I znowu będzie lepiej…

Przez ostatnie dziesięciolecia niczego chyba nie reformowano tak usilnie, a jednocześnie tak nieudolnie, jak oświaty. Ofiarą tych eksperymentów padła jedna z najbardziej znaczących dla Siedlec i regionu placówek – popularny „Rolnik”.

Przez lata wykształciły się w nim tysiące najbardziej potrzebnych specjalistów z zakresu: rolnictwa, weterynarii, melioracji, ogrodnictwa, mechanizacji i urządzania terenów zieleni. Ten „narybek” rolniczy region chłonął jak gąbka. 

Jeszcze w końcu lat dziewięćdziesiątych w tzw. Kazimierzaku młodzież kształciła się aż na 9 kierunkach rolniczych i tylko na jednym nie związanym z rolnictwem. Taki model kształcenia nie ostał się jednak po kolejnej reformie. W 2002 roku szkoła została gruntownie zrestrukturyzowana. Nie tylko zmieniono jej nazwę – na Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, ale też kompletnie zmieniono system kształcenia. Całkowicie zlikwidowano kierunki rolnicze. W ich miejsce wprowadzono licea profilowane i ogólnokształcące. Dzisiaj już nikt nie zaprzecza, że poprzednia reforma była błędem. Potwierdziły to lata praktyki. Na szczęście są wyciągane wnioski z tej przykrej nauczki. Następuje generalny odwrót od liceów profilowanych i przywracanie tego, co sprawdziło się w minionych latach. O problemach związanych ze szkolnictwem rolniczym pisaliśmy w jednym z naszych raportów. Okazuje się, że wywołało to odzew. Dyrektor siedleckiego „Rolnika” (obecnie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4), Leszek Rozbicki, przedstawił nam swoje plany dotyczące zmian w kierunkach kształcenia. – Nie ma co ukrywać, że licea profilowane się nie sprawdziły – mówi L. Rozbicki. – Do łask powinno powrócić kształcenie zawodowe, bo to ono ma przyszłość. Właśnie w tym kierunku zamierzam poprowadzić swoją szkołę. Na początek planuję stworzenie jednej klasy kształcącej w zawodach technik rolnik oraz technik ogrodnik. Przedmioty ogólnokształcące będą prowadzone razem, natomiast zawodowe osobno.

Nowa klasa ma powstać już od nowego roku szkolnego. Zostanie uruchomiona niejako pilotażowo, aby zbadać potrzeby rynku. Warto dodać, że będą to pierwsze kierunki typowo rolnicze – nie licząc Zasadniczej Szkoły Zawodowej o kierunku ogrodniczym. Ta jednak nie jest w stanie sprostać współczesnym wymogom edukacji. Zasadnicze wykształcenie nie uprawnia nawet do ubiegania się o fundusze unijne na inwestycje w gospodarstwie rolnym. – W najbliższych planach jest także wprowadzenie specjalizacji oraz utworzenie technikum rolniczego i technikum ogrodniczego – dodaje L. Rozbicki. Odtwarzanie dawnego systemu kształcenia rolniczego nie jest jednak rzeczą prostą. Chodzi przede wszystkim o zaplecze do praktycznej nauki zawodu. Kiedyś Zespół Szkół Rolniczych posiadał: 180 hektarów ziemi, maszyny, dziesiątki zwierząt hodowlanych. Dzisiaj z tego imperium pozostało… 7 hektarów (licząc z placem zajmowanym przez szkołę). To pozwala na prowadzenie niewielkich ogródków dydaktycznych do produkcji ogrodniczej czy krzewów ozdobnych i sadu. Przy takim zapleczu nie da się wykształcić dobrych fachowców. Wprawdzie placówce udało się pozyskać 60 tysięcy złotych z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale to za mało na unowocześnienie własnej bazy do szkolenia praktycznego. Dyrekcja szkoły zdaje sobie z tego sprawę, ale ma jednocześnie pomysł na uporanie się z tym kłopotem. – Oczywiście cały czas będziemy zabiegać o pieniądze na tworzenie własnego zaplecza – informują w ZSP nr 4. – Dzisiaj jednak realną perspektywą na odpowiednie kształcenie praktyczne jest nawiązanie współpracy z Akademią Podlaską. Były już pierwsze rozmowy w sprawie wykorzystania bazy uczelni. Ma ona własne szklarnie i szkółkę ogrodniczą. Prowadzi też hodowlę koni. Może więc i nasza szkoła wprowadzi taką specjalizację. Myślimy również o stałej współpracy z firmami i prywatnymi gospodarstwami rolnymi. Dzisiaj wiele z nich to prawdziwe, doskonale wyposażone fermy. Nie można oczywiście zapominać o fachowej kadrze dydaktycznej uczącej przedmiotów zawodowych. Z tym nie powinno być jednak najgorzej. W szkole pozostało bowiem wielu nauczycieli z czasów, kiedy kształcono tu w specjalnościach rolniczych. – O utworzenie nowych kierunków kształcenia staram się od 2 lat – dodaje Leszek Rozbicki. – Mamy już na to zgodę organu prowadzącego. Za nami przemawiają też wspaniałe tradycje i renoma placówki. Dysponujemy internatem, co w przypadku kształcenia młodzieży z terenów wiejskich ma wielkie znaczenie. Wszystkie te atuty pozwalają na optymizm. Dyrektor Rozbici podkreśla jednak, że planowane zmiany nie oznaczają likwidowania tych kierunków kształcenia, które się sprawdziły. Mowa m.in. o Technikum Architektury Krajobrazu, które funkcjonuje od 3 lat i cieszy się dużym zainteresowaniem czy Technikum Zaocznym, kształcącym w tym samym kierunku. Renomą cieszy się też Liceum Ogólnokształcące, w którym około 93 procent absolwentów zdało maturę. 
PS W kwietniu w ZSP nr 4 mają się odbyć dni otwarte szkoły. Wówczas będzie można uzyskać więcej szczegółowych informacji na temat pierwszej klasy technikum kształcącej w zawodach typowo rolniczych.