W czwartek (24.01) w całej Polsce pielęgniarki planowały nie przyjść do pracy i zgodnie z prawem telefonicznie zażądać dnia urlopu. Była to akcja w związku ze sporem płacowym i niedocenianiem personelu pielęgniarskiego w placówkach publicznej służby zdrowia. Media podały, że pielęgniarki z Łukowa również pójdą na urlop. Tymczasem łukowskie pielęgniarki przyszły do pracy.
– To dlatego, że są prowadzone rozmowy z dyrekcją SP ZOZ – wyjaśnia Bernarda Machniak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Łukowie. – Cały dzień toczyły się rozmowy. Dyrektor niczego nie obiecuje. Wydaje się, że czeka na jakieś decyzje NFZ. Staraliśmy się z przedstawicielami innych związków wypracować nowy regulamin wynagradzania, w którym pielęgniarki otrzymywałyby gratyfikacje pieniężne za podnoszenie kwalifikacji zawodowych i specjalizacje, podobnie jak lekarze. (pgl)