REKLAMA
7 C
Siedlce
Reklama

Sprawiedliwość po latach

Do Urzędu Miasta w Siedlcach wpłynął wyrok
z klauzulą wykonalności, zasądzający siedleckim przedsiębiorcom wypłatę odszkodowania
w wysokości około 300 tys. złotych.

– Nie będzie kasacji, chcemy wypłacić zasądzone odszkodowanie – twierdzi w imieniu prezydenta Siedlec jego rzecznik, Tomasz Marciniuk. Czy to zakończy gehennę siedleckich przedsiębiorców? W wyniku decyzji byłego prezydenta Siedlec, Mirosława Symanowicza stracili oni dobrze prosperującą firmę. Obecny prezydent, Wojciech Kudelski chce zakończyć sprawę. Właściciele najbardziej znanego w Siedlcach całodobowego sklepu SIM nigdy nie należeli do pokornych. Skrupulatnie przestrzegali prawa i tego domagali się od urzędników. Niestety, błędne decyzje lub złe intencje tych drugich doprowadziły do upadku ich firmy. Zaczęło się już w 1996 roku, gdy ówczesny prezydent Henryk Gut, wydając przedsiębiorcom zezwolenie na sprzedaż alkoholu, zakazał handlu nim w niedziele i święta. Przedsiębiorcy zaskarżyli tę decyzję i wygrali w Kolegium Odwoławczym. Rok później Rada Miasta podjęła uchwałę, która nie pozwalała przedsiębiorcom prowadzić całodobowej sprzedaży alkoholu (SIM był wówczas jedynym takim sklepem w mieście), gdyż placówka taka musiała być oddalona od domów mieszkalnych 100 metrów w linii prostej. 

Przedsiębiorcy zaskarżyli tę uchwałę do NSA i wygrali. Dzień przed głoszeniem wyroku Rada Miasta zmieniła uchwałę, pozostawiając jednak ten sam kontrowersyjny zapis. Wyrok dotyczył jednak „innej” uchwały: o innym numerze, innej numeracji paragrafów, więc godzący w przedsiębiorców zapis obowiązywał nadal. Zgłosili się oni wówczas do prokuratury. Sprawę poprowadził ówczesny prokurator okręgowy, Tadeusz Wardziak. Wykazał on, że uchwała opiera się na zakwestionowanych przez NSA zapisach. Przedsiębiorcy mogli więc od grudnia 1998 roku znowu całodobowo sprzedawać alkohol. Koncesja skończyła im się w listopadzie 1999 roku, następną – na 4 lata – otrzymali dopiero w październiku 2000 roku. Ówczesny prezydent, Mirosław Symanowicz nie dał przedsiębiorcom kolejnej koncesji. Firma padła kilka miesięcy później. 

Kilkanaście osób straciło pracę. Przedsiębiorcy jeszcze w 1999 roku wnieśli sprawę do sądu o odszkodowanie za straty, spowodowane niezgodną z prawem uchwałą. Przegrali ją zarówno w siedleckim sądzie okręgowym, jak i apelacyjnym w Lublinie. Sędziowie traktowali te straty jako nieosiągnięcie zysku, a to mieściło się ich zdaniem w granicach ryzyka gospodarczego. Jednak w 2003 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jeśli firmy nie osiągnęły zysku w wyniku błędnych decyzji urzędników, to należy je traktować jako straty. Sprawa wróciła ponownie na wokandę i tym razem przedsiębiorcy wygrali: w 2006 roku w Sądzie Okręgowym w Siedlcach, a w 11 grudnia 2007 w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie. Osiem lat walki z biurokracją zrobiło swoje. Dobrze prosperująca firma padła. Trudno ocenić, czy przedsiębiorcy są ofiarą chorobliwej atmosfery wokół sprzedaży alkoholu, jaka niewątpliwie panuje w Siedlcach, czy też są ofiarą złych intencji byłego prezydenta, Mirosława Symanowicza. Publicznie zaprzeczał on, jakoby brał odwet za niepokorność przedsiębiorców. Decyzje jego w sprawach przyznawania koncesji były jednak uznaniowe, więc tu każdy wariant był możliwy. 

Dlatego opinia publiczna skłaniała się ku stwierdzeniu, że przedsiębiorcy zapłacili najwyższą cenę za swoją, jak najbardziej słuszną, walkę z indolencją urzędniczą. Pewne jest to, że decyzja prezydenta Symanowicza nie miała nic wspólnego ze znajomością praw rynku i działalności gospodarczej. Jeśli w wyniku urzędniczych decyzji firma pada, to coś tu jest nie tak. Z dzisiejszej perspektywy prezydentura Mirosława Symanowicza wydaje się zamierzchłym czasem. Ktoś mógłby nawet stwierdzić: „na szczęście”. Ale ktoś inteligentny powinien z niej wyciągnąć wnioski. Kasa miasta wypłaci potężne odszkodowanie, sięgające kwoty 300 tysięcy złotych. Nie przeliczy się ono jednak na osobiste dramaty ludzi, którzy stracili firmę, pracę i… zaufanie do polskiego prawa i władz. Niestety, w Siedlcach ponownie doświadczamy podobnych przypadków, opisywanych przez nas ostatnio (bar przy PKP po 17 latach sprzedaży piwa nie otrzymał koncesji). Czy czeka nas kolejny dramat ludzi, którzy stracą źródło utrzymania?

1 KOMENTARZ
  1. Pan Prok.Wardziak Tadeusz był zawsze uczciwym czlowiekiem
    Pan Prok.Wardziak Tadeusz był zawsze uczciwym czlowiekiem ,nie potrzebuje poparcia dla swojej uczciwosci ale,moge wiec pisze,Uczciwie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Siedlce: Szalony pościg za kierowcą BMW. Staranował dwa radiowozy i ranił policjanta

Minionej nocy na ulicach Siedlec i okolicznych miejscowości odbywał...

Tragiczny wypadek w Żelechowie. Potrącona 13-latka zmarła…

29 sierpnia w Żelechowie kierujący samochodem osobowym potrącił 13-latkę...

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje