REKLAMA
12.6 C
Siedlce
Reklama

Czułe słówka…

Wszyscy byli przekonani, że na tym zebraniu dojdzie do ostrego zwarcia. Inaczej do zimnej sali Wiejskiego Domu Kultury w Strzale,
i to w niedzielne popołudnie, nie przyszłoby około 20 mieszkańców wsi. Ci, którzy liczyli na ostrą wymianę zdań i ciężkie oskarżenia, nie zawiedli się.

Można powiedzieć, że zebranie Kółka Rolniczego ukontentowało zgromadzonych nawet ponadprogramowo… Emocje sięgały bowiem zenitu. W pewnym momencie omal nie doszło do zerwania zebrania.

Cóż takiego mogło wywołać konflikt w Kółku Rolniczym? Dodajmy, że w kółku, które nie ma żadnej maszyny rolniczej… i nie świadczy żadnych usług na rzecz rolnictwa. Ma jednak coś bardzo cennego. To plac o powierzchni blisko 2 hektarów. Tylko w części jest on zajęty przez gmach Domu Kultury. Reszta jest wolna i można ją wynajmować. A nie trzeba dodawać, że plac takiej wielkości, przy trasie Siedlce – Węgrów, to prawdziwy majątek. Jak wyliczył jeden z członków kółka rolniczego, majątek warty około 2 milionów złotych. I właśnie o plac poszło, a mówiąc dokładnie, o cenę, za jaką jest on wynajmowany prywatnemu przedsiębiorcy.

– Miesięczny czynsz za plac wynosi 400 złotych – mówi członek kółka rolniczego w Strzale. – To wręcz śmieszna kwota. Tyle to można płacić za teren pod kiosk ruchu, a nie wielki skład materiałów budowlanych ze sporym magazynem i budynkiem biurowym. Jest grupa mieszkańców, którzy chcą wyjaśnić tę sprawę, ale nie możemy otrzymać do wglądu nawet umowy najmu. To wszystko wydaje się starannie ukryte. Nikt, łącznie z prezesem kółka, nie udziela mi podstawowych informacji. Jestem odsyłany do kolejnych osób i nic nie mogę wskórać. A tu interesy załatwia się po cichu…

Nie trzeba dodawać, że sprawa wynajmu w wiejskiej społeczności budzi szereg domysłów. Kto, komu i dlaczego? Nie będziemy się wdawać w plotki, tym bardziej, że padają dość poważne oskarżenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że cena wynajmu placu wraz
z zabudowaniami jest bardzo odległa od ceny rynkowej.

– Nie jestem pieniaczem, ale chcę, żeby umowy wynajmu nie były podpisywane po cichu, w wąskim gronie osób. Plac to dobro całego kółka i niczego nie wolno zamiatać pod dywan – mówi jeden z inicjatorów zebrania.

Powszechnie wiadomo, że zebranie miało być bojem na śmierć i życie. Prezes Kółka Rolniczego, Jan Prekurat i jego zwolennicy, mieli się zmierzyć z tymi, którzy domagali się zmian i jawności. Brzmi to jak powtórka z historii, ale w środowisku wiejskiej społeczności nie chodzi zazwyczaj o wzniosłe podteksty, ale o bardzo konkretne sprawy.

Plany wobec prezesa były „poważne”, bowiem grupa członków zmierzała do zwołania nadzwyczajnego walnego zebrania kółka rolniczego, które mogło prezesa odwołać. I niemal do niego doszło. Wyznaczono nawet termin – na 5 listopada tego roku. Pięciu członków złożyło podpisy pod takim wnioskiem. To wystarczało, ale potem przeprowadzono pewnie jakieś kuluarowe rozmowy. I wszystko się zmieniło… Dwóch członków wycofało swoje wnioski o zwołanie walnego. Sprawa padła. Zwołano jednak zebranie ogólne Kółka Rolniczego w Strzale. Jego głównym punktem było powołanie komisji przetargowej w sprawie dzierżawy działki, choć najwięcej emocji budziły wolne wnioski…

Do ostatniej chwili adwersarze zbierali we wsi szable. Eugeniusz Ornowski, który najzacieklej dopominał się jawności w sprawach finansowych, rzucił na prezydialny stół ciężkie argumenty – 9 wniosków o przyjęcie nowych członków do kółka rolniczego…

– Chyba zależy wam na nowych członkach? – zapytał, trzeba przyznać dość perfidnie, prezesa kółka.

Przewodniczącego zbiło to nieco z tropu. Od słowa do słowa powstał niezły harmider.

– To wszystko się robi poza plecami Zarządu. Wnioski przynosi tylko jedna strona… – wołał prezes. – Wnioski powinny trafić do nas wcześniej, bo jesteśmy zaskakiwani. Nie będziemy na tym zebraniu głosować w tej sprawie.

– Macie taki obowiązek, bo sprawa jest formalnie zgłoszona – argumentował Eugeniusz Ornowski.

Po słownych przepychankach doszło do głosowania. Wniosek w sprawie głosowania odrzucono. Obóz prezesa wygrał. Było to jednak tylko pierwsze starcie. Potem, praktycznie bezproblemowo, wybrano komisję przetargową w sprawie dzierżawy części placu, który nie jest jeszcze zagospodarowany. Zaczęło nawet jakoś dziwnie pachnieć zgodą… Przyszła jednak pora na wolne wnioski. I nastrój znowu prysł…

Trudno szczegółowo relacjonować wszystkie stawiane prezesowi zarzuty. Do najważniejszych należał ten, że nie zrealizowano decyzji (z 13 maja tego roku) o ogłoszeniu przetargu na działki.

– Pismo w tej sprawie gdzieś zginęło, a jak go szukałem, to prezes odsyłał mnie do różnych osób, a raz nawet z zebrania wyrzucił – mówił E. Ornowski.

Kolejnych oskarżeń prezes nie zdzierżył. Wstał zza prezydialnego stołu i, dygocąc z nerwów, chciał opuścić salę. Koniec końców, zebrania nie zerwano, a prezes znów zajął swoje miejsce. Zastrzegł przy tym poirytowany, że tylko do zbliżających się już wyborów nowych władz.

A jak prezes trochę „odtajał”, to Eugeniusz Ornowski znów ruszył do boju w poszukiwaniu sprawiedliwości. Dopominał się, żeby pokazać umowę w sprawie dzierżawy placu, której nikt ponoć nie widział. I rzeczywiście, udowodnił swoje zarzuty. Każdy zapytany o to, czy widział dokument, kręcił przecząco głową.

I przyszła pora na kolejną porcję wypominków i czułych słówek…

A co to prezes jednemu członkowi pod sklepem mówił i obiecywał… Kto kogo z zebrań wyrzucał, czy wreszcie jak to niegodziwie o pani sołtys się wyrażał… Sekretarz kółka rolniczego, Dariusz Prokurat o zgodę co jakiś czas apelował, ale w tej atmosferze trudno było o grubą kreskę. Kiedy jedni o sprawiedliwość i jawności wołali, inni zarzekali się, że o to samo im chodzi.

Po 2 godzinach uradzili, że czynsz za sporną działkę jest rzeczywiście za mały. Sam najemca placu zapytał wreszcie: – No to ile za tę działkę chcecie? Dogadajmy się spokojnie, jak ludzie.

Dogadali się. Komisja ma przeprowadzić negocjacje cenowe z najemcą. Jak się nie porozumieją co do nowej stawki, to będzie ogłoszony przetarg na dzierżawę działki. Tylko czy w międzyczasie Kółko Rolnicze w Strzale nie straci powodu wszelkich waśni? Do dziś nie zapisano bowiem działki w księdze wieczystej. Urząd Gminy w Siedlcach przekazał ją KR tylko w wieczystą dzierżawę. Zawsze może się upomnieć o swoje. Sprawiedliwość może nieoczekiwanie nadejść z góry…

Zbigniew Juśkiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Wsparcie dla bliskich Darii. 34-latka zginęła w wypadku

W wypadku drogowym w miejscowości Sionna zginęła siedlczanka Daria...

Tragiczny wypadek w Rudce. Motocyklista zmarł w szpitalu

Policjanci z Komendy Powiatowej w Łosicach wyjaśniają przyczyny wypadku...

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Śmiertelne potrącenie

Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na drodze ekspresowej doszło do...

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje