Zbigniew Czerkas rano przez dwie godziny jest prezesem sokołowskiego STBS. Potem wykonuje obowiązki wicestarosty. Łączenie tych dwóch funkcji oraz miesięczne zarobki rzędu 36 tys. zł (brutto) budzą kontrowersje. – Ta sytuacja potrwa tylko do końca lipca – mówi Zbigniew Czerkas.
Sprawę łączenia stanowisk przez Zbigniewa Czerkasa poruszył na jednej z sesji powiatu radny Piotr Woźniak (PiS). Pytał o wynagrodzenie wicestarosty oraz w jakich godzinach i gdzie można go spotkać. Kiedy zajmuje się sprawami powiatu, a kiedy STBS.
Zbigniew Czerkas powiedział, że jego wynagrodzenie jest takie samo jak poprzedniego wicestarosty. Kwota nie padła. – Złożyłem wymówienie z funkcji prezesa STBS, pracuję tam tylko do końca lipca. W STBS jestem codziennie od godziny. 7.00 do 9.00, a w starostwie od 9.00 do 16.00. Jeśli jest taka potrzeba, jestem dłużej – odparł Zbigniew Czerkas. – Nie jest tak, że gdy nie ma mnie w starostwie, to mieszkańcy, którzy chcą spotkać się i porozmawiać, są odsyłani z kwitkiem.
Po wyborach Zbigniew Czerkas dogadał się z PSL i został wicestarostą. Wcześniej należał do PiS. Za to posunięcie wyrzucono go z partii.
Wstyd wobec lokatorów z TBS. Płacą w czynszu za jego pełny etat. Pewnie przez lata pracował po 2 godziny,. w tym dojazd i kawa.
Są ciekawsze postacie z zarządu powiatu sokołowskiego, które można by opisać w artykułach. Normalnie same asy i Dyzmy, warto się przyjrzeć, posłuchać ludzi, poczytać tu i ówdzie…