REKLAMA
15.8 C
Siedlce
Reklama

W obronie demokracji wywołam rewolucję

Z MARIUSZEM CHUDKIEM, nowym radnym łukowskiej Rady Miasta rozmawia Piotr Giczela.

– Ostatecznie wygrał Pan wybory uzupełniające. Trudno było?

– Poprzednio startowałem z komitetu „Samorządowcy Razem”. Graliśmy na sukces Zbigniewa Zemło, którego widzieliśmy jako burmistrza miasta. W drugiej kolejności stawialiśmy na zdobycie własnych mandatów radnych. Moja sytuacja była inna, niż pozostałych kandydatów. W moim okręgu startował lider PiS-u, urzędujący burmistrz, Dariusz Szustek. Takiego przeciwnika nie pokonuje się „na pstryknięcie palcem”. Od początku liczyłem się z trzecią turą wyborów, chociaż robiłem wszystko, by do niej nie doszło. Czy było trudniej? Było inaczej.

– W jakim sensie inaczej?

– Użyłem sformułowania: „trzecia tura wyborów”. Ono może nieco zdziwić, bo wszędzie mówiło się: „wybory uzupełniające”, albo wręcz: „wybory”. W przypadku mojego okręgu tych wyborów nie można traktować w oderwaniu od poprzednich. To była kontynuacja wcześniejszych działań politycznych. Przeciwko mnie wystartował urzędujący burmistrz, a było wiadomo, że nie interesuje go mandat radnego. Chodziło o jak najdłuższe blokowanie mego wejścia do Rady Miasta. Albo wręcz o uniemożliwienie mi tego – gdyby wygrał, mocno forsowany przez PiS, mój konkurent z młodzieżówki tej partii. Dostrzegłem, jak niewielką przewagą głosów walczący ze mną pan Szustek zdobył mandat radnego. Trzydzieści głosów różnicy, dla urzędującego burmistrza to, w moim odczuciu, kompromitacja! Gdyby nie wystawiono kilku kandydatów, którzy odebrali mi jakąś część społecznego poparcia, to pokonałbym burmistrza i uzyskał mandat w pierwszej turze. A gdyby burmistrz „dostał baty” od radnego opozycji, jego szanse na reelekcję spadłyby co najmniej o połowę – bo mieszkańcy Łukowa zrozumieliby, że nie jest to żaden polityczny Superman, ale człowiek, którego można pokonać. Za pierwszym razem pan Szustek, za wszelką cenę, nie chciał do tego dopuścić. Za drugim – chciał mieć w radzie jeszcze jeden taki PiS-owski „kwiatek do butonierki”, jakim byłby zapewne, związany z jego ugrupowaniem, Bartłomiej Bryk. Ale to już nie była kwestia „być albo nie być” samego burmistrza. Rada Miasta bez pana Bryka nie przestanie być PiS-owską, koalicja rządząca miastem z powodu jego braku w Radzie nie „rozsypie” się. Przynajmniej nie teraz.

– Po raz pierwszy w Łukowie odbywały się wybory po wyborach. Czy kampania przed nimi różniła się od tej pierwszej?

– Było bardzo podobnie. Natworzono komitetów, nazgłaszano kandydatów – początkowo miało wystartować 9, ostatecznie o mandat walczyło 7. Niektórzy zupełnie bez szans… W kampanii przed wyborami uzupełniającymi pojawiły się natomiast brutalniejsze formy walki politycznej, niż poprzednio. Było zrywanie plakatów, pisanie na nich obelżywości wszelakich, ale zaczęto też rozpowszechniać informacje, których nie sposób na gorąco zweryfikować, a które mogły komuś skutecznie zaszkodzić… O jednym z kontrkandydatów mówiono, że jest moralnie odpowiedzialny za śmierć bliskiej mu osoby. Takie metody uważam za coś wyjątkowo obrzydliwego… Podsumowując – ta kampania była najdłuższa, najcięższa i, moim zdaniem, najciekawsza w najnowszej historii samorządu łukowskiego. Była też rozłożona na raty. I ostatecznie – przyniosła klęskę ekipie rządzącej miastem… 

– Niektórzy ludzie mówili, że wybory uzupełniające do Rady Miasta powinien wygrać Mariusz Chudek, bo opozycja jest słaba, bez lidera, a burmistrz forsuje w Radzie wszystko, co chce. Czy będzie Pan czołowym opozycjonistą? 

– Faktycznie – mamy Radę pozbawioną wigoru. Jest uśpiona. Ma te same kompetencje co poprzednia, ale z nich nie korzysta. A niektórych się wręcz wyzbywa. Na ostatniej sesji obserwowaliśmy, jak Rada Miasta zrezygnowała, na rzecz burmistrza, z prawa do uchwalenia cennika usług pogrzebowych na nowo otwieranym Cmentarzu Komunalnym. Argumentacja była przerażająca: my się na tym nie znamy, burmistrz ma nasze pełne zaufanie, więc niech się tym zajmie. Radzie Miasta potrzeba „katalizatora” pozwalającego uruchomić siły przywołujące burmistrza do porządku. Spróbuję nim być… Do 26 marca 2015 r. burmistrzowi mogło się wydawać, że jest w tym mieście „carem i bogiem”. Po 26 marca, czyli po złożeniu przeze mnie ślubowania, jest już tylko „carem”. A ja – do końca kadencji – mam zamiar przygotować mu lokalną „rewolucję październikową” i… Porównywanie do 1917 r. zakończmy na detronizacji „cara”. Od początku tej kadencji sprawdzają się moje przewidywania, że będziemy mieli do czynienia z ograniczaniem demokracji i wprowadzaniem rządów autorytarnych. Mamy nawet przejawy bezczelności. Na przykład uchwalenie przez Radę Miasta podwyżki pensji dla burmistrza o prawie 2 tysiące złotych… Na sesjach będę egzekwował od pana Szustka odpowiedzi na wiele pytań, które przekażą mi mieszkańcy miasta na moich dyżurach. Będę żądał od burmistrza uzasadniania jego decyzji. Najwyższy czas skończyć z sytuacją, w której opędza się on od dociekliwych radnych, jak od uciążliwych much! Mam nadzieję, że przypomnę skutecznie, że to burmistrz jest podwładnym Rady Miasta, a nie odwrotnie… Inna rzecz, czy obecna Rada Miasta zechce ze swojej pozycji skorzystać. Nie zapominajmy, że jest to Rada, w której PiS wespół z Przymierzem dla Ziemi Łukowskiej i Łukowską Wspólnotą Samorządową ma większość. Jeśli koalicji będzie odpowiadał dotychczasowy, mierny styl pracy – to nawet zjednoczeni radni opozycyjni (a jakoś ich chęci do owego „jednoczenia się” obecnie nie dostrzegam) zbyt wiele nie zwojują. Przede mną kawał cholernie ciężkiej roboty. Ale spróbować warto…

– Patrząc na to, co się dzieje na sali obrad podczas sesji, można odnieść wrażenie, że przewodniczący Rady Miasta, nie jest równorzędnym partnerem dla burmistrza. Wybrano takiego człowieka, żeby pozycja Rady Miasta była słaba? 

– Doszedłem do nieco innych wniosków. Tu nie chodzi o ubezwłasnowolnienie Rady poprzez wybór na jej szefa człowieka bez charyzmy. Pan przewodniczący Krzysztof Jodełko jest raczej „odtrutką” na niemały stopień autorytaryzmu, którym charakteryzowali się w działaniu poprzedni przewodniczący Rady (od Władysława Karasia po Urszulę Bancerz). Wybór K. Jodełki to także, moim zdaniem, sposób na poskromienie ewentualnych politycznych ambicji radnego Artura Gałacha, do niedawna bardzo bliskiego współpracownika Dariusza Szustka. Gdy toczyły się targi polityczne przy konstruowaniu nowej koalicji, mówiono, że właśnie pan Gałach miał być przewodniczącym Rady. Burmistrz chyba jednak zrozumiał, że jeśli na to pozwoli, to przy kolejnych wyborach nowy kandydat PiS-u na burmistrza miasta może się nazywać właśnie: Artur Gałach. Myślę więc, że chodziło o „usadzenie” potencjalnego konkurenta we własnym obozie politycznym. A pan Jodełko? Uważam, że jest i będzie polityczną „marionetką”. Przy szefie łukowskiego PiS-u, o cechach Orbana, nie może być nikim innym… 

– A może wszyscy już się zagubiliśmy w tym politykowaniu? Jak Pana zdaniem powinna funkcjonować Rada Miasta i burmistrz? 

– Radnym jestem czwartą kadencję, a od początku istnienia samorządu aktywnie przyglądałem się jego działaniu jako dziennikarz, więc taka lekcja podstaw wiedzy obywatelskiej jest dla mnie „oczywistą oczywistością”, mówiąc w stylu partyjnych zwierzchników łukowskiej władzy… Zacznijmy od tego, że – jeśli Rada Miasta miałaby działać modelowo, to radni powinni mieć bieżące kontakty ze wszystkimi wyborcami swego okręgu, a nie tylko ze zwolennikami danego ugrupowania. Radni podczas sesji mają być głosem społeczeństwa miasta. Załatwianie prywatnych interesów może się znaleźć na… 58 miejscu w hierarchii ich działań, gdy załatwią już wszystko dla innych. A ponieważ wiem, że nigdy nie rozwiąże się problemów wszystkich obywateli, więc na prywatę w samorządzie miejsca nie ma. Koalicje na forum Rady powinny być „przedmiotowe”, tworzone w oparciu o propozycje rozwiązań konkretnych spraw. Radni winni popierać rozwiązania, które będą najkorzystniejsze dla społeczeństwa – nie podporządkowując się przy tym dyscyplinie partyjnej. I to jest, z grubsza, „czysty” model samorządowy. W takim modelu rola przewodniczącego Rady Miasta ogranicza się do organizowania pracy tego organu i kierowania nim. Burmistrz zaś powinien słuchać, co mu Rada zleca w formie uchwał i przy pomocy miejskich urzędników zlecenia te wykonywać. Burmistrz ma udzielać radnym żądanych przez nich informacji. Może też wnosić pod obrady własne projekty uchwał. Słabością tego idealnego modelu jest to, że jeśli tak zwani „koalicyjni radni” są politycznie ubezwłasnowolnieni przez burmistrza, to oczywiste jest, że będą mu powolni… 

– Pana wypowiedzi na sesjach nieraz były bezkompromisowe, nawet w stosunku do poprzedniego burmistrza Zbigniewa Zemło, będącego przecież liderem pańskiego ugrupowania. Wiele osób podkreśla, że jest Pan zawsze niezależny… 

– Przyjemnie takie opinie usłyszeć. W czasie kampanii podchodzili do mnie różni ludzie. Wielu życzyło mi powodzenia. Ale byli też tacy, którzy próbowali mnie prowokować, czy „obrzucać błotem”. Zdaję sobie sprawę, że z podobnymi reakcjami mogę spotkać się w Radzie Miasta. Będą również oszczerstwa, będą pewnie próby wywalenia mnie z roboty. Ja to wszystko wiem… Ale i tak pójdę swoją drogą. Nie poddałem się, gdy mnie wyrzucono z funkcji dyrektora Szkoły w Gołaszynie i nie skapituluję także teraz. Jeden z moich znajomych kiedyś powiedział: „Z tobą Chudek to jest problem, bo ty nie chcesz się dorobić, nie chcesz władzy, nie da się Ciebie kupić. Ty chcesz ludziom pomagać…”. Ta charakterystyka jest trafna. Moja bezkompromisowość to nie jest przejaw prywatnej wojny z kimkolwiek, a już na pewno nie z panem Szustkiem. W poprzedniej kadencji poparłem nawet ostatni budżet przygotowany przez burmistrza, bo był po prostu dobry dla mojego Osiedla i dla Miasta. Moja wojna – to walka o demokrację w kierowaniu Łukowem. Dotychczasową walkę, przyznaję, przegrałem. Ale jestem gotowy podjąć ją od nowa i z poparciem społecznym, które czuję od czasu kampanii wyborczej, tym razem mam szansę na wygraną. 

– Dziękuję za rozmowę!

15 KOMENTARZE
  1. Przeczytałam z duzym zainteresowaniem Pański wywiad. Wypowiedzi o rewolucji październikowej nie traktuje li tylko w kategoriach literackiej parasoli. Nie jest Pan obecnie czynnym dziennikarzem tylko lokalnym politykiem. Dla mnie to deklaracja polityczna. Mnie ona odpowiada. Byle by tylko udało się Panu ten zamiar zrealizować. Jest to konieczne, ponieważ nasz burmistrz coraz bardziej odrywa się od realiów i szybuje gdzieś między teraźniejszością a przeszłością. Skracając coraz bardziej ku tej ostatniej. Znajoma, która pracuje w jednym z lokalnych mediów i miała okazję opisywać wizytę w Łukowie Andrzeja Dudy, opowiedziała mi jak zachowywał się i co mówił burmistrz. On ni mniej, ni więcej, tylko zacytowali kandydatowi na prezydenta towarzysza Gomłódkę. Powiedział panu Dudzie, że w Łukowie nie rządzili przez ostatnie kilkanaście lat, ale ostatnio PiS odzyskał władzę i teraz już jej nie oddadzą. I co Pan na to, Panie radny powie? Czy to nie jest chorobliwy pogląd?

  2. O ile mi wiadomo, “Tygodnik Siedlecki”” jest prywatną firmą. Mogą więc sobie drukować, co chcą, a jak Pani/Panu nie odpowiada, po prostu rezygnuje się z zakupu, tudzież wchodzenia na stronę. Nie rozumiem więc stwierdzenia “”za nasze pieniądze””. Za nasze pieniądze to władze samorządowe zatrudniają pociotków, których kompetencje trudno ustalić. Nad takim nepotyzmem proszę biadać…”

  3. Niesympatyku, czemu nie masz odwagi podpisać się pełnym imieniem i nazwiskiem? Wstydzisz się pełnionej funkcji z wyboru? Używając dość często ostatnimi czasy sformułowania “Mamo chwalą nas…”” i tak jesteś rozpoznawalny w lokalnym środowisku. I w mej ocenie jest to wszystko dość żałosne, gdy się wie, kto jest Niesympatykiem…”

  4. TYM Panom już dawno powinniśmy podziękować, zarówno stronniczemu dziennikarzowi jak również radnemu, który ma za cel wszczynanie awantur w radzie miasta. Ponieważ mieszkałam kilka lat w Łukowie to czasami czytam co się aktualnie dzieje w tej części Podlasia i tych panów pamiętam z tej “czarnej strony mocy””,”

  5. Raz Pan peło kierownik publikuje wywiady ze swoimi przyjaciółmi w celu jakim??? Lans kolegów? Raz Pan peło kierownik zezwala na promowanie ludzi niewinnych (skazanych prawomocnym wyrokiem sądu RP) blokując jednocześnie całkowicie komentarze do artykułu!!! Idealnie Pasuje – Twój cyrk Twoje małpy. Z dziennikarstwa tu nie ma nić

  6. Panie Piotrze! Tak trzymać. Swoją niezależnością nadepnął Pan komuś na odcisk, stąd ten atak. Podejrzewam, że WWL też ma coś na sumieniu, a Pan to opisał, stąd ten skowyt i rytualne oskarżenia o uchybienia etosowi dziennikarskiemu… Ciekawe, jak z etyką urzędniczą u komentującego. Nie rozumiem, dlaczego dziennikarz prywatnej gazety nie mógłby przeprowadzić wywiadu z nowo wybranym radnym tylko dlatego, że go zna. Przeczytałem cały i nie widzę tu żadnej stronniczości, mimo że Pan Radny nie jest z mojej bajki…

  7. Szanowny Panie WWl! Pełnienie obowiązków kierownika ma to do siebie, że kiedyś się je przestaje pełnić. Ja nie kieruje już wydaniem internetowym TS od listopada ub. roku. I od tamtego czasu nie mam nic wspólnego z jakimikolwiek decyzjami związanymi z publikacją tych czy innych materiałów. Widać, że nie jest Pan dobrze poinformowany…

  8. Do Oj. Jakby tak poprzez komentarze internetowe oceniać społeczeństwo, to powinniśmy być jednym z krajów G8. Wszyscy znają się na wszystkim… 🙂 Na medycynie i na finansach. Na handlu zagranicznym i na pilotowaniu samolotów. Na mechanizmach bankowych, na wojsku no i oczywiście na dziennikarstwie. Teraz zaczęli się tu wypowiadać prasoznawcy z okolic Urzędu Miasta. Prawdę powiedziawszy, to trochę działalnością parawydawniczą tam się już parano, przygotowując do druku materiały wyborcze… No więc może jakiś ukryty żurnalistyczny talent tez tam drzemie? Mnie nie interesują takie domorosłe opinie, pozbawione sensu i racjonalności. Za długo pracuję i za dużo wiem, by zajmowały mnie takie bzdyczenia jakichś ludzi sfrustrowanych, niespełnionych i mających problemy z własną osobowością. Pozdrawiam zwolenników i przeciwników. A nawet piszącego tu wciąż pana B. 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Wypadek w Gostchorzy

Przed godz. 7 w miejscowości Gostchorz na DK63 doszło...

Wsparcie dla bliskich Darii. 34-latka zginęła w wypadku

W wypadku drogowym w miejscowości Sionna zginęła siedlczanka Daria...

Tragiczny wypadek w Rudce. Motocyklista zmarł w szpitalu

Policjanci z Komendy Powiatowej w Łosicach wyjaśniają przyczyny wypadku...

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Śmiertelne potrącenie

Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na drodze ekspresowej doszło do...

Siedlce: Będzie remont Terespolskiej, ale…

Siedleccy radni przyjęli zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej na...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje