REKLAMA
14.1 C
Siedlce
Reklama

Lekarze ostrzegają

Czy „twór”, wyciągnięty z policzka rocznego chłopczyka w siedleckim szpitalu, to kolejny przypadek pasożyta przenoszonego przez komary?

Wcześniej, w 2013 roku, wyciągnięto tam spod skóry pacjentki 20-centymetrowego nicienia. To był pierwszy w Polsce przypadek dirofilariozy u osoby, która nigdy nie wyjeżdżała z kraju.

– Dirofilarioza jest chorobą przenoszoną przez komary – wyjaśnia doktor Piotr Rago z Zakładu Diagnostyki Obrazowej w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach. – Do tej pory występowała głównie w Indiach, krajach Bliskiego Wschodu, w Azji. Zdarzało się, że do Polski przyjeżdżali pacjenci zarażeni dirafilarią po ukąszeniu komara w jednym z tych krajów.

Tylko że pasożyt, pływający w szklance (można go zobaczyć na filmiku, zamieszczonym na naszej stronie www), którego wyciągnięto spod skóry kobiety, nie został „przywieziony” z egzotycznego kraju.

– Pacjentka powiedziała, że nigdy nie wyjeżdżała z Polski – mówi dr Rago.

Nicienia wysłano do Zakładu Parazytologii Lekarskiej Państwowego Instytutu Higieny. Jak się okazało, to był pierwszy w Polsce potwierdzony przypadek dirofilariozy u osoby nieopuszczającej granic kraju, czyli zarażonej przez „naszego”, rodzimego komara. Dodajmy – siedleckiego, bo pacjentka pochodzi z naszego terenu.

Mały podskórny guzek

Pacjentka zgłosiła się do doktora Rago z zupełnie inną dolegliwością. Podczas badania USG pokazała podskórny guzek przy łokciu.

– Może pan jeszcze na to zerknie? Nikt nie wie, co to jest – poprosiła.

Guzek miał średnicę około 1,5 cm. Sugerowano jej, że może to być tłuszczak, włókniak, albo kaszak. Nie bolał, pojawił się jakieś pół roku wcześniej.

 

Detektyw medyczny 

Kobieta nawet nie wiedziała, jakie miała szczęście, że trafiła do P. Rago. 

– To taki detektyw radiologiczny – mówi o nim Magdalena Daniel, ordynator oddziału traumatologii i chirurgii dziecięcej w szpitalu wojewódzkim. – Świetny diagnosta! Lubi wszystko, co dziwne i co stwarza problemy. 

Piotr Rago uważnie przyjrzał się „guzkowi”. Przy dłuższej obserwacji można było dostrzec, że nitkowata struktura w centralnej części zmiany wykonuje żywe ruchy. Pasożyt!

– Chirurg Stanisław Mazur zgodził się wyciąć pasożyta – wspomina dr Rago. Nicień usunięty spod skóry pacjentki żył, co widać na filmiku, zamieszczonym na naszej stronie www. 

Dwa tygodnie temu dziwną strukturę wycięto z kolei z policzka rocznego chłopczyka. 

– Czekamy na wynik badań w instytucie higieny – mówi dr Rago. Czy będzie to kolejna dirofilarioza, czy może inny „dziwny” przypadek, z jakimi mierzy się Piotr Rago? 

Dirofilarioza 

Nosicielami tej choroby są najczęściej psy i koty. Już rok temu alarmowano, że na Mazowszu co dziesiąty pies może być nią zarażony.

– Tak, diagnozujemy dirofilariozę – potwierdza Krzysztof Majchrzak z Centrum Weterynaryjnego Małych Zwierząt w Siedlcach. – Tylko w tym roku potwierdziliśmy ją u czterech psów.

Larwy potrafią się poruszać pod skórą, przemieszczać. Najgroźniejsza jest jednak postać Dirofilaria immitis. Pasożyt dostaje się z krwiobiegiem do prawej komory serca i do płuc. Nieleczona choroba zagraża życiu zwierzęcia. 

– Rozwija się ona powoli i początkowo nie daje żadnych objawów. Jeśli pasożyty umiejscowią się w sercu, zwierzę staje się osowiałe, kaszle, ma trudności z oddychaniem – tłumaczy Krzysztof Majchrzak. – Leczenie jest skomplikowane, bo na początku stosuje się leki zabijające dorosłe nicienie, a potem zabijające larwy. Niestety, zdarza się, że martwe pasożyty tworzą zatory w żyłach. 

Najszybszym sposobem stwierdzenia dirofilariozy u psa lub kota jest wykonanie badań krwi. W jaki sposób pasożytem mogą się zarazić ludzie?

– Człowiek jest tzw. żywicielem przypadkowym, oznacza to, że pasożyt nie osiąga swej dorosłej postaci, zazwyczaj się otorbia pod skórą – tłumaczy Piotr Rago. – Niebezpieczne może być jednak umiejscowienie pasożyta w oczodole, co niestety się zdarza. 

Ludzie nie mogą się zarazić dirofilarią bezpośrednio od swego psa lub kota. Larwy pasożyta muszą wniknąć (razem z krwią) do organizmu komara, w którym przechodzą przemianę. Potem, przy ukąszeniach, przedostają się do ranki, a stąd do tkanki podskórnej zwierzęcia lub człowieka. Dopiero w organizmie kolejnego żywiciela larwy ponownie sięprzekształcają i wędrują po jego ciele. W łagodniejszej postaci pojawiają się podskórne guzki, w których lokują się larwy. Może temu towarzyszyć ogólne osłabienie. Zmiany usuwa się chirurgicznie. W groźniejszej postaci choroby larwy wędrują do płuc i serca, formując tam guzki. Może to wywoływać kaszel, a nawet krwioplucie. Leczenie również polega na usunięciu guzków. 

Bo zmiana klimatu… 

Doktor Piotr Rago zwraca uwagę, że zmiany klimatu sprzyjają migracji zwierząt, w tym owadów. 

– Musimy przyjąć do wiadomości, że dirofilariozą możemy się już zarazić w Polsce, siedząc we własnym ogródku. Na Ukrainie diagnozuje się ją rocznie u około 2 tysięcy osób. W Polsce nie odnotowano jeszcze przypadku groźniejszej postaci dirofilarii immitis, ale na Węgrzech, owszem – mówi dr Rago. Zapewne to tylko kwestia czasu, gdy pojawi się także u nas. 

Mariola Zaczyńska

8 KOMENTARZE
  1. Nicień – pasożyt, występujący na całym świecie. Mikroskopijna larwa przenoszona przez ok. 60 gatunków samic komarów do organizmu ostatecznego żywiciela mięsożercy. Najczęściej były to psy i koty, ludzie rzadziej co nie znaczy że wcale. Komary zarażają się larwami pierwszego stadium przez kontakt z krwią zarażonych nosicieli ostatecznych. Cykl rozwoju larwy do postaci inwazyjnej, czyli trzeciego stadium odbywa się w organizmie komara i wynosi 2-3 tyg. a jeśli jest chłodniej ok. miesiąca i wtedy już często przekracza cykl życia komara. Dlatego w naszym klimacie jak dotąd nie było to popularne zjawisko, natomiast przy obecnych wysokich i długotrwałych temperaturach ryzyko zainfekowania jest coraz większe. Jak było chłodniej larwy nie zdążyły się wystarczająco przekształcić w organizmie komara za jego życia i nawet jak doszło do ukąszenia człowieka przez zakażonego koma to niedojrzała larwa nie była przenoszona.

  2. fuj ma racje… trochę nie zrozumiano o co chodziło mi z klimatem na końcu artykułu… ale właśnie o to…dłuższe okresy ciepła pozwalają na pełen cykl rozwojowy wiec i zakażenia… a nicienie zdarzały się pewnie wcześniej ale rzadko miały okazję na pełną inkubację (ze względu na klimat). Zawirowania z klimatem już były na początku 20 wieku i wtedy mieliśmy w Polsce malarię… znów jest na to szansa.

    Co do postów o imigrantach … Nie można się zarazić od imigranta / araba / a nawet od terrorysty… nosicielami są nasze psy i inne ssaki… i akurat to kultura i imigrantami nie ma nic wspólnego. Z natury zwierzęta w tym i pasożyty zasiedlą każdą niszę w której mogą żyć… a u nas od kilku lat jest sprzyjający klimat.

    P.S. fuj na szczęście D.immitis jeszcze w Polsce z polsiego komara u człowieka z tego co wiem nie było

  3. skoro robak do tego żeby się rozwinąć w organizmie komara wymaga czasu to skąd infekcje u zwierząt nawet jak nie było wystarczająco długo ciepło? Czy pasożyt jest jakiś taki selektywny i dłużej musi być w komarze żeby zarazić człowieka a krócej żeby zarazić psa albo kota? A może jednak jest wersja robaka która chętniej atakuje ludzi i przenosi się za pośrednictwem komarów z jednych ludzi na drugich?

  4. Dirofilarioza jest pasożytem zwierząt a u człowieka dochodzi do zakażenia bardzo rzadko. Nie można zarazić się od człowieka, ponieważ u człowieka nie osiąga dojrzałości płciowej wiec nie ma larw we krwi którymi mógłby zakazić się komar. Zakażenia u zwierząt są od lat ale długich okresów ciepła było mniej i ilość zakażeń zwierząt nie rosła lub rosła powoli.
    Więc:
    Więcej długich okresów ciepła = więcej zakażonych komarów = więcej zrażonych zwierząt… itd.
    U człowieka rzadko dochodzi do zakażenia (i nie prowadzi do dalszych infekcji u ludzi i zwierząt) ale czym więcej zakażonych komarów tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia nicienia u człowieka.

    Ilość chorych zwierząt rośnie więc więcej będzie komarów, chorych zwierząt i przypadków u ludzi proporcjonalnie do wydłużających się okresów ciepła i rezerwuaru pasożyta u zwierząt.

    Kiedy jest zimno w krwi zwierząt nadal są larwy ale nie rozwija się postać inwazyjna u komara = brak nowych zakarzeń

    (jeśli chodzi o “wersję robaka”” to żadna usunięta u człowieka nie była dojrzała płciowo)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Łuków: Nie żyje adwokat Łukasz Jończyk. Trwa zbiórka na pomoc rodzinie

Łukasz Jończyk zginął 10 lipca w wypadku drogowym. Tego...

Pijana 23-latka dachowała skodą

Kilka dni temu w Przygodach (gmina Suchożebry) doszło do...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje