końca przesądzone, czy sprawa będzie toczyła się przed sokołowskim sądem, chociażby z uwagi na dość trudne jego warunki lokalowe. Sąd Rejonowy w Sokołowie nie dysponuje specjalną salą rozpraw o podwyższonym standardzie bezpieczeństwa. W Polsce normą stało się, że zorganizowane grupy przestępcze sądzone są w salach wyposażonych w bramki pirotechniczne, rejestratory wideo i szyby kuloodporne. Choć dwóch funkcjonariuszy pionu śledczego Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim od ponad roku przebywa za kratkami i ciążą na nich poważne oskarżenia prokuratury, to wciąż nie zostali wykluczeni z policji. Od ponad roku są zawieszeni w pełnieniu służby. Formalnie toczy się wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Jak poinformowano nas w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, nie zostało ono zakończone, gdyż funkcjonariusze przebywają w areszcie. Nie wykluczało to wszczęcia administracyjnej procedury zwolnienia ze służby. Tak w resorcie określa się wyrzucenie z policji. Do wniosku Komendanta Wojewódzkiego początkowo przychylił się Wojewódzki Sąd Administracyjny. Zainteresowani odwołali się jednak od nieprawomocnego wyroku do NSA. Jednego z policjantów sąd przywrócił do służby. Wniosek drugiego policjanta-pasera czeka na rozpatrzenie. W sokołowskiej komendzie o kolegach, którzy trafili za kratki, nie mówi się inaczej, jak czarne owce. Trudno zapomnieć, że usiłując uniknąć odpowiedzialności nie zawahali się zastraszać kolegów, którzy prowadzili dochodzenie. Jednemu z nich spalono samochód. Intrygą wymierzoną w sokołowską komendę, która miała odwrócić uwagę od afery focusowej, był film, który pod koniec 2005 roku trafił do mediów. Amatorską kamerą nakręcono ujęcia ze stacji benzynowej w Sokołowie Podlaskim. Widać było na nich nieprawidłowości podczas tankowania przez policjantów służbowych, nieoznakowanych samochodów. Media żyły tą sprawą krótko i szybko o niej zapomniały. W sokołowskiej komendzie rozeszła się ona po kościach. Nikt nie miał tu wątpliwości, że policjantów obserwował z kamerą ktoś dobrze poinformowany o małych grzeszkach i niepisanych zwyczajach w sokołowskiej policji. Krył się za tym ktoś, kto znał komendę od kuchni. Szybko uszczelniono procedury i zdyscyplinowano kadrę. Ważniejsze było śledztwo w sprawie gangu samochodowego, w którym prym wodzili policjanci. Na ostateczną decyzję w sprawie wyrzucenia ich ze służby trzeba będzie zaczekać zapewne do ich skazania prawomocnym wyrokiem sądu.

2 KOMENTARZE
  1. Dziupla
    Po zlikwidowaniu dziupli w Sokołowie Podlaski niedawno wykryto dziuplę w Kosowie Lacki odległym o około 25 km od Sokołowa Podlaskiego. Sprawy powyższe należy połączyć.

  2. zmowa
    Nic zupełnie nie załatwisz na policji w Sokołowie Podlaskim jeżeli nie masz znajomościOstanio z mojej znajomej chcą zrobic przestępcę ,Jest w trakcie rozwodu sama pierwsza go wnosła .Dzień po miała założona niebieska kartę , jej były ma kontakty na policji, ma w rodzinie wysoko postawionego straznika prawa.Do momentu wmiesienia pozwu o rozwód ze strony jej byłego nie było żadnych doniesień i interwencji policji.Po tym dniu jego znajomi robia co chca , pojawiła sie obdukcja, znecanie psychczne, fikcyjne interwencje , zmienianie notatek, straszenie mojej znajomej.Chca z niej zrobic przestępcę tak aby była karana a on mógł uzyskac opieke nad dziećmi.Wszyscy wiedza kto tym kręci i kto pociąga za sznurki, nawet dzielnicowego zastraszyli który ma ich rejon tak aby wydawał negatywne opinie o mojej znajomej.I tak to sie dzieje w sokołowie podlaskim……tam policja może wszystko i nie masz z jej strony pomocy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Młody siedlczanin z ciężką nogą. Stracił prawo jazdy i słono zapłaci za mandat

Na Alei Kaczyńskich w Łukowie zatrzymano do kontroli drogowej...

Policjant reanimował mężczyznę

W sytuacji zagrożenia liczy się natychmiastowa reakcja, opanowanie i...

Dachowanie w gminie Łuków

7 października ok. godz. 8 w miejscowości Sięciaszka (gm....

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Wybryki w kwestii parkowania i nie tylko, czyli…Zostańcie sygnalistami!

Niektórzy bardzo łatwo usprawiedliwiają sytuacje, kiedy samochody są parkowane...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje