Alina Izdebska-Kalata, dyrektor Zespołu Szkół w Sterdyni pierwszego września nie pojawi się w swojej szkole.
W piątek 24 sierpnia pod Małkinią, ona i jej mąż zginęli tragicznie w wypadku samochodowym. Dyrektorka Zespołu Szkół w Sterdyni razem ze swoim mężem Zbigniewem jechała prywatnym samochodem do syna mieszkającego w Gdańsku. Małżeństwo Kalatów przejechało przez Małkinię. Kiedy tylko minęli to miasto, ich auto z niewyjaśnionych przyczyn znalazło się w rowie. Oboje zginęli na miejscu. Jak dowiedzieliśmy się na posterunku policji w Małkinii, auto nagle zjechało do rowu. Na drodze nie zostały żadne ślady hamowania. Prawdopodobną przyczyną wypadku było nagłe zasłabnięcie kierowcy. Irena Izdebska-Kalata od września miała przejść na emeryturę, ale wójt Czesław Zalewski przedłużył jej umowę o pracę o dwa lata. – Była tak energicznym i pełnym pomysłów dyrektorem, szkoda nam było ją wysyłać na emeryturę. Na tym stanowisku przepracowała siedemnaście lat – mówi wójt Sterdyni Czesław Zalewski. Auto prowadził mąż pani dyrektor Zbigniew Kalata, który zanim przeszedł na emeryturę, pracował jako kierowca PKS. W minioną niedzielę, odwołano w Sterdyni IV Konkurs Kapel Ludowych i Zespołów Folklorystycznych Mazowsza i Podlasia. Impreza została przełożona na 16 września. Pogrzeb odbędzie się w środę, 29 sierpnia.
zmiencie tytul
ten tytul kojarzy sie bardziej z j akąs afera niz z tragedia tej rodziny