REKLAMA
-0.7 C
Siedlce
Reklama

W sport warto inwestować!

Raport „Tygodnia Siedleckiego” i „Życia Podkarpackiego” o sporcie w mieście.

– Sport nigdy nie był dochodowy, prawie zawsze się do niego dokłada – uważa wiceprzewodniczący siedleckiej rady miasta Maciej Nowak. – Ale to chyba Amerykanie obliczyli, że 1 dolar zainwestowany w sport przynosi 7 dolarów oszczędności na zdrowiu. Czyli warto dokładać.

To istotnie stwierdzenie, patrząc na strukturę miejskich wydatków. W tym na sport i rekreację. Wspólnie z zaprzyjaźnioną redakcją „Życia Podkarpackiego” porównaliśmy warunki do uprawiania sportu w Siedlcach i w Przemyślu, mieście porównywalnym wielkością do naszego, choć z mniejszą liczba mieszkańców (o ok. 20 tysięcy). Co Przemyśl ma, czego my nie mamy? Na pewno stok narciarski i stadion lekkoatletyczny. A czego Przemyśl nie ma, a co jest u nas? Tu różnice są większe – w bazie sportowej, uprawianych dyscyplinach i sposobie finansowania sportu.

Siedlce sportem stały

Siedlce były dosyć znane w kilku dyscyplinach sportowych. Koszykarki grały w extraklasie, a koszykarze w I lidze. Tenis stołowy także mieliśmy I-ligowy. To się zmieniło w ciągu ostatnich lat, gdy zmieniły się władze miasta. Wieloletniego prezydenta z PiS Wojciecha Kudelskiego zastąpił Andrzej Sitnik z Bezpartyjnych Siedlec. Nowy prezydent miał nową wizję rozwoju miasta, opartą głównie na wprowadzaniu oszczędności (miasto było mocno zadłużone), ale nie miał większości w radzie miasta. O zasady finansowania sportu toczono wielkie boje, a polityka szukania oszczędności odbiła się głównie na sporcie wyczynowym. Ligowe drużyny po prostu się rozwiązały.

– Za sukces uważam to, że wprowadzono trzyletni system finansowania sportu wyczynowego – mówi Maciej Nowak. – Dzięki temu kluby mogą planować rozwój, wiedzą, na co mogą liczyć. Wcześniej pieniądze przyznawano co roku, ale nigdy nie było wiadomo, ile i kto je dostanie.

O takim systemie marzą w Przemyślu. Tam kluby sportowe nie mają takiej pewności, jak w Siedlcach.

Priorytety

Radni i prezydent ustalili wspólnie dziedziny priorytetowe w sporcie wyczynowym, czyli takim, gdzie zawodnicy utrzymują się z grania. To: piłka nożna, koszykówka, siatkówka, rugby, a także dyscypliny indywidualne, jak lekka atletyka, sporty walki, narciarstwo. Te dyscypliny mogą liczyć na dofinansowania. W minionym roku wydano na nie 8 446 656 zł (włączając w to sekcje młodzieżowe) z całej puli przeznaczonej na sport i rekreację w mieście, wynoszącej 8 839 909 zł. Z kolei w Przemyślu (tam nie ma dyscyplin priorytetowych) na sport i rekreację wydano przez cztery lata (2019-2023) z budżetu miasta i miejskich spółek 4 mln 783 tys. 227 zł. Siedlecki radny Mariusz Dobijański, szef komisji grantowej, opiniującej dofinansowania, zaznacza, że w grantach dla klubów są także pieniądze na szkolenie młodzików, czyli to także pieniądze dla najmłodszych sportowców amatorów. – Nie patrzymy na sport wyczynowy jak na element promocji miasta, tylko jak na najlepszą zachętę dla dzieci i młodzieży do uprawiania aktywności – podkreśla.

Baza to podstawa

Siedlce mają sporą bazę sportowo -rekreacyjną (pomijając infrastrukturę szkolną). To, między innymi, duży stadion piłkarski z boiskami treningowymi i profesjonalnym oświetleniem, pozwalającym prowadzić rozgrywki i treningi wieczorami, wybudowany na bazie piłkarskiej euforii Mistrzostw Świata Euro 2014; zlokalizowany w pobliżu aquapark (także wybudowany w 2014 r.) oraz „stare” obiekty, jak boisko lekkoatletyczne i hala sportowa (przy ul. Prusa) czy znajdujące się przy niej lodowisko, zamieniane latem na rolkowisko.

– Te obiekty są w bardzo dobrym stanie, oprócz stadionu lekkoatletycznego, który wymaga remontu generalnego – mówi Marek Jastrzębski, prokurent Agencji Rozwoju Miasta Siedlce, miejskiej spółki, która zarządza siedleckimi obiektami sportowymi.

Jak tłumaczy prokurent, ARMS działa jako spółka prawa handlowego i ma umowy z miastem. Miasto płaci spółce za udostępnianie obiektów siedleckim klubom i szkołom. Pozostałe koszty funkcjonowania spółka
musi wypracować sama.

– Najtrudniejszym obiektem pod kątem rentowności jest kompleks boisk. Żeby utrzymać jakość murawy musi ona mieć czas, by się zregenerować, więc nie przynosi przychodu. Ale z roku na rok rośnie stopień ich wykorzystania – zapewnia Marek Jastrzębski.

Jak się bilansuje zarządzanie tymi obiektami? Co przynosi straty (i ile), a co zyski (jakie)? Na te pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi, zarządcy ARMS utrzymują to w tajemnicy.

Tymczasem w Przemyślu obiektami sportowymi zarządza Przemyski Ośrodek Sportu i Rekreacji (kryta
pływalnia, stadion piłkarski, korty tenisowe, sztuczne lodowisko, stok narciarski, tor saneczkowy, wodny plac zabaw oraz hala sportowa wraz z siłownią, klubem fitness, sauną i jacuzzi). Od 1 stycznia 2022 r. POSiR jest jednostką budżetową miasta, wcześniej funkcjonującą jako zakład budżetowy. Miasto nie płaci ośrodkowi za udostępnianie obiektów klubom. Jest wprost przeciwnie. Kluby płacą POSiR-owi, który niczego nie musi wypracowywać, jak ARMS. Przemyska jednostka pokrywa swoje wydatki bezpośrednio z budżetu miasta, do którego odprowadza dochody. W planie na 2024 r. wydatki POSiR oszacowano na 10 mln 423 tys. zł, a dochody na 3 mln 572 tys. zł. Prosty rachunek wskazuje, że mieszkańcy miasta do działalności POSiR-u będą musieli w tym roku dołożyć prawie 7 mln zł.

W Siedlcach, oprócz miejskich obiektów sportowych, dobrą bazą mogą się też pochwalić szkoły. Na sport szkolny (współzawodnictwo szkół, udział w imprezach ponadlokalnych) poszło w minionym roku 126 000 zł.

– Kilkaset tysięcy złotych idzie na sport także z funduszu „korkowego” – zaznacza Maciej Nowak. – To najlepsza profilaktyka uzależnień, odciągająca dzieciaki od patologicznych zachowań.

Dodajmy że na rekreację (organizowanie imprez sportowych i rekreacyjnych) wydano w minionym roku 267 253 zł.

A co po covidzie?

Miasto nie opracowało jeszcze żadnego programu pocovidowego dla dzieci i młodzieży, czy programu walczącego z otyłością. A na potrzebę takiego programu wskazywał w tym roku radny Arkadiusz Mazurkiewicz.

– Tu świetną pracę wykonują nauczyciele wf-u, pracujący często po godzinach, na szkolnych boiskach, prowadząc dziecięce sekcje. Zwłaszcza te, które nie nastawiają się na współzawodnictwo, na „produkowanie” małych sportowców osiągających sukcesy dla szkoły. Sam pamiętam chłopca, który kilka razy nie trafił w piłkę, gdy chciał ją kopnąć. Nie lubił sportu. Ale gdy raz trafił i dostał pochwałę, garnął się do grania z zapałem.

Radny Mazurkiewicz zwraca uwagę na fatalny stan kondycji dzieci po covidzie. Badania wydolnościowe tego pokolenia odbiegają od statystycznej kondycji dzieci sprzed kilku lat.

W Przemyślu również nie opracowano żadnego planu „pocovidowego”. Tam jednak nie zrezygnowano z zachęt do uprawiania sportu, jakimi są stypendia sportowe. W Siedlcach ostatnie stypendia wypłacono w 2019 roku (859 392 zł), z pieniędzy zarezerwowanych jeszcze przez poprzednie władze miasta. W tej kadencji zrezygnowano z wypłat w ramach oszczędności. W Przemyślu natomiast przez cztery ostatnie lata wypłacono z miejskiej kasy łącznie 458 tys. 800 zł na stypendia sportowe (także dla seniorów uprawiających sport i promujących w ten sposób miasto). Są także stypendia prezydenta miasta Przemyśla dla uczniów za wysokie wyniki we współzawodnictwie sportowym szkół.

Inwestować w bazę

W mijającej kadencji Siedlce niewiele pozyskały zewnętrznych dotacji (prezydent Siedlec wielokrotnie
mówił, że jest to pokłosie polityki rządów PiS, która promowała „swoich”). Jednak mimo to inwestowano w infrastrukturę sportową (także szkolną i rekreacyjną). W latach 2019-2023 powstały choćby czterotorowe bieżnie lekkoatletyczne ze skocznią do skoku w dal przy dwóch szkołach podstawowych, siłownie plenerowe, wyremontowano szkolny basen, a nad miejskim zalewem wybudowano za ponad 3 mln zł budynek z zapleczem dla ratowników wodnych. W sumie w 2023 roku na sport wyczynowy, szkolny i rekreację w zakresie infrastruktury wydatkowano około 16 453 000 zł, a w całej kadencji około 22 874 000 zł. Na remonty bieżące infrastruktury sportowej w latach 2018-2023 wydano 2 769 099 zł.

W Przemyślu natomiast oddano do użytku dwie nowoczesne sale sportowe przy tamtejszych szkołach (obie inwestycje zostały rozpoczęte za czasów poprzednich władz), za prawie 14,5 mln zł. Zainwestowano też w stok narciarski (zmodernizowano kolej linową, zakupiono ratrak, przebudowano taras widokowy). W hali sportowej pojawiły się nowe kosze najazdowe, tablice wyników czy lepsze oświetlenie. Zakupiony został także agregat i orurowanie lodowiska, które w mijającym sezonie zimowym działało ledwie kilkanaście dni. Obiekty zarządzane przez POSiR są wiekowe i kilka z nich wymaga natychmiastowego remontu (hala sportowa, kryta pływalnia, trybuna stadionu – na dwóch pierwszych prace są zaplanowane).

Dwa miasta i dwa różne podejścia do finansowania sportu. Co warto podpatrzeć i z jakich doświadczeń warto skorzystać? Czy znajdziemy tu wskazówki dla przyszłych radnych i prezydentów miast?

MARIOLA ZACZYŃSKA, współpraca Mariusz Godos „Życie Podkarpackie”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Policja poszukuje nieletniej Zuzanny Baryły

Dziewczyna wyszła z domu 19 listopada i do tej...

Nietrzeźwa 36-latka kierowała peugeotem

21 listopada przed godz. 22 w Wólce Ostrożeńskiej (gm....

Zderzenie autobusu z samochodem osobowym w Strzale

Dziś rano w Strzale na bocznej drodze w kierunku...

BMW wylądowało na dachu! Kierowca bez uprawnień, za to z 3 promilami

37-letni kierowca z ponad 3 promile alkoholu w organizmie...

Potrącenie pieszego na pasach

Przed godz. 17 samochód osobowy potrącił przechodzącego przez pasy...

Siedleccy przedsiębiorcy uciekają z miasta. Czy przydałaby się im osłona na osłodę łez?

W przyszłym roku siedlczanie zapłacą wyższe – w niektórych...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje