Były prezes „Pogotowia dla Zwierząt” został skazany na 8 miesięcy więzienia za bezprawne przywłaszczanie zwierząt. Miłośnicy zwierząt założyli zbiórkę internetową, aby pomóc czworonogom w Kuflewie. A mieszkańcy miejscowości domagają się likwidacji schroniska.
Schronisko dla zwierząt w Kuflewie (gm. Mrozy) istnieje od kilku lat. Trafiają tu zwierzęta zagłodzone, z interwencji, wypadków drogowych, bite przez ludzi. Tu są leczone i przechodzą terapię. Działalność „Pogotowia dla Zwierząt” (bo pod taką nazwą funkcjonuje stowarzyszenie) z jednej strony spotyka się z aplauzem miłośników psów i kotów, z drugiej jednak budzi spore kontrowersje. Osoby, którym są odbierane zwierzęta, zarzucają „Pogotowiu” ich kradzież i nielegalne umieszczanie w schroniskach. Dwa lata temu głośna była sprawa autystycznego dziecka, którego rodzice przyjechali aż ze Śląska, aby w asyście kamer telewizyjnych i policji odzyskać psa.
Legalnie czy nielegalnie?
Ponadto miejscowa społeczność skarży się na głośne szczekanie dobiegające ze schroniska oraz nieprzyjemny zapach psich odchodów. I domaga się od władz gminy Mrozy, aby zrobiły z tym porządek. – Niech przeniosą się gdzie indziej – apeluje część mieszkańców Kuflewa. Aktywiści z „Pogotowia dla Zwierząt” dziwią się tym zarzutom. Ich zdaniem, szczekanie psów wcale nie jest takie uciążliwe. Wszystkie psy są odrobaczone, zaszczepione na choroby zakaźne, w boksach jest czysto, odchody i inne nieczystości są wywożone regularnie.
W Kuflewie kilkakrotnie musiała interweniować policja. Podczas jednej z takich interwencji zgłaszająca osoba rościła sobie prawo do psa, który został jej odebrany w trybie interwencyjnym. Inna interwencja dotyczyła hałasu oraz szczekania i ujadania psów.
Prokuratura w Mińsku Mazowieckim bada, czy działalność gospodarcza „Pogotowia dla Zwierząt” jest
legalna. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył również burmistrz Mrozów Dariusz Jaszczuk, który zwracał uwagę, że prowadzenie schroniska nie zostało udokumentowane zgodą Powiatowego Lekarza Weterynarii. Ponadto to gmina wydaje wiążącą opinię w sprawie lokalizacji schronisk dla zwierząt na swoim terenie, a dotychczas nie wpłynął żaden wniosek w tej sprawie.
Schronisko cały czas funkcjonuje. -Sprawę nadal bada prokuratura i od jej rozstrzygnięcia są uzależnione nasze dalsze działania – informuje nas burmistrz. – 26 lutego wystąpiliśmy po raz kolejny do prokuratury z prośbą o informację, na jakim etapie jest postępowanie. Pomimo różnych działań i kontroli teren schroniska dla zwierząt w Kuflewie powiększa się, co jest powodem nasilających się protestów mieszkańców – podkreśla Dariusz
Jaszczuk.
Wyręczamy patologiczne samorządy
Gdy kilkanaście miesięcy temu rozmawialiśmy z prowadzącym schronisko (jeszcze do niedawna prezesem stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”), przekonywał nas, że działalność, którą prowadzi, ma status stowarzyszenia i jest zgodna z prawem. Tłumaczył, że „Pogotowie” likwiduje nielegalne hodowle psów, ratuje zwierzęta, a potem leczy, utrzymuje i szuka dla nich domów. Tylko na terenie powiatów mińskiego, siedleckiego i łukowskiego prowadzi rocznie kilkadziesiąt takich spraw. Trzeba przyznać, że spore grono miłośników zwierząt kieruje ciepłe słowa słowa pod adresem „Pogotowia dla Zwierząt” i azylu w Kuflewie w mediach społecznościowych. Niestety zdaniem ówczesnego prezesa – wiele osób czy instytucji (np. inspekcja weterynaryjna w wielu miejscach w kraju) nie widzi lub nie chce widzieć tych przestępstw na zwierzętach. A ci, którzy z urzędu powinni dbać o dobro czworonogów, nic konstruktywnego nie robią.
„Pogotowie” udziela również pomocy zwierzętom, które przyjechały z Ukrainy w bardzo złym stanie fizycznym i psychicznym. Pomaga też zwierzętom w samej Ukrainie. Jadą tam transporty z karmą. Stowarzyszenie transportuje, leczy i utrzymuje zwierzęta tylko z pieniędzy zebranych od darczyńców. Dziennie przyjmuje nawet kilkanaście zgłoszeń od ludzi, którzy są świadkami znęcania się nad zwierzętami. – Wyjazd na interwencje, odbiór kilkunastu czy kilkudziesięciu psów np. z pseudohodowli i zapewnienie im opieki to czasami kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Nie jest prosto takie działania finansować, kiedy na co dzień wyręcza my patologiczne samorządy, które nie pomagają zwierzętom – tłumaczył mi ówczesny prezes.
Skazany na 8 miesięcy
Tymczasem w ostatnich tygodniach media obiegła informacja, że prezes „Pogotowia dla Zwierząt” i azylu w Kuflewie został skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności za bezprawne przywłaszczanie zwierząt i obecnie znajduje się w zakładzie karnym. – To najprawdopodobniej z tytułu innych postępowań przeciwko niemu, niedotyczących Kuflewa – informował mnie burmistrz Mrozów.
Skontaktowałem się z „Pogotowiem dla Zwierząt”, które potwierdziło, że były prezes przebywa w zakładzie karnym za nieoddanie odebranych zwierząt właścicielom, którzy wygrali sprawy sądowe. Chodzi o odbieranie psów mimo braku odpowiednich decyzji, nieinformowanie właścicieli, co dzieje się z ich zwierzętami i niezwracanie zwierząt właścicielom mimo decyzji organów administracyjnych. To główne zarzuty, które zostały postawione byłemu prezesowi. Sam prezes był na to przygotowany. Wielokrotnie podkreślał, że ratowanie zwierząt to jego misja i że taka działalność wiąże się z ryzykiem. Uzasadniał też: – Logiczne jest, że jeżeli ktoś się nie zgadza z naszą decyzją (a tak naprawdę jest to 99 proc. osób, którym odbieramy zwierzęta), będzie walczył do końca.
Prezes zajmował się w Kuflewie pozyskiwaniem pieniędzy na działalność, odbiorami zwierząt, sprawami karnymi oraz administracyjnymi. Odkąd przebywa w zakładzie karnym, jego stowarzyszenie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Miłośnicy zwierząt założyli zbiórkę internetową, aby pomóc zwierzętom przebywającym obecnie m.in. w Kuflewie. A przeciwnicy schroniska komentują, że choć były prezes jest za kratkami ,„psy nadal ujadają”. I domagają się od burmistrza Mrozów, żeby zrobił w końcu z tym porządek.
Sprawa schroniska w Kuflewie była także poruszana w programie “Reporterzy” na TVP 1 (OBEJRZYJ)
Przenieść schronisko daleko od ludzi. Też bym nie wytrzymała jakby mi całą dobę psy ujadały. A psami z Ukrainy niech się Ukraina zajmuje..Wojna trwa tylko na wschodzie więc mogliby się zająć swoimi zwierzętami.
osz ty! ruska onuca?
nikt nie może pozwolić sobie na wolny głos i krytykowanie patologii
związanych z wojną NA Ukrainie.
Zwierzęta udomowione podobnie jak dzieci – na ogół nie radzą sobie dobrze bez nas dorosłych,
jednak żeby nie wylewać dziecka z kąpielą, trzeba najpierw myśleć, później robić.
Daleko szukając analogii, nie jest korzystne ani dla zwierząt, ani dla otoczenia, posadowienie schroniska nielegalnie i wbrew sąsiadom – vide posadowione w Palestynie państwo izraelskie – na granicy z Afryką AZJATYCKIE państwo którego piłkarze grają w naszych EUROpejskch rozgrywkach i “artyści” występują w EUROwizji… O CZYMŚ TO ŚWIADCZY.