Przy ul. Świderskiej w Łukowie zastrzelono łosia. Zwierzę miało złamaną nogę. Decyzję o odstrzeleniu podjęli przedstawiciele straży leśnej i lekarz weterynarii. Łosia zastrzelił myśliwy wezwany na ul. Świderską.
Informację zwierzęciu leżącym w niewielkim zagajniku koło nieczynnego wysypiska śmieci przekazał policjantom 21 maja około godz. 13 przypadkowy przechodzień. Zasugerował, że zwierzę może być ranne, ponieważ na widok ludzi nie ucieka. Policjanci sprawdzili przekazaną informację. Zbadali ślady na pobliskich drogach. – Wykluczyliśmy możliwość kolizji czy wypadku – powiedział asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy KPP w Łukowie. Policjanci poprosili o pomoc fachowców zajmujących się zwierzyną leśną. Do Świdrów przyjechał lekarz weterynarii i funkcjonariusze Straży Leśnej.
– Osobiście byłem w Świdrach. W zagajniku leżała roczna samica łosia. Wszystko wskazywało, że przed wypadkiem na Świderskiej była już ranna – wyjaśnia Jacek Michalak, komendant łukowskiej Straży Leśnej. – Nie mieliśmy innego wyjścia, jak odstrzelić rannego łosia.
Z dalszych wyjaśnień komendanta Straży Leśnej wynika, że łosi w okolicach Łukowa przybywa. Policja apeluje o wzmożoną uwagę kierowców przejeżdżających przez rejony leśne.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”. (pgl)