Mamy w powiecie łukowskim pierwsze poważne problemy związane z aurą. Z powodu fali upałów i wzmożonego zapotrzebowania na wodę hydrofornia w Krzywdzie nie nadąża z pozyskiwaniem i uzdatnianiem takich ilości. Władze gminy zadecydowały o okresowych przerwach w dostawie wody do odbiorców.
Dramatyczna decyzja jest kolejną po tym, gdy przed tygodniem wójt gminy wydał zarządzenie zakazujące w godz. od 6 do 22 wykorzystywania wody do celów innych niż bytowe i do pojenia zwierząt. W ciągu dnia nie wolno było podlewać upraw, trawników czy korzystać z wody wodociągowej do napełniania basenów ogrodowych czy sadzawek.
Teraz aż do odwołania w większości miejscowości gminy Krzywda, pomiędzy godz. 11 a 14 z kranów nie poleci ani kropla. Wicewójt gminy Krzywda, Barbara Kot mówi, że dramatu nie ma, bo woda jest, ale zapotrzebowanie na nią przekracza możliwości podaży hydroforni. Okazuje się, jednak, że to nie mieszkańcy gminy zużywają wody ponad miarę. A jeśli nie oni, to gdzie się ona podziewa?
– Stacja uzdatniania wody w Krzywdzie powstała w latach siedemdziesiątych. Wówczas w gospodarstwie było najwyżej po kilkanaście sztuk bydła. Nikt wtedy nie myślał, że wodociąg będzie obsługiwać, m.in. ponad 20 obór, w których jest po 100 zwierząt albo więcej – wyjaśnia B. Kot. – Urządzenia w hydroforni nie nadążają z napełnianiem zbiorników, z których woda trafia bezpośrednio do sieci i kranów u poszczególnych odbiorców. Pompy pracują bez przerwy, co grozi ich przegrzaniem i uszkodzeniem, a wówczas naprawdę może być dramatycznie. Bez wody wszyscy zostaniemy na dłużej i nawet strażacy w razie nieszczęścia i pożaru nie będą mieli czym go ugasić.
Hydrofornia w Krzywdzie zaopatruje w wodę Krzywdę, Okrzeję, Wolę Okrzejską i wiele innych miejscowości na terenach 2/3 gminy. Władze lokalne prowadzą przygotowania do modernizacji sieci wodociągowej.
Do tematu wrócimy w najbliższym papierowym i e-wydaniu „TS”. (PGL)