REKLAMA
6 C
Siedlce
Reklama

Z innej gliny…

Kilka miesięcy temu miałem okazje uczestniczyć w dorocznych targach wyrobów ludowych i regionalnych w pobliżu Narwiku w Norwegii.

W przygotowaniach do imprezy uczestniczyli dosłownie wszyscy mieszkańcy. Malowali, i tak już pięknie wymalowane, ławki koło domów, zamiatali chodniki, a właściciele sklepów myli okna. Następnego dnia do portu w pięknym fiordzie zaczęli się zjeżdżać goście. Zjawiło się kilkuset, co, jak na warunki północnej Norwegii, można uznać za tłumy. Jeśli zaś chodzi o samych wystawców, to zajmowali oni około 10 skromnych kramów. Haftowane serwetki, wyszywane fartuszki, trochę ceramiki oraz bliżej nieokreślonej tandety. I to prawie wszystko. Za to ceny na światowym poziomie… Piszę o tym, bo w zestawieniu z tradycyjną przecież Norwegią, łatwiej możemy docenić to, co oferuje nam rzemiosło i sztuka ludowa w Polsce. Dysponujemy niezwykłym bogactwem, którego ciągle najwyraźniej nie doceniamy. A powinniśmy się tego nauczyć, bo w dziedzinie rękodzieła należymy do prawdziwych potęg. 

Można się było o tym dobitnie przekonać na X Targach Rękodzieła Artystycznego, które zorganizowano 1 i 2 grudnia w Siedlcach. Po raz pierwszy odbyły się one w zupełnie nowej przestrzeni. Duża, wyremontowana hala (w budynku „Arche” przy ulicy Brzeskiej 134) była przygotowywana specjalnie z myślą o targach. I zamiar powiódł się doskonale. W minionych latach można było zarzucić, iż targi nie mają najlepszego otoczenia. Teraz sceneria do prezentacji sztuki ludowej i rzemiosła była doskonała. Tak zresztą jak cała dwudniowa impreza, na której zaprezentowało się ponad 100 wystawców. Bogactwo wyrobów zachwycało największych nawet malkontentów. Na targach prezentowali się zarówno uznani twórcy profesjonalni, ludowi, rzemieślnicy, czy przedstawiciele ginących zawodów. Publiczność miała okazję podziwiać m.in.: hafciarstwo i koronkarstwo, garncarstwo, kowalstwo artystyczne, wycinankarstwo, malarstwo, rzeźbę ludową, zdobnictwo, plecionkarstwo czy zabawkarstwo. 

W tym roku po raz pierwszy do wystawców dołączyli rękodzielnicy, zajmujący się wytwarzaniem potraw regionalnych tradycyjnymi metodami – wędlin, serów, chleba czy rewelacyjnego piwa jałowcowego. Wystawa miała oczywiście swój wymiar finansowy i komercyjny. Nie jest to jednak główny cel, który jej przyświeca. Organizatorzy – Stowarzyszenie „Wspólnota Nadbużańska” oraz firma „Arche” S.A. – stawiają przede wszystkim na promowanie kultury i sztuki ludowej. – Z każdym rokiem przybywa wystawców – mówi organizatorka targów, Mirosława Grochowska. – Odwiedzają nas całe pokolenia twórców, od dziadków, poprzez rodziców po wnuczki. Bo to nie tylko okazja do sprzedaży wyrobów, ale także zawiązania nowych znajomości, wymiany doświadczeń. Na targach panuje doskonała, niemal rodzinna atmosfera. Nasi goście są otwarci i przyjaźni. 

Można powiedzieć, że to ludzie z innej gliny. I taka właśnie atmosfera udzielała się siedlczanom licznie odwiedzającym imprezę. Kupowano chętnie nie tylko misterne ozdoby choinkowe wykonane przez profesjonalistów, ale także dziecięce wyroby z masy solnej, które prezentowali uczniowie siedleckich szkół. – Zapraszając uczniów, chcieliśmy wyrobić w nich określone umiejętności – mówią organizatorzy. – Dzieci powinny uczyć się obcowania z twórczością, ale i oferowania swoich wyrobów do sprzedaży. Ano właśnie, w dzisiejszych czasach twórczość ludowa musi być ściśle związana z ekonomią. To trudne, bo łatwo popaść w zwykłą komercję. Na siedleckich targach uniknięto tego zagrożenia. Można powiedzieć, że zadziałał tu swego rodzaju system samokontroli. – Wielu naszych wystawców odwiedza targi od samego początku – mówi dyrektor Stowarzyszenia „Wspólnota Nadbużańska”, Kamila Kucharczyk. – Ich ambicją jest to, aby byli oryginalni, niepowtarzalni. Tutaj twórcy wstydziliby się prezentować tandetne wyroby czy podróbki cudzych pomysłów. 

Dlatego na nasze targi przychodzi coraz więcej klientów, którzy polują na wyroby danego twórcy. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z tworzeniem się prawdziwego rynku na wyroby rękodzieła artystycznego. Coraz więcej tematów ze sztuki ludowej jest przenoszonych do sztuki użytkowej. Taki związek dobrze wróży twórcom, bo nie mogą oni przecież funkcjonować w oderwaniu od potrzeb rynku. A ten zdaje im się coraz bardziej sprzyjać. Stowarzyszenie „Wspólnota Nadbużańska” oraz firma „Arche” S.A. rozpoczęły działania, zmierzające do poszerzenia kręgu oddziaływania sztuki ludowej. W Zespole pałacowym w Łochowie powstaje Centrum Rękodzieła Artystycznego. W tym pięknym obiekcie będą się odbywać warsztaty sztuki ludowej, prowadzone przez znanych twórców, skierowane do osób niepełnosprawnych oraz zagrożonych wykluczeniem społecznym. Właśnie poprzez naukę organizatorzy targów zamierzają wspierać najsłabsze grupy społeczne. Rękodzieło dla wielu może się stać szansą na usamodzielnienie. Tradycyjnie już, także w tym roku, całkowity dochód z prowadzonej podczas targów loterii (w której nagrodami były prace przekazane przez twórców) zostanie przekazany na rzecz Wioski Dziecięcej SOS w Siedlcach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Wypadek w Stojadłach! Droga nieprzejezdna!

Na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Stojadła doszło...

Miękko wylądowali?

Połowa sierpnia przyniosła duże zmiany w siedleckich spółkach miejskich....

Żelków: Samochód uderzył w butlę gazową na prywatnej posesji

Na ul. Głównej w Żelkowie samochód osobowy wjechał w butlę gazową znajdującą się na prywatnej posesji.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje