Wczesnym popołudniem w niedzielę na Placu Gabriela Narutowicza w Łukowie zaczęła się gromadzić rosnąca z każdą chwilą grupa ludzi. W sumie pojawiło się około 100 osób. Przyszły one zaprotestować przeciwko nieprzedłużeniu przez dyrekcję Szpitala św. Tadeusza w Łukowie kontraktu dotychczasowemu ordynatorowi Oddziału Chirurgii Ogólnej i Urazowej, chirurgowi Jarosławowi Krasuskiemu.
Dramatyzmu sytuacji dodawały dwa fakty. Pierwszy, że Jarosław Krasuski został pozbawiony możliwości świadczenia pracy na rzecz łukowskich pacjentów na dwa lata przed osiągnięciem ochrony emerytalnej. A drugi, że trafił do tej placówki przed ok. 30 laty jako młody i doskonale wykształcony oraz przygotowany specjalista wprowadzający do tego szpitala laparoskopową metodę operowania różnych schorzeń. Od tamtej pory oddział chirurgiczny cieszył się rosnącą renomą nie tylko w powiecie, ale i daleko poza jego granicami.
Na Plac Narutowicza przyszli przede wszystkim byli pacjenci doktora J. Krasuskiego. Niektórzy przyjechali nawet specjalnie z Siedlec. Była też rodzina, w tym mama doktora, którta mimo podeszłego wieku i kłopotów ze zdrowiem wygłosiła przejmującą laudację nt. działań jej syna dla pacjentów łukowskiego szpitala. Byli obecni dawni współpracownicy dotychczasowego ordynatora. Byli pojedynczy radni miejscy i powiatowi, społecznicy, sportowcy, prawnicy, nauczyciele i in. Jak mówiono głośno, „zabrakło jedynie obecnych współpracowników doktora Jarosława Krasuskiego – kolegów lekarzy, pielegniarek, niższego personelu medycznego, a to dlatego, że ludzie ci boją się stracić pracę, zakazano im”.
Przedstawiciele zebranych w pewnym momencie zaczęli opowiadać publicznie własne, nie raz dramatyczne historie związane z ich zdrowiem i życiem, które ratował J. Krasuski. Wszystkie te wypowiedzi nagrała kamera lokalnej telewizji „Master”. Wiele z nich kończyła konkluzja, że doktor Krasuski, jako doskonały specjalista, prace znajdzie wszędzie i nie trzeba mu w tej kwestii dodatkowego wsparcia społecznego, ale wielkim problemem jest to, że pacjenci tracą w mieście takiego specjalistę. Mówiono, że na spotkaniu powinien być łukowski starosta, który jako zwierzchnik dyrekcji SP ZOZ jest właściwym adresatem padających publicznie uwag i spostrzeżeń oraz wniosków.
Zgromadzeni zebrali około 150 podpisów na liście proszącym o pozostawienie doktora Jarosława Krasuskiego na stanowisku ordynatora łukowskiej chirurgii. Postanowiono, że dokument ten w rano poniedziałek zostanie zaniesiony łukowskiemu staroście Dariuszowi Szustkowi.
Zdjęcia Piotr Giczela
Dziwne zwyczaje panują w tym Łukowie 🙂 Nawet “misistra” Leszczyna nie wypowiedziała się w tej sprawie.
Niech zajmie się tym Głos Łukowa, bo na Mazowszu mało to kogo interesuje.
narodu polskiego (prowadzona od lat przez PO i PiS),
najlepiej jakby Polacy leczyli się u wróżki albo zawijali w prześcieradła i czołgali się na najbliższy cmentarz, a cenionych lekarzy wywalić na bruk
ps
ale polińska władza z rodzinami, to sama leczy się po klinikach MSW, z natychmiastowymi terminami…
Lecz się na nogi, bo na głowę już za późno.
Łuków jest słynny z tego, że tam jest doskonałe leczenie na głowę
masz nazwę adekwatną do treści tego, co piszesz
Do Polińskiej Polityki Eutanazji…
W tym jednak sęk, że umowy z doktorem Krasuskim nie chce przedłużyć pisowski dyrektor SP ZOZ, a pisowskie władze powiatu nabrały wody w usta i też nic nie robią, by “Polacy (nie) leczyli się u wróżki albo (nie) zawijali w prześcieradła i (nie) czołgali się na najbliższy cmentarz, a cenionych lekarzy (by nie) wywalać na bruk”.
Pewnie stanowisko potrzebne jest dla jakiegoś pisowskiego nominata – tylu już straciło stołki, a jeszcze nie koniec. Gdzieś trzeba ich usadzić, zobacz co dzieje się w Siedlcach.
więc nie jest ważne czy PO czy PiS, to jest ta sama koalicja chanukowo-wojenna, która i w sprawie “leczenia” Polaków też jest zgodna
Siedlce są na Podlasiu
Ten szpital to jedna wielka porażka. To co się dzieje na sprzedaż wśród personelu wiele osób by zdziwiło, że takie akcje dzieją się w szpitalu
Do Hipokryta
Głosu Łukowa, Panie Hipokrycie, nie ma już od jakichś dobrych 15 lat! Masz Pan niezły zapłon. He, he, he, he, he…..