REKLAMA
0.8 C
Siedlce
Reklama

Wiosenny sezon wędkarski w pełni, a wśród amatorów wędkowania dominuje pytanie: Gdzie podziały się te ryby?

Sprawę rozpoznałem dosyć dobrze, a można powiedzieć, bez przechwałek, że trochę się znam na temacie. I nie mam niestety zbyt optymistycznych informacji.

Mowa o wiosennym wędkowaniu na Liwcu. Rejon to przede wszystkim odcinek od Zaliwia do Wólki Proszewskiej, a także okolice Niwisk i Bali, choć trzeba pamiętać, że przy tych dwóch ostatnich miejscowościach jest odcinek rzeki „No kill”, czyli obowiązują haczyki bezzadziorowe, a każda złowiona ryba wędruje do wody.

No właśnie, uwagami o tym „złowieniu ryby” chciałem się podzielić przede wszystkim. Bo marzec to dla mnie, a pewnie i wielu innych wędkarzy, najlepszy okres do połowu płoci, a na Liwcu także kleni i jazi, którymi to rzeka była w ostatnich latach intensywnie zarybiana. O grubszych okoniach, które w marcu i kwietniu należały do częstych zdobyczy, nie mówię, bo w tym czasie wprowadzono dla nich okres ochronny. Zresztą bardzo słusznie, bo wyławianie napchanych ikrą „garbusów” na pewno trzeba było ukrócić. Oczywiście trafiają się one jako „przyłów” i trzeba im zwracać wolność.

Co się dzieje z tą płocią?

Wracając jednak do głównej, wiosennej ryby na Liwcu, czyli płoci, to można wręcz mówić o prawdziwym załamaniu. Kilka razy wybierałem się na wiosenne wędkowanie i nie złapałem nawet jednej, grubej płoci! Nawet gdybym złożył to na karb braku umiejętności i szczęścia, to nie sposób tego tak wytłumaczyć. Bo w określonych miejscach zawsze spotykam znajomych wędkarzy, którzy także zadają sobie pytanie – co się dzieje z tą płocią?

Zresztą posucha jest ogólna, bo nie biorą nie tylko płocie, przynajmniej te gruntowe, ale też okonie trafiają się sporadycznie. Za to jeśli już, to naprawdę grube. Ja złowiłem „garbusa” 38-centymetrowego, ale widziałem, jak kolega wędkarz wyholował „czterdziestaka”! To już naprawdę okaz. Tyle że jeden okoń na kilka wypadów nad rzekę na kolana nie powala.

Niektórzy mogą się zdziwić, ale najczęściej biorą małe plocie a przede wszystkim niewielkie klenie i jazie. Takie między 20-30 centymetrów, ale mnie trafił się jeden o długości 42 centymetrów. To zresztą też żaden rezultat. Sporadycznie trafiają się też krąpie. Kolega chwalił się, że złowił 50-centymetrowego leszcza. Ja leszcza nigdy w Liwcu nie złowiłem, ale wierzę, że pojedyncze sztuki mogą się (w rejonie Wólki Proszewskiej) trafiać, choćby te, które wędkarze wypuszczają z zalewu do Muchawki.

Już kilka razy, także w marcu tego roku, udało mi się złowić kilka małych (ok. 30 centymetrów) boleni. Tego gatunku na tym odcinku rzeki nie było, ale ostatnio w rybostanie sporo się zmieniło. Polski Związek Wędkarski prowadzi politykę zarybiania, w której preferuje ryby typowo rzeczne. Liwiec jest więc zarybiany kleniem, jaziem, boleniem, jelcem a nawet świnką, której w Liwcu nie pamiętają już najstarsi górale.

Pollityka zarybiania

Generalnie jednak coraz trudniej w Liwcu złowić coś konkretnego. Niektórzy wędkarze z uporem polują na liny, które, owszem, jeszcze kilka lat temu dość regularnie się tu trafiały. Już jednak ubiegłoroczny sezon był zdecydowanie gorszy. A jaki jest ten, dobrze określa odpowiedź jednego z kolegów„po kiju” na pytanie, czy„trafił linka”. – Jak złapię tego, a potem jeszcze dwa, to razem będę miał trzy – odparł. A ja już o nic nie dopytywałem.

Zastanawialiśmy się natomiast nad tym, dlaczego w Liwcu tak drastycznie spadła liczba ryb, głównie tych, które głównie się tutaj łowiło, czyli płoci i okoni. I kolega, który wędkuje od lat około 60, dał genialnie prostą receptę. – Ryb nie ma, bo nie mają co jeść – oznajmił.

Faktycznie, kiedyś woda w rzecze roiła się dosłownie od chruścików (doskonała przynęta na ryby). Teraz te małe robaczki wyginęły. I to nie tylko w Liwcu. Może to kwestia zmian klimatycznych, ale to już sprawa dla naukowców. Wędkarzom pozostaje nie wnikać w detale i czekać na branie. A do tego potrzebna jest coraz większa cierpliwość.

7 KOMENTARZE
  1. Bo łowić ryby to jest komu. A weź jedem z drugim uchowaj np. prosiaczka, to zobaczysz ile potrzeba czasu, wiedzy i pieniędzy. A taka ryba jest łowiona praktycznie bez nakładu wędkarza, czysta przyjemność. Złowić, wypatroszyć i na patelnię. A ryby brak.

    Odpowiedz moderated
  2. Jeszcze wczoraj autor narzekał na płoszenie gawronów a dzisiaj smuci się że brakuje ryb do łowienia. To w końcu martwi się o zwierzątka czy na nie poluje?

    Odpowiedz moderated
  3. A ja się zapytam czym jest zarybiany Liwiec
    A czym powinien?
    Piszecie że nie ma chruścika
    A zadaliście sobie pytanie dla czego?
    A gdzie miętusy i piskorze które były jeszcze kilkanaście lat temu?
    To sobie przypomnicie co się stało z rzeką jak uległa skażeniu chemicznemu
    I co był ktoś pociągnięty do odpowiedzialności?
    A 🐟 jest tylko trzeba się troszeczkę natrudzić by ją złapać
    Bo Liwiec się zmienił

    Odpowiedz moderated
  4. Jak panowie wędkarze zaczną wypuszczać złowione ryby do wody to ryby będą a jak będą brali wszystko to mamy co mamy. Wystarczy popatrzeć na starszych wędkarzy którzy mają czas bo są na emeryturze i są na rybach codziennie a nawet widywałem jak płoć brała na tarle dwa razy dziennie rano i wieczorem przyjeżdżał ten sam stały skład kilko osobowy na jeden z wielu zbiorników w naszym kraju zaznaczę że plocie brały ładne i biorą tam przez miesiąc od maja do czerwca takie po 35 cm i wszystko jest pakowane do siatki. Także zacznijcie od siebie a nie narzekajcie gdzie są ryby.

    Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Są wyniki sekcji zwłok kobiety potrąconej w centrum Siedlec

Do tego tragicznego zdarzenia doszło 5 listopada na ul....

Śmiertelny wypadek w gminie Suchożebry (AKTUALIZACJA)

1 lutego w miejscowości Sosna-Korabie około 20-letni mężczyzna kierujący samochodem bmw wypadł z drogi i wpadł na częściowo zadrzewioną łąkę.

Siedlce: Szalony pościg za kierowcą BMW. Staranował dwa radiowozy i ranił policjanta

Minionej nocy na ulicach Siedlec i okolicznych miejscowości odbywał...

Społem PSS w Siedlcach buduje bloki…

Wielu siedlczan zastanawia się, co powstanie w miejscu budynków handlowych i przystanku dla busów przy ul. Sienkiewicza, nieopodal ronda św. Andrzeja Boboli. Już wiemy! Inwestor PSS Społem planuje wybudować w tym miejscu budynek mieszkalno-usługowy.

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Wypadek w Stojadłach! Droga nieprzejezdna!

Na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Stojadła doszło...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje