REKLAMA
7.6 C
Siedlce
Reklama

Do Świętego Tadeusza Judy

Teren Szpitala Św. Tadeusza w Łukowie upodobały sobie bezdomne psy. W chłodne dni pojawia się tam ich sporo. Niedawno jedno ze zwierząt, zwabione zapachami ze szpitalnej kuchni, zaplątało się na znajdujący się w pobliżu Szpitalny Oddział Ratunkowy. Jego ordynator, lek. med. Antoni Danilczuk, wszczął alarm.

– Na Oddziale mam leczyć ludzi, a nie opiekować się bezdomnymi psami. Lubię zwierzęta. Gdybym miał więcej czasu i więcej przebywał w domu, to pewnie miałbym własnego psa, ale nie mam, bo zwierzę w domu, całymi dniami samo, męczyłoby się. A w szpitalu, szczególnie na Oddziale Ratunkowym, psy nie mogą się kręcić. Wiadomo – kwestie sanitarne, insekty… To sprawa bezdyskusyjna – stwierdził lekarz nie bez racji.

Psy nikomu nie przeszkadzają 

Ordynator wie, że za bezdomne zwierzęta odpowiedzialność ponosi lokalny samorząd. Dlatego, poirytowany, chwycił za telefon i zadzwonił do Urzędu Miasta. Urzędnicy zaś skierowali sygnał do Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt, którym kieruje Urszula Konstanta. Szefowa stowarzyszenia, wraz z jeszcze jedną wolontariuszką, w sprawie psa, który rozsierdził ordynatora SOR-u, 3 razy składały wizyty w Szpitalu Św. Tadeusza.

Na początku „złoczyńcy” nie można było odnaleźć. Później wyszło na jaw, że stałą opiekę roztoczyli nad nim pracownicy działu technicznego. Nawet nie chcieli słyszeć, by ich podopieczną Sunię zabrano do schroniska. Okazało się, że „złoczyńcą” jest bowiem suka, która ma imię, książeczkę zdrowia wystawioną przez lekarza weterynarii wraz z aktualnymi potwierdzeniami szczepień, a nawet budę nieopodal garaży Pogotowia Ratunkowego. Pracownicy psa schowali. Doktora Antoniego Danilczuka w trakcie rozmowy reportera „TS” z tymi pracownikami powinny mocno piec uszy, bo nieprzychylnie wypowiadali się o nim jako o miłośniku zwierząt.

– Doktor jest takim ponurym człowiekiem, że chyba sam siebie nie lubi, nie mówiąc już o psach. Nikomu psy nie przeszkadzają, tylko jemu – podsumował jeden z pracowników. 

Szpital dla bezdomnych

Inni opowiadali, jakim to mądrym psem jest Sunia, jak odstrasza szczekaniem obcych, kręcących się wieczorami i nocą przy karetkach czy garażach. – Wykarmiliśmy ją ratując od głodowej śmierci, gdy przed dwoma laty w okolicach garaży oszczeniła się. Jest do nas bardzo przywiązana, a my do niej. Ma łagodne usposobienie. Nikogo nie ugryzła – zapewniają zbiorowo opiekunowie Suni. Ostatecznie suki nie zabrano do schroniska.

Panie z Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt pouczały, że mimo swej łagodności pies nie może chodzić luzem po terenie szpitala. Oprócz budy musi mieć zrobiony kojec. Ale pracownicy techniczni znaleźli inne rozwiązanie. Jeden z nich, pan Zbyszek, zabrał psa do swego domu. Kłopot z Sunią rozwiązał się sam. To jednak nie koniec sprawy, bo teren łukowskiego szpitala, a szczególnie okolice szpitalnej kuchni upodobały sobie także inne bezdomne czworonogi, głodujące i marznące zimą na dworze. Szpital odwiedzają zapewne dlatego, że część pracowników SP ZOZ okazuje zwierzakom serce i dokarmia je. Czy to źle? 

Po hyclu będzie bolało serce

O kwestię psią w szpitalu zapytaliśmy dyrektora SP ZOZ w Łukowie, Jerzego Kamińskiego. Ale nie powiedział nam wiele. Stwierdził jedynie, że o bezdomnych psach na terenie szpitala nie słyszał. Nie dotarły do niego również żadne skargi od doktora A. Danilczuka, na którego oddział wchodziły psy. Jednak historię Suni, od czasów gdy półżywą znaleźli ją pracownicy techniczni, znał zastępca dyrektora SP ZOZ, Henryk Izdebski. Krótko skwitował rzecz, że to spokojny pies. – A komu on przeszkadza? – zapytał. Mamy nadzieję, że teraz Sunia nie przeszkadza już nikomu.

Ale krążąc po terenie SP ZOZ natknęliśmy się w ciągu 2 dni na kilka różnych psów wylegujących się na niezamarzniętej ziemi nad kanałami ciepłowniczymi, krążących przy kuchni, a nawet warujących przed głównym wejściem do szpitala. Co z tymi biednymi zwierzętami zrobić? Nikt dobrych pomysłów nie ma. Wobec wiszących w powietrzu strajków pielęgniarek, wobec walącego się powoli systemu finansowania służby zdrowia, dyrekcja nie ma też głowy do psiej kwestii i nie można się temu szczególnie dziwić. Ale skoro J. Kamiński o bezdomnych psach na terenie kierowanej przez siebie placówki nie wie, to nie znaczy, że ich tam nie ma i nie będzie.

Teren szpitala jest strzeżony co prawda, ale ogólnie dostępny dla odwiedzających. Jest także dostępny dla psów. Głodne, zmarznięte i przestraszone, mogą w obronnym odruchu kogoś w końcu ugryźć. Wtedy w trybie doraźnym burmistrz wezwie hycla i będzie po problemie. Tylko ileś wrażliwszych osób będzie jakiś czas bolało serce. Patronem szpitala w Łukowie jest święty Tadeusz Juda (Jehuda). Jak wiadomo, jego wstawiennictwo może wyjednać pomyślne załatwienie spraw beznadziejnych.

3 KOMENTARZE
  1. psy sa od dawna
    Pewnego razu póżnym wieczorem o mało co mnie taki jeden nie pogryzł. Interweniowali panowie ratownicy.Zresztą podejrzewam, z e dobrze te psy znali.

  2. PSI
    Gratulacje dla urzędników, radnych miasta i burmistrza. Przed ponad 15 lat jedyne na co ich stać, to przytulisko na łąkowej i wysługiwanie się “wolontariuszami” z towarzystw opieki i przyjaciół zwierząt…
    Panie Piotrku, daj Pan spokój Panu Dyrektorowi Kamińskiemu, on Boga ducha winny człeczyna… Jeszcze zawału dostanie – nie pytań, nie nerwować, nie informować. Przecież w jego “Królestwie” wszystko ma być cacy, a jeśli nie jest, to to nie istnieje.

  3. blagam wszystkich ludzi o dobrym sercu,jezeli masz mozliwość przygarnięcia do swojego domu bezpanskiego pieska to zrób to.Nie dzwon do nikogo o pomoc bo władze miasta mają głęboko w du..co stanie się z taką sierotką.Wsadzą do klatki na Łąkowej a pózniej wywioazą do OBOZU ŚMIERCI w Halinowie i po kłopocie.Jeżeli jednak przygarniesz do siebie taką bezdomną istotke to władze miasta mają obowiązek na swój koszt zaczipować,zaszczepić,wykastrować lub wysterylizować /ale to juz tylko Twoja wola/i nie żądać za to żadnych opłat.No i oczywiście jest się zwolnionym z podatku za psa.Błagam.Pomóżmy aby nie podzieliły losu swoich wyłapanych,bezdomnych braci.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Żelków: Samochód uderzył w butlę gazową na prywatnej posesji

Na ul. Głównej w Żelkowie samochód osobowy wjechał w butlę gazową znajdującą się na prywatnej posesji.

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Śmiertelny wypadek w gminie Suchożebry (AKTUALIZACJA)

1 lutego w miejscowości Sosna-Korabie około 20-letni mężczyzna kierujący samochodem bmw wypadł z drogi i wpadł na częściowo zadrzewioną łąkę.

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Zmarł Artur Kozłowski

20 września 2024 r. zmarł Artur Kozłowski właściciel i...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje