Dobiegło końca zwołane na dziś spotkanie Rady Społecznej SP ZOZ w Łukowie. Głównym punktem dzisiejszych obrad Rady było wyrażenie opinii w sprawie zamiaru wypowiedzenia umowy o pracę dyrektorowi SP ZOZ, Grzegorzowi Gomole.
Po dyskusji, w głosowaniu 11 spośród 17 członków opowiedziało się za odwołaniem. 2 wstrzymało się od zajęcia zdecydowanego stanowiska i 2 było przeciw. 2 członków Rady nie było obecnych na spotkaniu.
Od głosu wstrzymał się reprezentant gminy Wola Mysłowska, Władysław Mika oraz reprezentant gminy Stoczek Łukowski, Marek Czub. Przeciwni byli – Krzysztof Tymoszuk, desygnowany do Rady przez wojewodę lubelskiego oraz Jerzy Kędra, wójt gminy Krzywda.
W dyskusji przedstawiono zarzuty, jakie są kierowane pod adresem G. Gomoły. Według Zarządu Powiatu to:
„1. brak należytego nadzoru (opieki), zaniedbania personelu pielęgniarskiego i pomocniczego na oddziale dziecięcym w wyniku czego narażone zostało na szwank dobre imię szpitala i powiatu,
2. zasadnicze rozbieżności co do wizji funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej w powiecie,
3. zasadnicze różnice poglądów w temacie dochodzenia do standardów w szczególności bazowych,
4. utrata zaufania Zarządu Powiatu do Dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łukowie, wynikająca z okoliczności podanych w pkt. 1-3” (pisownia oryginalna z pisma starosty łukowskiego do SP ZOZ w Łukowie).
Na spotkaniu Rady Społecznej SP ZOZ była obecna przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Bernarda Machniak, która podważyła wiarygodność wszystkich 4 zarzutów kierowanych pod adresem dyrektora G. Gomoły.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”. (pgl)
Chyba podobne zarzuty, w innej wersji(brak nadzoru pedagogicznego)
można by zastosować do afery narkotykowej pracownicy Rolnika.Jak czytam komentarze do artykułu “Podlasie24″mówiące o nepotyżmie,kolesiostwie,to obrońcy władzy pisza ,że to sprawa polityczna.Komentarze o tym,że należy zwolnic dyrektora za zaniedbania,brak nadzoru na oddziale to nie jest sprawą polityczną.W Rolniku jest dobrze(nie ma zaniedbań,nepotyzmu),w szpitalu są.
w obydwu sytuacjach jest mała subtelna różnica – mianowicie w szpitalu doszło do zaniedbania obowiązków służbowych przez co ucierpiała pacjentka – w szkole nie doszło do żanych zaniedbań – zatrzymanie miało miejsce poza zakładem pracy – poza godzinami pracy i bez związku z uczniami szkoły wystarczy – oczywiście wystarczy pomyśleć analityczne
Co nepotyzmem?
Bezpośredni nadzór nad pracą pielęgniarki ma oddziałowa,a nad nią naczelna pielęgniarka.
Starosta mówił w TVN ,ze do czasu postępowania w prokuraturze nie będzie decyzji personalnych.Więc jak to jest inne standardy w szkole inne w szpitalu???????????
Brak jakichkolwiek zarzutów merytorycznych w stosunku do Pana G. W/w zarzuty , jeśli już powstały nie odnoszą się bezpośrednio do jego osoby. Politycy usuwają , politycznie, polityka. Zmieniła się władza , zmieniamy stołki. Grzegorz G. , nie był , nie jest i nie będzie osobą uwielbianą i za to obrywa . Dyrektorem był niezłym, co potwierdzają jego współpracownicy. W kampanii wyborczej zamiast zamknąć g. , powiedział coś na tego , tamtego a “WIELCY POLITYCY ŁUKOWSCY”” nie wybaczają personalnych aluzji. Ciekawe co wniesie lub wyniesie dla i z łukowskiego ZOZ-u , sojusznik Pana Burmistrza , lekarz jego dzieci , człowiek wielu partii i ciągle zmienianych przyjaciół?
Faktycznie panie Kumaty, jest w obu przypadkach subtelna różnica. Ale nie rób Pan Czytelnikom wody z mózgu i nie opowiadaj nieprawdziwych rzeczy. Bo ani w szkole, ani w szpitalu nie stwierdzono zaniedbania obowiązków przez dyrektorów lub kogokolwiek. A to, że gołosłownie kilku (nie chce się brzydko wyrażać, więc bez epitetów) radnych z Zarządu Powiatu i starosta Janusz Kozioł, będący ich zakładnikiem politycznym, coś sobie powiedzieli, to merytorycznie zupełnie nic nie znaczy. Nawet jeśli ze względów POLITYCZNYCH, dyrektora szpitala zwolnią.
Na poparcie twierdzeń o zaniedbaniach potrzebne są dowody, a tych nie ma. W sprawie narkotyków dilowanych przez sekretarkę dyrektor naczelnej ZS 3 jest od sierpnia ub. roku prowadzone śledztwo. W tym czasie pani Dorota, krewna starosty Janusza Kozioła, była zatrzymywana trzykrotnie z narkotykami. Jej i 8 innym osobom Prokuratura postawiła zarzuty. Pani Dorota do zarzucanych jej czynów przyznawała się za każdym razem: i w sierpniu, i w październiku, i w kwietniu. I… nadal pracowała wśród młodzieży w szkole. Dyrektorka mogła nie wiedzieć, ale głuptak uwierzy w zapewnienia starosty, ze nic i on o sprawie swej siostrzenicy nie wiedział. Siostra bratu nie powiedziała, że policja zatrzymywała jej córkę?!
Tajemnicą działań operacyjnych są natomiast fakty, gdzie sprzedawała narkotyki. Nie wiadomo gdzie. To jest sprawdzane w toku śledztwa. Ale wczoraj na sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu radny Krzysztof Szczęśniak z Zarządu Powiatu zapewniał, że nie robiła tego na terenie powiatu. Ciekawe skąd on to wiedział? Powiedziała mu pani Dorota czy starosta? Myślę, że wyssał to sobie z palca. Myślę, ze Zarząd Powiatu bardzo w to chce wierzyć, bo w innym wypadku musiałby podać się do dymisji. Przekonamy się za jakiś czas podczas procesu jak było i dowiemy się ile są warci panowie z Zarządu wraz z panem starostą…
W sprawie szpitala ani dyrekcja nie wykryła nieprawidłowości, ani do takich wniosków nie doprowadziło kulawe jak cholera postępowanie wyjaśniające starostwa (zresztą po buńczucznie zapowiadanym w TV początkowym działaniu zwyczajnie porzucone i nie kontynuowane). Prokurator jak na razie nie postawił nikomu z personelu szpitala zarzutów narażenia zdrowia i życia, co byłoby wynikiem zaniedbań opiekujących się małą Zosią. Nie ma negatywnych opinii konsultantów – krajowego i wojewódzkiego ds. pielęgniarstwa i ds. pediatrii, którzy prowadzili kontrole w szpitalu. Nie ma negatywnych opinii po kontroli z Biura Rzecznika Praw Dziecka. Jest za to chęć politycznej zemsty na przedstawicielu, i to nie jakimś tam prominentnym, PO, dawnego koalicjanta powiatowego z poprzedniej kadencji. Władze powiatu stosują różne standardy oceny sytuacji. W przypadku sekretarki z narkotykami na pytania dziennikarzy o wyciagnięcie konsekwencji służbowych wobec winnych powstałej sytuacji pada odpowiedź, że będą wówczas, gdy zakończy się postępowanie prokuratorskie, z którego wynikałoby, że takie zaniedbania miały miejsce. W przypadku szpitala konsekwencje są wyciągane wobec dyrektora zanim ktokolwiek postawił jakiekolwiek zarzuty.
Jeśli Kumaty dysponujesz dowodami na to, że jednak “doszło do zaniedbania obowiązków służbowych przez co ucierpiała pacjentka”” musisz zgłosić się do Prokuratury Rejonowej w Łukowie. Jeśli tego nie zrobisz, popełniasz przestępstwo ukrywając dowody o innym przestępstwie. A jeśli łżesz, oczerniając szpital i jego personel, to też jesteś przestępcą. Kłania się art. 212 Kodeksu karnego. Wystarczy pomyśleć analitycznie.”
Czy to jest rada czasem nie polityczna?Kto z tych osób jest bezpartyjny?
Dziękuję za obszerne wyjaśnienie, chodziło mi tylko o gołosłowie.
Oj zielony trampku żebym ja nie wiedział kim ty jesteś to może bym i coś łyknął z tej twojej rejtanowskiej obrony Gomoły ale w ostatnim czasie zbyt wiele dowodów dałeś żeś sługus i poplecznik formacji tegoż pana i aż się boję myśleć co byś pisał gdyby Gomoła był z innej formacji na P.
Kaszubie, bladego pojęcia nie masz o mnie i szczerze wątpię, byśmy się znali. Dyrektor Gomoła nie jest mi ni bratem, ni swatem. Ani nawet nie jest członkiem partii, której byłbym idolem. Może Ci się zdaje, że Zielony Trampek to redaktor Giczela z Tygodnika, bo akurat teraz napisało mi się dużo, a on jest znany z tych sążnistych komentarzy. Ale strzeliłeś kulą w płot. Nie mam na co dzień do czynienia z dziennikarstwem, więc się nie podpisuję pod komentarzami, tak jak to robi pan Giczela. Mam stałego nicka i niech tak zostanie. Szkoda czasu na zastanawianie się, kim jest Zielony Trampek albo Kaszub. Proponuję, by dyskutować merytorycznie przytaczając fakty, ewentualnie poglądy ad rem, nie zaś ad personam. Bo cóż ma za znaczenie to, kto kim jest i jaki jest – mały, duży, łysy, z doktoratem czy po podstawówce? Odnośmy się do argumentów.
I jeszcze jedno Kaszubie. Chętnie poznałbym Twój pogląd na to, co napisałem o sytuacji nie tylko z panem Gomołą, ale także z panią Pietrzak i innymi, a których pisałem, przedstawiając sytuację w mieście. Bo rozumiem, że podejmując próbę zdeprecjonawania mnie jakimiś połajankami, chciałeś wyrazić niezgodę na mój punkt widzenia. Przedstaw więc, proszę, swój. Ale konkretnie.
ciekawe czy pan GOMOŁA PROTESTOWAL JAK ZOSTWAŁ DYREKTOREM SZPITALA W TEN SAM SPOSÓB ——–NIE JEST CHYBA ZDZIWIONY PRAKTYKAMI KTORE DOBRZE ZNA ———–A CIEKAWE ,ZE W SZPITALU JEST TERAZ WZOROWY PORZADEK ,NA JZBIE NIE CZEKA SIE GODZINAMI ———TO JAK MOGLO SIE POPRAWIC GDY WCZESNIEJ WSZYSTKO BYŁO CACY
Dyrektor nie jest obecny mówi sekretarka a tymczasem w drugim pokoju pije kawę i je ciastka (pokój zamknięty na klucz od środka) .Bez komentarza……………………
To nie chodzi o zarzuty, ani o panią Stasie czy jakąś Halinkę. Nawet nie chodzi o Gomołę. Gość ok, robi co może, a ludzie jak ludzie… Chodzi o to, żeby wymienić go na inny model i dać komuś korytko. W końcu trzeba kiedyś dotrzymać słowa, jak sie obiecało? Podsumowując: nie człowiek, ani żadna osoba jest tu ważna, tylko sam problem takiego postępowania i traktowania człowieka przez włodarzy. A czy to pierwszy raz??? Wierzę jednak w sprawiedliwość losu, jak mało kto chyba?