Tę informację podał 18 września “Dziennik”. Tomasz Serafin stracił swoje poprzednie stanowisko po tym, jak w nocy z 1 na 2 grudnia 2006 zginęło – wracając do Warszawy – dwoje policjantów, którzy odwieźli go radiowozem do domu w Siedlcach.
Prokuratura postawiła T. Serafinowi zarzuty przekroczenia uprawnień oraz działania na szkodę interesu publicznego.
Według "Dziennika" "kariera T. Serafina związana jest z osobą dzisiejszego ministra spraw wewnętrznych i administracji Władysława Stasiaka. Minister, gdy był wiceprezydentem Warszawy, wypatrzył młodego, zdolnego oficera stołecznej policji."
– Mój klient ma świadomość, że ponosi moralną odpowiedzialność za to nieszczęście, ale z punktu prawnego nie widzę żadnych podstaw do postawienia mu zarzutów – powiedział "Dziennikowi" obrońca T. Serafina, mec. Marek Małecki. (Ana)