Najpierw miasto przeznaczyło za mało pieniędzy na budowę amfiteatru. Później plany inwestycyjne pokrzyżowała nieco jesienna aura. W końcu w łukowskim parku wybudowano amfiteatr z muszlą koncertową, ale mało kto wie, co się działo „za kulisami” budowy.
Miasto zamierzało przeznaczyć na amfiteatr jedynie 350 tys. zł, ale za taką kwotę żadna firma budowlana nie podjęła się inwestycji. Rada Miasta dorzuciła jeszcze 133 tys. zł.
WICHURA I ZŁE WYLICZENIA
Do przetargu stanęła tylko jedna firma: „Instalbud” Antoniego Makaruka. Przedsiębiorstwu nie udało się jednak dotrzymać ustalonego w umowie terminu oddania budowli do użytku. Spóźniło się 12 dni, płacąc za każdy dzień zwłoki po 1.000 zł.
– Wszystkiemu winna była pogoda – tłumaczy Antoni Makaruk. – Gdy w listopadzie stawialiśmy zadaszenie nad sceną, były akurat te pamiętne jesienne wichury. Pracowaliśmy na dworze, wiatr niemiłosiernie szarpał plandeki, darł je. Było niebezpiecznie. Musieliśmy przeczekać kilka najgorszych dni.
Przedsiębiorca wiedząc, że nie uda się dotrzymać terminu, napisał prośbę do burmistrza o renegocjowanie umowy i przesunięcie daty zakończenia prac o kilka dni. Burmistrz nie zgodził się.
– No trudno. Miałem umowę, w której nie było zapisów o złych warunkach atmosferycznych, moja strata – dodaje A. Makaruk.
Okazało się, że urzędnicy niedokładnie przygotowali specyfikację robót do wykonania. Na przykład nie doszacowano powierzchni do pokrycia kostką granitową. Zgodnie ze specyfikacją część amfiteatru pozostałaby w błocie. Jednak firma A. Makaruka ułożyła kostkę tam gdzie trzeba, poświęcając na to więcej czasu i własnych pieniędzy.
SCENA BYŁA DO NICZEGO
Amfiteatr stoi dokładnie w miejscu, gdzie kiedyś była scena. – Ona jedynie udawała amfiteatr, nie nadawała się zupełnie do zaadaptowania w nowym projekcie – mówi burmistrz Łukowa Dariusz Szustek. – Została całkowicie rozebrana, a gruz wywieziono. Wybudowaliśmy nowy amfiteatr. Znajduje się w nim estetyczna zadaszona scena z zapleczem sanitarnym, garderobą i pomieszczeniem gospodarczym. Zadbano też o nagłośnienie.
Na widowni zmieści się od 200 do 300 osób. Amfiteatr jest wyprofilowany tak, by każdy kolejny rząd ławek był powyżej poprzedniego. Jeśli zaszłaby potrzeba dobudowania jeszcze kilku rzędów ławek, byłoby to dość proste technicznie i niezbyt kosztowne.
Miastu przybył obiekt zachwycający i bardzo potrzebny. Został przekazany w administrowanie Łukowskiemu Ośrodkowi Kultury. Jego dyrektor, Artur Mydlak informuje, że będą się tam odbywały m.in. imprezy plenerowe, koncerty mniejszych zespołów, a w wakacje będzie tam również funkcjonowało kino letnie. Pierwszymi imprezami, które w amfiteatrze przeprowadzono, były finał miejskiego „Orszaku Trzech Króli” oraz łukowski Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Przed Euro 2012 za rządów PO wprowadzono beznadziejny przepis mówiący o tym, że w przetargach ma wygrać firma oferująca najniższą cenę i tutaj samorządy jak i inne urzędasy nawet z dobrym sercem mieli rozłożone ręce.
Odcinek autostrady budowali nam Chińczycy co było ewenementem na skale całej Europy, olbrzymi skandal i w ogóle jak można w Europie dopuścić do budowy dróg kraj oddalony o tysiące kilometrów. Budowa nie została ukończona…
U nas na własnych śmieciach to jak było z Parkiem Wodnym? Wygrał Zambet z najniższą cenę, tylko co z tego skoro ta firma już we wcześniejszych “inwestycjach” się skompromitowała i zaliczyła plajtę.
A prawo jest prawem niestety…
Panie Redaktorze.
W ubiegłym roku(2015) kary za nieterminowe wykonanie zleceń Burmistrzowi zapłaciło co najmniej 15 firm. Ale Burmistrz się panu tym chyba nie pochwalił. A szkoda.
Burmistrz zawsze mówi to co mu wygodne.Za \”kary kupił tablety dla całego urzędu i jeszcze paru osób.”
Co bzdury pan napisał skoro nie odblokowuje?