Muzeum Regionalne w Siedlcach zaprasza na wernisaż wystawy „Piwowarstwo w Siedlcach i regionie od XVI do XX w.”.
– Ekspozycja nawiązuje do interesujących, lecz nieco zapomnianych tradycji piwowarskich regionu siedleckiego. Jej celem jest zaprezentowanie lokalnego browarnictwa, które przez kilka wieków było powszechne. Do czasów współczesnych przetrwało jedynie w formie szczątkowej w postaci m.in. nielicznych, niszczejących zabytkowych browarów, dawnych fotografii, etykiet piwnych czy butelek – informuje Sławomir Kordaczuk dyrektor muzeum.
Jak czytamy w informacji z muzeum, najstarszymi tradycjami piwowarskimi w regionie może poszczycić się Garwolin. W XVI w. piwo garwolińskie było uważne za jedno z najlepszych w ówczesnej Rzeczypospolitej. W Siedlcach złocisty trunek był produkowany prawdopodobnie od lokacji miasta w 1547 r. za panowania króla Zygmunta I Starego. W XVIII w. w czasach Czartoryskich w Siedlcach istniało najwięcej browarów w historii miasta. Funkcjonowały dwa dworskie i co najmniej pięć mieszczańskich. Od lat siedemdziesiątych XIX w. działał w mieście browar „Klin” jeden z największych i najnowocześniejszych zakładów w ówczesnej guberni siedleckiej.
W drugiej połowie XIX w. w okolicach Siedlec działało około 30 browarów. Różne potoczyły się ich losy. Niektóre po kilku latach działalności były wydzierżawiane bądź sprzedawane nowym właścicielom. Największe znajdowały się w Mordach, Łosicach, Sarnakach, Łukowie i Przeździatce. Piwo bawarskie z browaru w Puczycach w latach siedemdziesiątych XIX w. zdobyło uznanie w wielu konkursach piwnych organizowanych w ówczesnym Królestwie Polskim. W początkach XX w. na skutek zniszczeń wojennych I wojny światowej, grabieży urządzeń browarniczych przez ewakuujących się na wschód Rosjan oraz konkurencji ze strony dużych ogólnopolskich browarów wielu lokalnych producentów piwa nie wznowiło produkcji. W okresie międzywojennym działały już tylko browary w Łukowie i Sarnakach. Ostatni z wymienionych zakładów wytwarzał piwo do 1975 r. W czasach PRL-u w Siedlcach i Kotuniu funkcjonowały jedynie rozlewnie piwa.
– Na wystawie będzie można obejrzeć różne rodzaje beczek służących do leżakowania i transportu piwa z okresu międzywojennego z m.in. lubelskiego browaru Vettera, Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu, Tyskich Browarów Książęcych i Browaru Okocim. Interesującymi zabytkami są prezentowane butelki piwne które wytwarzano dla ogólnopolskich browarów w dwudziestoleciu międzywojennym w hucie szkła w Siedlcach. Ciekawymi pamiątkami są: etykiety piw, skrzynki, szpunty do beczek, dokumenty, reklamy browarów, dawne i współczesne fotografie browarów i ich właścicieli – mówi dyrektor Kordaczuk.
Interesującym aspektem ekspozycji jest chmielarstwo. Chmiel uprawiano przy większości działających w okolicach Siedlec browarów. Po I wojnie światowej plantacje chmielu zanikły. Współczesne chmielarstwo przetrwało na Lubelszczyźnie, gdzie uprawia się kilka odmian tej rośliny. Tradycje chmielarskie podtrzymywane są zwłaszcza w Krasnymstawie, gdzie odbywa się co roku słynne Ogólnopolskie Święto Chmielarzy i Piwowarów – Chmielaki Krasnostawskie. Na wystawie pokazujemy przedmioty służące uprawie i pielęgnacji tej rośliny oraz okolicznościowe pamiątki związane ze wspomnianą imprezą, m.in. kufle, podstawki, naszywki i plakaty.
Prezentowane na ekspozycji zabytki pochodzą ze zbiorów: Narodowego Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w Szreniawie, Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie, Muzeum Regionalnego im. Mieczysława Asłanowicza w Siedlcach, Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, Archiwum Państwowego w Lublinie. Oddział w Radzyniu Podlaskim, Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, Biblioteki Narodowej w Warszawie, Biblioteki Głównej Uniwersytetu Warszawskiego, Biblioteki Jagiellońskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz serwisów internetowych: Flickr, Mapster, Picryl, a także z kolekcji Zofii Czarkowskiej, Pawła Chodowskiego, Sławomira Kordaczuka, Danuty Michalec i Haliny Sulej.
Otwarcie wystawy odbędzie się 26 kwietnia (piątek) 2024 r. o godz. 18 w Muzeum Regionalnym w Siedlcach ul. Piłsudskiego 1 i będzie czynna do 27 października 2024 r.
Dzisiaj cała branżą piwowarska nie licząc jakiejś “lokalnej drobnicy” jest w rękach zachodnich koncernów. Z kapitałem “wódki” jest podobnie, ale tam też jest kapitał ze wschodu.
Jest gorzej. Nasze stare browary z tradycjami, skupowane przez koncern Heineken, w Elblągu, LEżajsku, w Cieszynie są celowo wygaszane.
A co z Brofakturą? To nie jest kontynuacja tradycji w jakimś stopniu?
brofaktura to totalny syf, nie rozumiem jak ludzie mogą tam jadać. Robią piękną otoczkę, ale znam osobiście kilka osób pracujących na kuchni i w obsłudze i wiem co się tam naprawdę dzieje. Jest wiele zdecydowanie lepszych miejsc w Siedlcach, do brofki nie poszedłbym nawet jakby dawali za darmo.
hehehehe
Dobry tytuł
Jak sobie w ostatnią niedzielę piwa naważyliście to je teraz sobie wypijecie.
Za 5 lat może zrozumiecie że sie prezydenta wybiera nie z klucza partyjnego a tego który jest przychylny władzy centralnej.
Tylko Siedlec szkoda
Już gorzej jak za Andzeja to nie będzie. Nawet jak wwl zostałbyś prezydentem była by szansa, że zorganizujesz przynajmniej 1 żłobek na 5 lat.
W okolicach i pewnie powszechniej popularna nazwa wódki to ….monopolówka. Monopol na produkcję miało państwo polskie. Tak w międzywojennych latach i po 45r.też. O czasu. Niestety .. I kumu to przeszkadzało No właśnie ;-)) I to na tyle.