REKLAMA
16.2 C
Siedlce
Reklama

Podwyżki dla nielicznych

W Łukowie lekarze długo strajkować nie musieli, by osiągnąć swoje, czyli podwyżki wynagrodzeń. W piątek (8.06), po 4 dniach, wrócili na swe stanowiska. Pieniądze na ich podwyżki będą pochodziły z tzw. nadwykonania kontraktu za 2007 rok.

Pielęgniarkom zaproponowano jałmużnę. Inni pracownicy służby zdrowia mają nic nie dostać. Lekarze zrzeszeni w Związku Zawodowym Lekarzy podjęli decyzję o zawieszeniu strajku po tym, gdy porozumieli się z dyrekcją w sprawie 20 proc. podwyżki wynagrodzeń. Od piątku poradnie specjalistyczne czynne są normalnie. Do pracy wrócili lekarze z oddziałów szpitalnych, gdzie też przywrócono normalny tryb pracy. Związkowcy zgodzili się na propozycje złożone przez dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, Jerzego Kamińskiego

Wywalczone wyższe pensje będą wypłacane lekarzom od lipca. Z dyrekcją prowadziły też rozmowy przedstawicielki związków zawodowych pielęgniarek. Bernarda Machniak z OPZZ PiP poinformowała nas, że jej związek nie godzi się na tak niską, 7 proc. podwyżkę (150 zł brutto, gdy lekarze otrzymali zapewnienie o 800 zł brutto), w sytuacji, gdy udział w wypracowaniu tzw. nadwykonania mieli wszyscy pracownicy SP ZOZ, a pieniądze za dodatkowo świadczone usługi będą skonsumowane tylko przez lekarzy. O sprawiedliwe traktowanie wszystkich pracowników dopomina się Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność”. Jej przewodnicząca, Danuta Muszyńska poinformowała o rozmowach z dyrekcją, zapowiedzianych na wtorek. 

Jej koleżanki w poniedziałek ogłosiły strajk ostrzegawczy. Na 2 godziny odeszły od łóżek pacjentów i udały się na pikietę przed wejściem do szpitala. Dyrektor Jerzy Kamiński nie wyszedł do protestujących. – Jeśli dyrekcja nie zmieni zdania w sprawie podwyżek dla nas, codziennie aż do piątku będziemy pikietowały między godz. 9 a 10. W piątek taką pikietę planujemy zorganizować przed gmachem łukowskiego starostwa – szczegółowo informuje przewodnicząca B. Machniak. – We wtorek i środę będzie referendum w sprawie strajku generalnego. Nie wiem, jakie będą decyzje: czy będziemy strajkować i w jakiej formie. Nie chcemy, by walka o nasze sprawy zaszkodziła pacjentom – powiedziała w poniedziałek B. Machniak. 

Pielęgniarki żądają 20 proc. podwyżki i ustalenia pensji zasadniczej nie niższej niż 3 tys. zł brutto. Zakładowa „S” domaga się 20 proc. podwyżek dla wszystkich. Członkowie Związku Zawodowego Lekarzy nie solidaryzują się z koleżankami. Przewodniczący łukowskiego Oddziału tego związku miał nawet w złości stwierdzić, że jeśli wszyscy chcą udziału w zyskach SP ZOZ (nadwykonanie za pół roku to kwota ok. 700 tys. zł), to pieniędzy nie dostanie nikt. Wówczas pracownikom łukowskiego SP ZOZ przyjdzie czekać na ogólnopolskie rozwiązania ministerialne. Zastępca dyrektora SP ZOZ, Henryk Izdebski, straszy pielęgniarki domagające się podwyżek głęboką restrukturyzacją. Dyrektor J. Kamiński nie odbierał od nas telefonu. 

Rozważania o lekarzach co się nie pozwalniali Fartuchy kilku moich znajomych, którzy są lekarzami, nie mają kieszeni na grube koperty. Wiem, że za większość specjalistycznych szkoleń musieli płacić z własnej kiesy i najlepiej, by w tym czasie zwolnili się z pracy albo korzystali z urlopu. Wiem, że w domach są rzadkimi gośćmi, bo wciąż dyżurują w szpitalach albo przyjmują w przychodniach. Pieniądze? No tak, zarabiają więcej niż pomocnik majstra na budowie po podstawówce. Ale nie idą, tak jak on, po dniówce na piwo do pubu. Nie mają czasu i siły, bo pracują więcej niż kodeksowe czterdzieści godzin tygodniowo. I takim lekarzom, jak moi znajomi, współczułem poruszony informacjami ujawnianymi podczas ostatnich strajków. 

Gdy rozmawiamy o kondycji służby zdrowia, mówię, że wszyscy, którym w publicznych placówkach leczniczych za ciężko pracować na godziwe zarobki, powinni pozwalniać się i pójść do placówek niepublicznych albo brać sprawy w swoje ręce i zakładać własne gabinety, poradnie czy szpitale. Ale nie słyszałem, by lekarze masowo zwalniali się z pracy i szli na swoje, choć to jedyna, w moim odczuciu, metoda na uleczenie systemu opieki zdrowotnej w państwie. Nie poszli, bo co? Bo dostali kilkudziesięcioprocentową podwyżkę? Nie! Nie poszli, bo od państwowego, za przeproszeniem, cycka bardzo trudno się oderwać. 

Ubezpieczenie, ZUS, dostęp do rzesz pacjentów, których można w państwowej poradni namawiać na prywatne leczenie, układy z innymi lekarzami, którzy na państwowym sprzęcie wykonają jakieś skomplikowane i drogie zabiegi „na kasę chorych”, na które „prywatnego pacjenta” nie byłoby stać… Krótko mówiąc, strefa od szarości aż gęsta. I nic się nie zmieni dopóty, dopóki wszyscy dobrzy lekarze nie rzucą swych państwowych posad w diabły! Nie wykształci się system ubezpieczeń, lekarze i pacjenci nigdy nie będą mieli pieniędzy, nie będzie konkurencji wśród placówek, nie będzie, jak stwierdził proroczo pan Kononowicz, niczego. Oprócz bałaganu, w którym najłatwiej w niezauważony przez nikogo niepowołanego sposób, wsunąć do fartucha kopertkę z zawartością.

4 KOMENTARZE
  1. lekarze
    Lekarze obojętnie ile będą zarabiać ,beda uważali że to za malo i wyciągaja rece po pieniądze innych prawcowników (30%).wzięli po kilka procent od personelu średniego,nizszego i administracji nie było im wstyd.A przeciez nasze 30% to dla nich grosze ale 1000 pracowników to juz dla nich coś znaczyło ala nadal za malo,a nie chcą pracować tylko prywatnie

  2. Do pracownika służby zdrowia
    Ty pracowniku służby zdrowia, to trzeba się był uczyć na lekarza, a nie obijać się gdy przyszli lekarze uczyli się do kolejnych egzaminów.

  3. kij w mrowisko
    Gdyby nie rodzina -chory w szpitalu w Łukowie umarłby z glodu(nie ma komu nakarmić)i dostałby odleżyn od ,,kaczki”.
    ech……nie chce mi się gadać…

  4. A gdyby tak…
    A gdyby tak ordynatorzy czy lekarze “prowadzący”danego chorego w szpitalu, dzielili otrzymane pieniądze(za przyjęcie na oddział,za operację,za po kolejką,itp)między pozostały personel,który im pomaga w pracy?
    Nie doszło by między innymi do takich sytuacji jak dzisiejsza w Warszawie,gdzie służba zdrowia utrudnia ruch uliczny innym.

    P.S.Gratuluję autorowi artykułu odwagi pisząc o kopertach i dużych kieszeniach lekarzy.Większość chorych i ich rodziny płaczą i płącą,ale boją się mówić głośno.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Zderzenie pociągu z łosiem

Pociąg Intercity relacji Terespol-Łódź zderzył się z łosiem przed...

Listonosz z Łosic uratował życie klienta. „Leżał cały zakrwawiony!”

Niewiele brakowało do tragedii. Na szczęście Radosław Chwedoruk -...

Tragiczny wypadek na ul. Warszawskiej – nowe informacje

W sobotę 29 czerwca w Siedlcach na ul. Warszawskiej...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Dworzec w Siedlcach może zostać Dworcem Roku 2024!

Trwa głosowanie w plebiscycie na „Dworzec Roku 2024”. W finale...

Zygmunt Krasowski z Wyroząb pobił „buraczany rekord”

Bicie „buraczanego rekordu” trwa w najlepsze! Burak ćwikłowy wyhodowany...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje