Ze żmijami sobie poradził. Okazało się, że żmije to „małe miki”. Gorzej sytuacja przedstawia się z leczeniem skutków ukąszenia.
Tydzień temu pisaliśmy o siedlczaninie, którego pokąsały dwie żmije w lesie pod Wiśniewem. Mężczyzna w ciągu godziny dostał surowicę w Szpitalu Wojewódzkim. Miał typowe objawy towarzyszące ukąszeniu przez jadowitego węża (żmije są jedynymi jadowitymi wężami w Polsce): silny, narastający obrzęk, ból rozprzestrzeniający się na całe ramię. Oprócz surowicy podano mu także antybiotyk. – Niestety, dwa dni później ręka nadal jeszcze puchła, pojawiły się wybroczyny. Pojechałem do szpitala Wojewódzkiego po pomoc – wspomina siedlczanin. – Odesłano mnie na oddział zakaźny do Szpitala Miejskiego.
W Szpitalu Miejskim rozłożono ręce: – Pan się kwalifikuje do leczenia chirurgicznego, dlaczego pana kierują do nas? I odesłano mężczyznę do Szpitala Wojewódzkiego. – W międzyczasie skontaktowałem się telefonicznie poprzez znajomych z doktor toksykolog w Warszawie – opowiada siedlczanin. – Powiedziała mi, że na początku otrzymałem za słaby antybiotyk i podała mi leki, które musze przyjąć. Mężczyzna wrócił do Szpitala Wojewódzkiego i poprosił dyżurującego lekarza o kontakt z panią toksykolog, podając jej telefon. – Lekarz stwierdził, że to nie leży w jego kompetencjach i nie zadzwonił. Prosiłem o wypisanie leków, które zalecała toksykolog. Lekarz odmówił. Wypisał zupełnie inne.
Widząc moje niezadowolenie, powiedział, żeby mój lekarz rodzinny kontaktował się z toksykologiem. Tak też się stało. Dopiero lekarz rodzinny przezwyciężyła opory, by kontaktować się ze specjalistą od takich przypadków, jak ukąszenie żmii. Pani doktor nie uznała, że będzie to z uszczerbkiem dla jej lekarskiej dumy i wypisała pacjentowi dokładnie to, co zaleciła toksykolog. Mężczyzna walczy w tej chwili o swoje zdrowie i rękę, gdyż grozi mu martwica tkanek. – Toksykolog zaznaczała, że muszę być pod opieką chirurgów. Ja jednak odnoszę wrażenie, że tutejsi lekarze chcą być jak najdalej od tego przypadku. Nie wiedzą, co robić, jak taki przypadek leczyć.
W SPRAWIE ZMIJKI
WIDAC JACY FACHO…FFFFF…CCY ….
PRACUJA W SIEDLECKIM SZPITALU WOJEWÓDZKIM.
OBY MNIE NIE UKĄSIŁA ZMIJA
Ale fajni /super/ lekarze
Dajcie im podwyżkę ok 2 tysięcy i wraz nas oleją – taka prawda
wyrobnik
dlaczego pacjent nie zgłosił się do znakomitych chirurgów i sław strajkujących z szpitala miejskiego. tyko wybrał wyrobników z poniatowskiego, czyżby tylko im ufał. całe szczeście że pani redaktor nie skończyła medycyny, może była za mało zdolana albo leniwa, Bóg się nad nią zlitował,dał jej szansę w podlaskim brukowcu i udowodnił że wiencej nie można dawać.