O godzinie 17, 1 sierpnia Łuków nie zatrzymał się. Nie zamarło w mieście życie nawet na chwilę. Ale syreny wyły pełną minutę, przypominając o pamiętnej „Godzinie W”. Grupa mieszkańców Łukowa wybuch powstania warszawskiego uczciła w parku miejskim.
Uroczystość była krótka, ale można ją ocenić jako treściwą. Obyło się bez zbędnych, napuszonych występów polityków. Historię sprzed 71 lat, rozgrywającą się w Warszawie i w Polsce, przypomniała nauczycielka Ewa Sposób. Przypomniała też postać zmarłego zaledwie przed 2 miesiącami ostatniego powstańca warszawskiego pochodzącego z Łukowa, Jana Dębskiego.
Hołd wszystkim powstańcom i ludności cywilnej zamieszkującej Warszawę w sierpniu 1944 r. i wspierającą działania AK, złożyli sportowcy, nauczyciele, motocykliści, społecznicy, emeryci, młodzież i dzieci uczestniczące w wakacyjnych zajęciach organizowanych przez Łukowski Ośrodek Kultury. Kwiaty i znicze pod jednym z tzw. mówiących kamieni, na którym znajduje się tablica z nazwiskami mieszkańców powiatu łukowskiego, biorących udział w powstaniu warszawskim, łukowianie ustawiali indywidualnie i w rodzinnych grupkach…
W parku w minioną sobotę można było pośpiewać wspólnie powstańcze piosenki i obejrzeć motocykle nieczęsto spotykane na ulicach. Zaprezentowali je członkowie Klubu Weteranów Szos CWS. Biegacze z Fundacji „Cegiełkowo” uczcili rocznicę wybuchu powstania biegiem po parkowych alejkach, który trwał 63 minuty. Było też kalendarium powstańcze. Kartki z kalendarza delikatnie poruszał wiatr. Była też plenerowa wystawa prac plastycznych, przygotowanych przez dzieci.
Rocznicę wybuchu powstania świętowało w parku w tym roku mniej osób niż przed rokiem.
Zapraszamy do obejrzenia galerii fotograficznej z opisywanej uroczystości. (pgl)
Pisaliśmy już na ten temat: