Nie zabrakło Mickiewicza, skromnego francuskiego śniadania i miłości… To było królewskie pożegnanie.
Jerzy Zabłocki odszedł po 33 latach z pracy w samorządzie. Wszyscy mieli świadomość, że kończy się pewna epoka, a drugiego takiego „oryginała” już raczej nie będzie. Zmiana warty w gminie Domanice miała szczególną oprawę.
To był chyba najbardziej barwny i oryginalny samorządowiec w całej Polsce. Jerzy Zabłocki tworzył historię najmłodszej i najmniejszej gminy w powiecie siedleckim. Potrafił zjednoczyć ludzi do wspólnego działania, a gdy trzeba było coś naprawiać, brał odpowiedni podręcznik, książki, i uczył się, jak, na przykład, naprawić pompę w oczyszczalni ścieków czy usprawnić gdzieś elektrykę… Bo było wtedy taniej, a naprawa już była konieczna.
-Bo, kochani, nie dbacie o dobro wspólne – pogroził palcem na odchodne i przypomniał w formie anegdoty: – Wyciągam pompę, idzie dziewczyna i pyta, co robię. A naprawiam po tobie, odpowiadam. A ona: to dobrze, niech pan naprawia.
Jerzy Zabłocki przyznał, że za miesiąc rozpocznie 70. rok życia. To trochę jak scence fiction, bo tak na oko to i pięćdziesiątki by mu człowiek nie dał. Świetna forma! Ale nie ma się czemu dziwić, skoro do niedawna, gdy były jeszcze zimy, wójt do pracy docierał na nartach biegowych.
Pożegnanie z sołtysami i radnymi zorganizował w królewskim stylu. Po niemal godzinnym przemówieniu, pełnym cytatów z Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Broniewskiego i Herberta, po przypomnieniu fundamentów filozofii greckiej i rzymskiej i po mocnych akcentach recytacji „Reduty Ordona” wójt stwierdził:
-A teraz zapraszam na skromne francuskie śniadanie.
A to okazało się wystawnym obiadem z solidnymi polskimi kotletami. Trzeba przyznać, że tak serdecznej atmosfery nie uświadczy się na żadnym rodzinnym spotkaniu. Co tu dużo mówić: kochają tam Zabłockiego.
Pięknie scharakteryzowała go Halina Kolo, wieloletnia przewodnicząca rady gminy, która odchodzi z samorządu, podobnie jak wójt. Nie mogła być na pożegnalnej sesji, ale poprosiła o odczytanie listu.
„Długo zastanawiałam się, co powiedzieć w tej szczególnej chwili. Pan Wójt pewnie posłużyłby się cytatem: Słowa kunsztowne, słowa piękne, bledną wobec prostego, które trafia w sedno.
Jerzy Zabłocki Wójt – jak określają go ludzie spoza naszej gminy – nietuzinkowy, specyficzny (w pozytywnym znaczeniu tego słowa), rozpoznawalny nie tylko w powiecie siedleckim, ale i w województwie mazowieckim. Ostatnio Artur Andrus, goszcząc w Siedlcach, ułożył taki tekst: Domanice piękna gmina, gdzie wójt grzecznie upomina. To tytuł z artykułu z Tygodnika Siedleckiego.
Panie Wójcie, dziękuję za 33 lata służby naszemu społeczeństwu, za luzacką postawę życiową, a zarazem mądre podejście do wielu spraw. Dziękuję za gestykulację podczas rozmów, cięte riposty i dobrze dobrane cytaty do zaistniałej sytuacji.
Życzę zasłużonego odpoczynku, realizacji planów odkładanych na później, dalekich podróży, na które brakowało Panu czasu.”
Wielką niespodziankę sprawiły Jerzemu Zabłockiemu koleżanki z samorządu. Przygotowały jedyny w swoim rodzaju plakat, który już zrobił furorę (także na spotkaniu z wójtami).
-Wchodzę do sali, patrzę, a tu Mickiewicz! Co tu robi Mickiewicz? Przyglądam się, a on ma mój ryjek – opowiadał wójt o pierwszym wrażeniu.
Istotnie, Zabłocki na plakacie, to wypisz-wymaluj Mickiewicz, jak żywy! Pomysłodawczynią plakatu była Agnieszka Karpiarz, kierowniczka GOPS. Co dobitnie świadczy o tym, że w Domanicach stworzyła się wyjątkowa ekipa ludzi nietuzinkowych, szanujących się, lubiących, a przy tym kreatywnych i z humorem.
Na pożegnalnej specjalnej sesji (i skromnym francuskim śniadaniu) był obecny nowo wybrany wójt Tomasz Miszta. Czy nie przytłoczył go ogrom sympatii i wzruszenia towarzyszący pożegnaniu poprzednika-legendy? Poprzeczkę ma wysoko zawieszoną.
-Moja nauczycielka języka polskiego solidnie nas przygotowała. Też musiałem recytować „Redutę Ordona”, pamiętam każde słowo – zapowiedział tajemniczo.
Czyli wiele wskazuje na to, że Mickiewicz nieprędko opuści salę obrad domanickiej rady gminy.
Szacunek dla Pana Wójta za lata pracy. Dziękujemy. Jednak zmiana już była konieczna, miejmy nadzieję, że na lepsze.