REKLAMA
15.1 C
Siedlce
Reklama

Fontanna pieniędzy pełna

Zagospodarowanie terenu, na którym przez lata były glinianki i nieużytki, a nawet dzikie wysypisko odpadów, budzi emocje mieszkańców Dębowicy w gminie Trzebieszów. We wsi ludzie szemrzą, że przy tej budowie ktoś musiał nieźle zarobić. Oddany do użytku teren rekreacyjny może cieszyć oko, ale tylko z daleka.

Dla wójta gminy Trzebieszów, Mirosława Szekalisa, to trudna sytuacja. Jeśli powie (zgodnie z prawdą), że odpowiedzialność za nieprawidłowości ponosi jego poprzednik, Krzysztof Woliński, to jego stronnicy mogą mu utrudniać kierowanie gminą. Ale gdy sprawę zostawi, licząc, że jakoś „przyschnie”, może być jeszcze gorzej, wystarczy szczegółowa kontrola gminy. Najgorsza jest świadomość, że jeśli 
o nieprawidłowościach dowiedzą się 
w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie, gminie może być odebrana dotacja z funduszy europejskich.

 

Podwykonawcy? Nie można, ale co tam!
Na uprzątnięcie terenu, wykonanie stawu oraz skwerku z alejkami, altankami, wiatami, ławkami, kominkiem do grillowania, boiskiem do siatkówki plażowej i stojącą w centralnym punkcie estetyczną fontanną, a także na ogrodzenie placu płotem – przeznaczono około 240.000 zł. Była w tym też kwota dotacji unijnej 
w wysokości 104.188 zł, pozyskanej za pośrednictwem łukowskiej Lokalnej Grupy Działania „Razem Ku Lepszej Przyszłości”.
Przetarg na budowę wygrało Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe „Dachpol”, którego właścicielem jest Wojciech Olczuk z Międzyrzeca Podlaskiego. „Dachpol” sam wszystkich robót jednak nie wykonywał. Miał aż 5 podwykonawców, chociaż w specyfikacji istotnych warunków zamówienia znajdowała się klauzula, zakazująca wygrywającemu przetarg korzystanie z podwykonawców. Nie tylko na to przymknięto oczy 
w gminie Trzebieszów. Okazuje się, że chociaż przepisy prawa zamówień publicznych tego wymagają, trzebieszowscy urzędnicy w ogóle nie wymagali od wykonawców dołączenia dokumentów, potwierdzających nich kwalifikacje i uprawnienia. Formalnych uchybień było jeszcze więcej, ale wybierzmy się teraz z dokumentacją budowy na plac rekreacyjny 
w Dębowicy.

Im bliżej, tym gorzej
Miejsce z daleka rzuca się w oczy i wygląda ładniej niż z bliska. Bo z pewnej odległości nie widać rdzewiejącego na potęgę ogrodzenia, chwiejących się słupków, zakopanych w ziemi, a nie umocowanych w betonowym fundamencie, opasującym wygrodzony teren. Z odległości nie dostrzeżemy uschniętych iglaków i łysiejących trawników. Nie zajrzymy też do fontanny, w której z bliska zauważymy… brak wody.
Jak się okazuje, nikt wody nie nalewa, bo dno, wykonane niezgodnie z dokumentacją techniczną, popękało. Woda zaraz wsiąka w ziemię.
– Gdy objąłem funkcję zastępcy wójta, odwiedzałem w pokojach urzędników. W jednym w pomieszczeń stał spory karton. Zacząłem dopytywać, co się w nim znajduje. Okazało się, że jest to podwodne oświetlenie do zamontowania w dębowickiej fontannie – mówi Jacek Krzyszczak zastępca wójta gminy Trzebieszów. – Niestety, nie można go wykorzystać, ponieważ pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej na polecenie wójta Krzysztofa Wolińskiego zalali dno fontanny betonem. Było to niezgodne z planami, ale… „szef każe, pracownik wykonuje”. ZGK nie był wykonawcą tej inwestycji, nie miał prawa nawet wejść na budowę, ale wójtowi spieszyło się z oddaniem placu do użytku. To było najważniejsze, a że zmarnowały się pieniądze? Kogo to w urzędzie wójta Wolińskiego obchodziło? Głośno nikt się nawet nie próbował przeciwstawić – dodaje J. Krzyszczak.
Po znalezieniu niezamontowanych świateł J. Krzyszczaka coś tknęło. Zaczął sprawdzać szczegóły w dokumentacji technicznej. Okazało się, że w fontannie miały być założone duże reflektory o sporej mocy, z pewnością drogie. Tymczasem światła, leżące pod biurkiem, mogły się nadać co najwyżej do oczka wodnego w przydomowym ogródku.

Nieprawidłowości za nieprawidłowościami
Worek z sensacjami budowlanymi rozwiązał się jednak dopiero po tym, jak Robert Wysokiński, właściciel jednej z firm podwykonawczych, złożył skargę w gminie na „Dachpol”, który zalegał mu z zapłatą 3.600 zł za niwelację terenu. Do urzędu dotarła też wiadomość o tym, że firmie Andrzeja Marczuka „Dachpol” jest winien ok. 12.000 zł za dokończenie niwelacji oraz wszystkie roboty brukarskie. Wójt gminy ze swym zastępcą wybrali się do Dębowicy. Po przyjrzeniu się, jak wygląda tamtejsza inwestycja, a także po skargach na sposoby prowadzenia innych budów na terenie gminy, wójt M. Szekalis zdecydował się powołać biegłego. Ten przez ponad miesiąc badał gminne inwestycje w latach 2013-15.
Celem audytu było sprawdzenie, na ile wykonane inwestycje odbiegają od planów, czy zgadzają się finanse, itp. Audytor przyjrzał się 5 inwestycjom, w tym budowie terenu rekreacyjnego w Dębowicy. Spostrzeżenia i wnioski z kontroli zgadzają się z uwagami, które przedstawił nam jeden z przedsiębiorców, czekający na wypłatę od „Dachpolu” należności za wykonane roboty ziemne.
W raporcie z audytu czytamy, że zgodnie z warunkami zamówienia, 
z dokumentacją techniczną oraz fakturami – słupki na ogrodzenie powinny być ze stali ocynkowanej. Tymczasem są z dużo tańszej zwykłej stali, 
w dodatku byle jak zakonserwowanej. 2 lata po oddaniu obiektu już korodują. Każdy z 46 słupków powinien być osadzony w cokole. Cokołu jednak w ogóle nie ma.
Poszycie dachowe altan i wiat powinno być wykonane z desek, nasyconych substancją impregnującą i grzybobójczą, pokrytych gontem bitumicznym. Gont na wierzchu jest, ale żaden dach nie zawiera ani kawałeczka deski. Poszycie zostało zrobione z dużo tańszej płyty wiórowej.
Prowadzący kontrolę zauważył jeszcze, że na terenie rekreacyjnym nie ma żadnej tablicy, informującej o niebezpieczeństwach i zasadach przebywania nad wodą. – Ich brak może powodować odpowiedzialność cywilnoprawną gminy w przypadku szkody, na przykład, utonięcia osób 
– napisał w dokumencie.
Pomimo tych poważnych uchybień, komisja dokonująca odbioru inwestycji w listopadzie 2013 r. potwierdziła wykonanie robót zgodnie z umową i ofertą. Wielu dziś pyta: – Jak to możliwe?

Zwyczajny wałek
Wykryto jeszcze jedną nieprawidłowość, chyba największego kalibru. Audytor po analizie dokumentów zauważył, że wykonawca nieterminowo zrealizował prace budowlane i z tego tytułu gmina naliczyła mu karę umowną w wysokości 11.856,89 zł. 
„Dachpol” wpłacił te pieniądze do kasy UG 21 listopada 2013 r. Ale już 31 grudnia otrzymał zapłatę w kwocie 12.637,50 zł za… roboty dodatkowe. „Dachpol” miał wybudować ponad wcześniej przyjęty plan jeszcze 46 m ogrodzenia, zrobić dodatkowe elementy wiaty z okablowaniem oraz powiększyć oczko wodne.
– W dokumentacji nie było zlecenia wykonania robót dodatkowych, nie było stosownych umów ani protokołu odbioru prac. Po oględzinach miejsca inwestycji istnieje podejrzenie, że roboty takie nie zostały 
w ogóle wykonywane – napisał audytor w swoim raporcie. – Gmina musi te niejasności wyjaśnić z inspektorem nadzoru. Wykonawca powinien zwrócić pieniądze do kasy gminy – dodał.
Przedsiębiorcy, którzy budowali na zlecenie „Dachpolu” i ciągle oczekują wynagrodzenia za pracę określają to wszystko bardziej dosadnie. Według nich to zwyczajny wałek.
 

3 KOMENTARZE
  1. co to za język?
    O “działaniach”” (nie)rządu nikt nie plotkuje, a jest wręcz pewność na gigantyczne przekręty (np stadion w Warszawie) i nie ma żadnej kary, a tu wystarczy, że “”we wsi ludzie szemrzą””…”

  2. JĘZYK ????????-POLSKI .TO NIC INNEGO JAK WYRAŻANIE SWOJEGO NIEZADOWOLENIA.ALE NO ,NO DAŁEŚ POPIS.HM……ŻENADA , OJ ŻENADA PANIE NO,NO.WIĘCEJ LITERATURY CZYTAJ WAŚCI, A….NO,NO ….

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Śmiertelny wypadek w gminie Suchożebry (AKTUALIZACJA)

1 lutego w miejscowości Sosna-Korabie około 20-letni mężczyzna kierujący samochodem bmw wypadł z drogi i wpadł na częściowo zadrzewioną łąkę.

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Siedlce: Szalony pościg za kierowcą BMW. Staranował dwa radiowozy i ranił policjanta

Minionej nocy na ulicach Siedlec i okolicznych miejscowości odbywał...

Społem PSS w Siedlcach buduje bloki…

Wielu siedlczan zastanawia się, co powstanie w miejscu budynków handlowych i przystanku dla busów przy ul. Sienkiewicza, nieopodal ronda św. Andrzeja Boboli. Już wiemy! Inwestor PSS Społem planuje wybudować w tym miejscu budynek mieszkalno-usługowy.

Siedlce: Wulgarny rysunek i poprzebijane opony w kilkudziesięciu samochodach

Dzisiejszej nocy, około północy na ul. Partyzantów w Siedlcach...

Miękko wylądowali?

Połowa sierpnia przyniosła duże zmiany w siedleckich spółkach miejskich....

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje